Prototypy WSK. Polskie motocykle, które nigdy nie trafiły do seryjnej produkcji

Polskie motocykle WSK, które nigdy nie weszły do seryjnej produkcji

Gdyby wszystkie informacje o wskrzeszeniu marki WSK traktować poważnie, to już dawno byśmy wszyscy zwariowali. Z każdą kolejną plotką o wskrzeszeniu polskiej legendy pojawiają się rendery motocykli, których los z góry skazany jest na porażkę. Kiedyś było inaczej i oprócz planów, faktycznie pojawiały się motocykle prototypowe i większości przypadków możemy żałować, że nigdy nie trafiły do produkcji.

Dlaczego tak się działo? Cóż, od opracowania konceptu motocykla, do rozpoczęcia jego produkcji zawsze jest długa droga. Praktycznie każdy producent motocykli może “pochwalić się” dziesiątkami projektów, które skończyły w szufladzie lub w najlepszym wypadku w muzeum motocykli danej marki.

NOWA WSK MA BYĆ 30-KONNYM DWUSUWEM O POJEMNOŚCI 125 CCM. TYLKO PO CO?

Najczęstszym powodem tego stanu rzeczy są komplikacje związane z opracowaniem technologii produkcyjnej, a co za tym idzie opłacalność produkcji. Pozostają również kwestie związane z wytrzymałością, jednak śmiem twierdzić, że obecnie najważniejsza jest księgowość. Kiedyś było nieco inaczej, chociaż kasa i tak grała główne skrzypce. Motocykle z okresu PRL musiały być proste w naprawie i tanie w produkcji. To nie jest tak, że nasi inżynierowie nie potrafili wyprodukować następcy Sokoła czy innego motocykla, który konkurowałby z motocyklami z zachodu. Chodziło o to, że ograniczały ich materiały, jakość stali (przywożonej z ZSRR) i innych materiałów oraz wiedza w społeczeństwa. Ze zbyt trudnym w serwisie motocyklem nie poradziłby sobie przeciętny mechanik. Zresztą nawet gdyby przeskoczyć te wszystkie problemy, to pozostawała kwestia ceny. Motocykl nie mógł być drogi – drogi był samochód. Mało kogo było stać na luksus posiadania auta, stąd tak szybko rosła popularność motocykli, szczególnie w latach powojennych.

Finalnie powstało wiele prototypów motocykli WSK, które nigdy nie opuściły fabryki. Powstały też rysunki motocykli, które nie wyjechały poza pracownie kreślarskie. Dzisiaj przybliżymy kilka z nich.

WSK Montana M57. Stylowy prototyp!

Ten skuter faktycznie powstał i był nadzieją na jednoślad, który mógłby konkurować z kultową Osą. Nie znamy przyczyny zaprzestania prac nad prototypem. Wiemy natomiast, że decyzja zapadła odgórnie i decyzją ministerstwa w trybie natychmiastowym zaprzestano prac nad rozwojem tego projektu. Cóż możemy być prawie pewni, że decyzja została podjęta w innym miejscu niż Warszawa. Czyżby Moskwa bała się konkurencji z Polski?

WSK Montana M75. Prototypy motocykli WSK

Prace nad Montaną zostały podjęte już w roku 1964. Za projekt nadwozia odpowiadał prof. Cezary Nawrot, ten sam człowiek, który zaprojektował Syrenę Sport. Montana wyglądała nowocześnie i mogła się podobać. Dawała również szanse na konkurowanie z maszynami z zachodu. Według przekazów historycznych, Montana nie miała ramy. Posiadała nadwozie samonośne, spawane z wytłoczek – zupełnie tak jak w samochodzie. Czy okazało się, że to rozwiązanie jest zbyt niestabilne na dziurawych, polskich drogach i to było faktycznym powodem zaprzestaniem prac nad rozwojem? Tego nie wiemy.

RANKING TOP 5 NAJBARDZIEJ KULTOWYCH POLSKICH MOTOCYKLI I MOTOROWERÓW

W “ramie” znajdował się 8-konny silnik o pojemności 125 cm3, który mógł rozpędzić skuter do 80 km/h. Zarówno przy konstrukcji silnika jak i zawieszenia przedniego wzorowano się na włoskich produkcjach, przede wszystkim na Lambrettcie.

WSK M30 Sokół. Prototyp, który mógł uratować zakłady w Świdniku

Sokół, ta nazwa przewinęła się już w tym artykule, chociaż w odniesieniu do motocykla przedwojennego. Tym razem chodzi o Sokoła ze Świdnika, a dokładniej mówiąc o WSK M30 Sokół, który miał być ostatnią deską ratunku dla motocykli produkowanych w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

v

Tak naprawdę Sokół miał powstawać w dwóch wersjach: 125 cm3 (M26) oraz 175 cm3 (M30). Niestety oba motocykle nigdy nie doczekały się produkcji seryjnej ze względu na zaprzestanie produkcji motocykli w Świdniku. Tej decyzji naprawdę możemy żałować, gdyż zarówno M26, jak i M30 były motocyklami naprawdę nowoczesnymi. Wystarczy wspomnieć, że model z większym silnikiem rozwijał moc na poziomie 18 KM, a to bardzo kontrastowało np. z niezwykle popularnym w tamtych czasach Fiatem 126p, który osiągał zaledwie 24 KM. Dodatkowo warto zaznaczyć, że oba motocykle posiadały aluminiowe koła, tarczowy hamulec w osi przedniej czy prądnice 12V.

