Temat rekwirowania pojazdów przez wojsko wraca jak boomerang i za każdy razem generuje burzliwą falę dyskusji. Kilka przykładów na przestrzeni ostatnich lat pokazało jednak, że owy zapis funkcjonuje, a i realnie pojawiły się przykłady, gdzie armia zgłosiła się do prywatnych właścicieli jednośladów.
Diametralnie zmieniająca się sytuacja na świecie pokazała, że w polskim prawie funkcjonuje kilka rozporządzeń, o których dotychczas nie mieliśmy pojęcia. Nawet jeśli pojawiły się jakieś rozmowy to niemalże wszyscy byli przekonani, że wojsko nie powinno, a nawet nie może sięgać po prywatne mienie. Prawda okazała się jednak nieco inna, a przepisy na tyle przestarzałe, że Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowało nowe rozporządzenie w sprawie ewidencji wojskowej świadczeń na rzecz obrony, do których zaliczone zostały motocykle, pojazdu, przyczepy, budynki wraz z mediami, grunty orne, a nawet łącza internetowe.
Aktualne rozporządzenie pochodzi z 2004 roku i określa dokładnie co podlega ewidencji wojskowej. Dodatkowo proces przejęcia zawarty jest również w ustawie z 1967 roku o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej i na każdego obywatela, firmę, urzędy czy instytucje, może zostać nałożony obowiązek świadczeń rzeczowych.
Art. 208
Na urzędy i instytucje państwowe oraz przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne, a także osoby fizyczne może być nałożony obowiązek świadczeń rzeczowych, polegających na oddaniu do używania posiadanych nieruchomości i rzeczy ruchomych na cele przygotowania obrony Państwa.
Wojsko zobowiązuje się także do pokrycia kosztów związanych z użytkowaniem, a państwo pokryje wszystkie koszty ewentualnych szkód i zniszczeń. Dodatkowo właściciel pojazdu otrzyma zapłatę za każdy przejechany kilometr. Tak prezentuje się cennik za 1km:
- motorower – 0,1382 zł,
- motocykl – 0,2302 zł,
- samochód do 900 cm3 – 0,5214 zł,
- samochód od 900 cm3 – 0,8358 zł.
W ciągu ostatnich kilku lat było kilka przypadków w Polsce, gdzie właściciele prywatnych motocykli otrzymali pismo o zarekwirowaniu jednośladu przez wojsko. Z pewnością pamiętacie przypadek z 2019 roku, gdy armia zgłosiła się po Yamahę MT-09 lub głośną akcję z Panem Pawłem i jego Kawasaki ER-6F z 2022 roku. Przypomnijmy, że taki proces może mieć miejsce zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie wojny. W przypadku sprawdzenia gotowości Sił Zbrojnych nasz pojazd może zostać legalnie aż 3 razy zarekwirowany na czas 48 godzin. Jeżeli będą to ćwiczenia wojskowe to maksymalnie na okres 7 dni lecz jedynie raz w ciągu roku. Jednakże podczas epidemii czy klęski żywiołowej oraz w czasie wojny nie ma żadnych ograniczeń czasowych.
Nowe rozporządzenie jest aktualnie w fazie projektu, jednakże już niebawem ma pojawić się nowelizacja. Zapewne zmienią się dotychczasowe stawki za użytkowanie pojazdu, ale mamy nadzieję, że w pewnym stopniu zmiany obejmą też sam sposób zarekwirowania motocykl lub samochodu, a także czas jego trwania. Oczywiście w dobrym kierunku dla właścicieli.
Motocykle II wojny światowej. Najbardziej niesamowite motocykle wojskowe tamtego okresu
Ciąg dalszy pod materiałem wideo
Podajcie stare stawki za kilometr. Za auto jest już teraz ponad 1 zł za kilometr