Zabytkowe motocykle 125: klasyki PRL na prawo jazdy kat. B. Ranking TOP5 najlepszych motocykli bez prawa jazdy

Stare motory 125 z PRL. Na niektórych z nich możesz jeździć z prawem jazdy na samochód!

W skrócie
  • W tym zestawieniu znajdziesz nasz ranking TOP5 zabytkowych motocykli na prawo jazdy kategorii B.
  • W naszym rankingu znajdziesz takie motocykle jak: Sokół 125, SHL 98, WSK M06, WFM 125 oraz... Simson S51!
  • Więcej porad, testów i historii motocyklowych znajdziesz na naszej stronie głównej, jednoślad.pl

Wśród wspaniałej grupy motocykli zabytkowych znajdziemy wiele jednośladów, których specyfika silnika nie wymaga posiadania prawda jazdy kategorii A. W świetle polskiego prawa tymi motocyklami możemy jeździć pod drogach publicznych jeśli posiadamy klasyczne prawko na samochód. Oto nasz ranking TOP5 motocykli klasycznych i zabytkowych, które spełniają te warunki.

Motocykle o pojemności 125 były i obecnie są najpopularniejszą i najchętniej kupowaną klasą motocykli. Kiedyś działo się tak za sprawą niskich kosztów produkcji, a co za tym idzie sprzedaży, dzisiaj sprawa ma się zupełnie inaczej. Motocykle 125 swoją popularność zawdzięczają ustawie, która sprawiła, że każdy posiadacz prawa jazdy kategorii B, który posiada prawo jazdy od minimum 3 lat, może jeździć motocyklami 125 bez uzyskiwania dodatkowych uprawnień. Jednak wróćmy jeszcze na chwilę do przeszłości. Dlaczego wybrano akurat pojemność 125 do motocykli takich jak WFM czy WSK? Sprawa jest dosyć prosta i nieskomplikowana. Pomimo, że dzisiaj większość z nas uważa, że WSK czy jej starsza siostra WFM był jednostkami całkowicie polskimi, to trzeba uczciwie przyznać, że nasi inżynierowie opierali się na dobrych i sprawdzonych rozwiązaniach zza zachodniej granicy. W przypadku najpopularniejszej 125-tki był to motocykl DKW RT 125. Nie musieliśmy tworzyć nowych technologii, na które i tak nie mieliśmy surowców, wystarczyło oprzeć się o rozwiązania dobre, tanie i sprawdzone.

Stare motocykle na prawko B. Historia polskiego silnika S01

Chociaż żeby być całkowicie uczciwym to musimy się cofnąć w chronologii jeszcze bardziej. Do czasów, w których powstawał motocykl Sokół 125. To bezpośrednio silnik tego motocykla bazował na konstrukcji RT 125. Dopasowanie pieca z Dekawki do polskich warunków zlecono inżynierowi Fryderykowi Bluemkemu. Chodziło o uproszczenie produkcji i ewentualnych napraw. Główną modernizacją było zastosowanie zapłonu iskrowego, zamiast jak to miało miejsce w oryginale bateryjnego – w latach powojennych zakup akumulatora był niezwykle trudny i  kosztowny. Zmieniono również stopień sprężania – im niższy tym silnik jest bardziej tolerancyjny na słabszej jakości paliwo.

 

Przeczytaj również:

Co z obiecaną WSK ze Świdnika? Nie sprawdzili podstawowych kwestii

Chodziło o to, żeby można było używać benzyny o niższej liczbie oktanowej. Produkcja silników ruszyła w roku 1947. Początkowo powstawały one w Zakładach Metalowych w Ustroniu Śląskim, potem w PZL we Wrocławiu, w roku 1954 produkcja została przejęta przez WFM, a trzy lata później piece produkowały również zakłady w Nowej Dębie. To jednak nie koniec historii polskich silników 125, ponieważ za modernizację jednostki wziął się Wiesław Wiatrak – tak powstała wersja silnika S01-Z. Produkcja jednostki skończyła się wraz z wygaśnięciem produkcji motocykla WSK w roku 1985.