Na pochwałę zasługiwał również wygląd. Konstruktorzy mogli być z tego motocykla dumni, gdyż prezentował się nie gorzej niż jednoślady z zachodu. Czy oba modele były szansą dla WSK?

WSK MR15. Prawdziwa endurówka!

MR 15 był nadzieją dla polskiego motorsportu. Co prawda nie był to prototyp wyprodukowany w pojedynczych ilościach – powstało kilkadziesiąt sztuk modelu MR15, jednak sprzęt ten nigdy nie trafił to seryjnej produkcji

WSK MR 15. Sarenka

MR15 była stworzona do rajdów terenowych. Chociaż na pierwszy rzut oka niewiele różni ten model od klasycznych modeli WSK, to była to całkowicie inna produkcja. Przede wszystkim różniła się ramą. Nie znaleźliśmy w niej standardowej kołyski. Poza tym była zespawana z dwóch symetrycznych połówek, co miało jej zapewnić większą odporności i sztywność. Zresztą dzięki zastosowaniu tego rozwiązania, motocyklista lub mechanik miał bezproblemowy dostęp do wszystkich ważnych podzespołów motocykla, co miało kluczowe znaczenie w trakcie szybkiego, rajdowego serwisu. Dodatkowo rama była lżejsza i zapewniała większy prześwit. Motocykl otrzymał standardowy zbiornik oraz przednią lampę, która dodatkowo posiadała specjalne zabezpieczenie przed stłuczeniem. Wydech był podobny do standardowego, chociaż widoczne było podgięcie w celu zwiększenia prześwitu.

W ramie lądowały piece o oznaczeniu S01-Z2S, chociaż nie zdziwilibyśmy się, gdyby znalazły się przekazy twierdzące, że pojedyncze sztuki miały inne silniki. Wspomniana jednostka posiadała czterobiegową skrzynie biegów oraz zwiększona moc. Co ciekawe część prototypów otrzymała dekompresator i odwróconą skrzynie biegów.

WSK Gacek. WSK to WSK!

Tym razem mowa o samochodzie. Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku nosiła się z wdrożeniem do produkcji pierwszego polskiego samochodu przeznaczonego dla osób niepełnosprawnych. Produkcję Gacka w roku 1965 zlecił sam Minister Zdrowia i Opieki Społecznej.

WSK Gacek. Prototypy

W założeniu, Gacek miał być małym, lekkim i tanim pojazdem czterokołowym, który na swoim pokładzie miał pomieścić dwie dorosłe osoby. Pierwsze prace nad samochodem rozpoczęto już w roku 1966, roku później gotowa była makieta, a w 1969 pierwszy prototyp, który napędzał 2-cylindrowy, dwusuwowy silnik Jawy. Co ciekawe jednostka napędowa umieszczona był z przodu pojazdu. Czy gdyby ten sprzęt wszedł do produkcji, to Simson Duo nie miałby czego szukać na naszym rynku?

WSK Orlik. Niezwykły prototyp

W roku 1979 zakłady WSK wyprodukowały kilka prototypowych sztuk modelu WSK Orlik. Sprzęt otrzymał silnik 3.40 o pojemności 175 cm3 i miał być nowoczesną wersją motocykli WSK. Wykonano go wykorzystując całkowicie nową ramę wykonaną z rur cienkościennych, dzięki czemu jednoślad miał być lżejszy. Jednak największą zaletą miał być 18-konny silnik dwusuwowy (tak jak w przypadku WSK M30 Sokół), sprzęgnięty z pięciobiegową skrzynia biegów. W tamtych czasach to było coś!

WSK Orlik

Na temat tej jednostki wiemy sporo: skok tłoka wynosił 59,5 mm, a średnica cylindra 61 mm. Moc maksymalną osiągała przy 7500 obr./min i dysponowała momentem obrotowym wynoszącym 17,6 Nm przy 7000 obr./min. Aby zatankować sprzęt musieliśmy przygotować mieszankę oleju z paliwem w proporcjach 1:30. Za jej zmieszanie z powietrzem odpowiadał poziomy gaźnik Pegaz o oznaczeniu GM26U3.

Oczywiście wyprodukowano więcej prototypowych motocykli marki WSK, jednak nie sposób opisać ich wszystkich. Oto one:

  • WSK MR16 BP 71
  • WSK MR16C Formaero II
  • WSK MR16 W2
  • WSK MR16 BP 70
  • WSK MR16 BP 71 W1
  • WSK MR16C/F01
  • WSK MC21
  • WSK MW21
  • WSK MR21
  • WSK MR16C/FO2
  • WSK MR16 T 175
  • WSK MR-16T
  • WSK M30 Orlik
  • WSK M30 Sokół
  • WSK Sarenka
  • WSK MR15
  • WSK M19 KOS I
  • WSK M06 64
  • WSK M19 Kos II

 

 

Tobiasz Kukieła

Dziennikarz motoryzacyjny, fotograf, reportażysta. Na motocyklach jeździ od dzieciaka i cały czas odczuwa potrzebę rozwijania swoich umiejętności jeździeckich. Jest złomiarzem z powołania - zdecydowanie częściej kupuje motocykle niż je sprzedaje. Czy to jego problem?

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button