Nasz ranking: zabytkowe motocykle 125 – na tych klasykach pojedziesz bez prawka

Finalnie nasz kraj wyprodukował całą masę motocykli małolitrażowych, które dzisiaj pamiętamy wszyscy. Jeśli jednak nie masz większej wiedzy na temat zabytkowych motocykli, to pamiętaj, że dzisiaj na rynku pojazdów zabytkowych możesz dorwać motocykle wyprodukowane w PRL, ale z silnikami niewiele większymi niż dopuszczone przez ustawę motocykle 125. Oznacza to, że np. SHL M06U z silnikiem S06 o pojemności 150 cm³, motocykle WSK 175 w swoich najróżniejszych odmianach czy MZ ETZ 150, Jawy 175 itd. chociaż niewiele to stanowczo przekraczają opisane w ustawie warunki do jazdy motocyklami 125 na prawo jazdy kat. B. Wydaje się to proste i logiczne, jednak statystyki nie kłamią: zatrważająca ilość motocyklistów nie zdaje sobie z tego sprawy i porusza się po drogach publicznych bez wymaganych uprawnień.

Obejrzyj nasz film o motocyklach MZ ETZ 250

 

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Sokół 125: od niego wszystko się zaczęło

Skoro już po krótce opisaliśmy powstanie Sokoła 125, a w zasadzie opowiedzieliśmy Wam historię jak powstał silnik do tego motocykla, to grzechem byłoby zacząć nasze zestawienie od innej pozycji. Chociaż najbardziej znanym z Sokołów był majestatyczny Sokół 1000 M111, to Sokół 125 rozpoczął niesamowitą historię polskich, dwusuwowych motocykli 125. To właśnie ten model był pierwszym motocyklem wyprodukowanym w Polsce po II wojnie światowej. Motocykl ten miał być prostą propozycją pojazdu dla każdego. Najważniejszą cechą była sprawdzona, prosta konstrukcja, która miała sobie poradzić z bardzo słabą infrastrukturą drogową i jeszcze gorszym zapleczem serwisowym.

sokół 125

Przypomnijmy, produkcja tego motocykla rozpoczęła się w roku 1947, a więc zaledwie dwa lata po zakończeniu zmagań wojennych. Produkcję Sokoła 125 zakończono w roku 1950 na rzecz modelu SHL M04, który miał być tańszy i łatwiejszy w produkcji. Obecnie Sokół 125 jest prawdziwym rarytasem w kolekcji każdego fana dwóch kółek. Ceny są trudne do ustalenia i tak naprawdę zależą od fantazji sprzedającego. Obecnie na najpopularniejszym serwisie aukcyjnym nie znajduje się ani jedna sztuka. No może poza ramą i kilkoma elementami skręconymi do kupy, za które właściciel żąda 7 tysięcy złotych…

2. SHL 98: najtańszy motocykl w historii i bez prawka….

Zanim wybuchła II wojna światowa i obróciła w pył polską i tak już wątłą gospodarkę, nasi inżynierowie pracowali nad najróżniejszymi motocyklami, które miały sobie radzić w trudnych warunkach. Zdania podjął się  również inż. Rafał Ekielski, który w rojku 1938 rozpoczął prace koncepcyjne nad budową motocykla SHL 98. Pomysł  był świetny: nie dość, że motocykl oparty był na świetnym silniku Villiersa 98, to motocykle o pojemności do 100 cm3 przeżywały prawdziwy rozkwit – tego typu sprzęty nie musiały być rejestrowane! Jakby tego było mało, użytkownicy nie potrzebowali żadnego prawa jazdy.

Motocykl SHL 98

To jednak nie wszystko! Osoby, które kupiły nowy motocykl SHL 98 otrzymywały od państwa zwrot podatku dochodowego, który wynosił 180 zł. Niewiele? Może dzisiaj tak. Jednak w roku 1938, 180 zł miało sporą wartość. Niech potwierdzeniem tych słów będzie fakt, że cenę modelu SHL 98 ustalono na 898 zł! Oznacza to, że realny koszt, który poniósł nabywca nowego motocykla wynosił 800 zł!

Produkcja motocykli ruszyła na całego! Tylko w roku 1939 sprzedano około 1000 sztuk, a fabryka przygotowana była na zwiększenie wolumenu produkcyjnego. Niestety 1 września 1939 wybuchła II wojna światowa…

Przeczytaj również:

PREDOM – DEZAMET – SKĄD TAKI NAPIS NA SILNIKACH MOTOCYKLI WSK I ROMET?

3. WSK 125: poczciwa, kultowa, nasza!

Skoro zaczęliśmy od ultra rzadkich polskich motocykli zabytkowych to kolejny powinien był właśnie ten motocykl. To właśnie na tym sprzęcie setki tysięcy osób każdego dnia podróżowało do pracy, szkoły, na randki, do kochanki, a co bardziej prawdopodobne uciekało od nich przed wściekłymi mężami. Biada temu kto zmuszony był uciekać przed zazdrosnym mężem, bo ta kapryśna była. Wspaniała, ale kapryśna.

Oczywiście dobrze przygotowana i serwisowana potrafiła latami, a nawet dziesiątkami lat odwdzięczać się wspaniałą współpracą, jednak nigdy nie miałeś pewności czy akurat w trakcie ucieczki nie “zarzuci” platyny. Jeśli potencjalny mąż gonił się na Komarze, to miałeś szanse na poboczu wyczyścić przerywacz i wyregulować zapłon od podstaw, jeśli był milicjantem dosiadającym MZ, to zdecydowanie rozsądniejszym rozwiązaniem było rzucić Więśkę do rowu i uciekać w nadziei, że szybko się zasapie i odpuści. A tak całkiem na poważnie, to produkcja tego motocykla rozpoczęła się w 1955 roku i trwała do roku 1985. Motocykle powstawały w Świdniku w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego. W ramie znajdował się dwusuwowy silnik chłodzony powietrzem o pojemności 125 cm3. W 1975 roku wprowadzono do produkcji motocykle z “rodziny ptaków. Od tego czasu jednoślady oprócz standardowego oznaczenia np. M06, nosiły nazwy, dzięki którym łatwiej było zapamiętać modele motocykli: Gil, Lelek oraz Bąk.

Dzisiaj ceny motocykli WSK gwałtownie wzrosły i nic nie wskazuje na to, aby ten stan rzeczy miał się zmienić. Marzysz o kultowym, polskim motocyklu 125? Taniej będzie kupić go wcześniej niż później!

4. WFM 125. Nie mniej kultowy polski motocykl

Pierwszy światło dzienne ujrzał model M06, opracowany już w roku 1952 i miał zastąpić wysłużoną SHL M04 i M05. Co ciekawe, zanim WFM-ka nabrała kształtu jaki trafił do sprzedaży, była stworzona w oparciu o pojedynczą ramę oraz silnik S02. W zawieszeniu znajdowały się amortyzatory olejowe z progresywnymi sprężynami, a instalacja elektryczna wzbogacona została o akumulator. Możliwości produkcyjne szybko zweryfikowały ambicje konstruktorów i już rok później zaprojektowano uproszczoną wersję kultowej M06-tki. Ramę zespawało z ceowników, zamontowano w niej silnik S01 i bardziej prymitywne zawieszenie. Zrewidowanie planów sprawiło, że motocykle były tańsze w produkcji, dzięki czemu jednoślady te stały się bardziej przystępne dla przeciętnego Polaka, a samo uruchomienie produkcji było łatwiejsze i zajęło mniej czasu. Masową produkcję rozpoczęto już  grudniu 1954 roku, a zakończono ją dopiero w roku 1966.

Przeczytaj również:

SILNIK DWUSUWOWE 2T. MIAŁY DAWAĆ SPORO MOCY I BYĆ NIEZBYT TRWAŁE, TYMCZASEM…

Popularność modelu sprawiła, że już w połowie 1955 roku władze postanowiły rozpocząć produkcję tych również w Świdniku. Zmian konstrukcyjnych na początku nie było, chociaż motocykle ze Świdnika nosiły inną nazwę: WSK (skrót od Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego). Co ciekawe na tym braterskie działania zostały zakończone, a obie fabryki modernizowały motocykle według własnego widzimisię.

Motocykl WFM, plakat

Dzisiaj motocykle WFM wspominamy ze szczególnym rozrzewnieniem. To zupełnie tak jak WSK, kawał dobrej motocyklowej historii naszego kraju. Oczywiście zarówno jednoślady produkowane w Świdniku jak i Warszawie nie były najnowocześniejszymi motocyklami na świecie i ciężko było im dogonić zachodnią czy dalekowschodnią konkurencję jednak ilość sprzedanych sztuk oraz popularność tych motocykli (nie tylko w Polsce) sprawia, że powinniśmy ukłonić się przed konstruktorami, którzy praktycznie z niczego zrobili coś. Historia motocykla WFM, SHL czy Sokoła 125 pokazują, że mogliśmy więcej niż się udawało, a nawet robiliśmy – niestety, sytuacja gospodarcza sprowadzała konstruktorów na ziemię. Innej możliwości nie było.

5. Simson S51. Co z tego, że motorower?

Gdybym miał wskazać najbardziej popularny jednoślad tamtego okresu, który zresztą był marzeniem nie tylko młodzieży, ale i osób starszych, to właśnie byłby do Simson S51. Oczywiście, to motorower, a nie motocykl, więc aby nim jeździć nawet nie musisz mieć prawa jazdy kat. B. Wystarczy prawo jazdy AM, albo ukończony 18 rok życia przed 19 stycznia 2013 roku. Niewielki silnik nie był większym powodem do narzekań, ponieważ piec dysponował naprawdę niezłą dynamiką i sporą prędkością maksymalną jak na motorower. Zresztą producent z Suhl miał ambicje konkurować z takimi tuzami jak MZ i produkować motocykle większych pojemności – niestety, pomysł zawetowała Moskwa. Kto wie jak dzisiaj wyglądałby świat motocykli, gdyby wierchuszka podjęła wtedy inne decyzje?

Simson S51

Finalnie w Suhl powstawały motorowery, które stały się również w Polsce hitem sprzedażowym. Jednoślady te produkowane były w setkach tysięcy egzemplarzy, a użytkownicy zachwycali się nie tylko świetnymi osiągami, ale prostotą konstrukcji i bardzo niską awaryjnością. Do dzisiaj Simsony S51 możemy spotkać na polskich drogach. W ramie tego “zbyka” znajdował się dwusuwowy silnik o pojemności 49,8 cm3. Piec osiągał 3.7 KM i 5 Nm mocy. Wynik przyznacie całkiem zadowalający (Silniki motocykli WFM dysponowały mocą zaledwie 4.5 KM – trzeba jednak przypomnieć, że od premiery motocykla WFM do premiery Simsona minęło aż 26 lat!). Poza tym już w w trakcie projektowania jednostki, producent przewidział możliwość zwiększenia pojemności silnika do 70 cm3, co miało ogromny wpływ na żywotność i ewentualną możliwość tuningu.

Dzisiaj zakup Simsona nie powinien być większym problemem. Na portalach aukcyjnych nadal znajduje się sporo sztuk do kupienia. Inną kwestią są ceny tych kultowych motorowerów, chociaż ich ceny zaczynają się już nawet od 4 tysięcy złotych. Nie jest to tak dużo…

Przeczytaj również:

MZ ETZ 150. Nasze motocykle nie miały z nimi szans. Historia, dane techniczne, opinie

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Spodziewałem się Rysia, Pegaza, Komara, Kadeta, a nie S51, zresztą w tych czasach bardziej dostępnym zamiennikiem była Jawa Mustang.. Skoro do rankingu wstawiamy S51, to może zastąpmy Sokoła 125 oryginałem z NRD czyli MZ RT 125

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button