- Zmiany w prawie drogowym po raz kolejny "elektryzują" polskie drogi. Tym razem mowa przepisie, który całkiem słusznie zabrania jazdy "na zderzaku". Niestety w związku ze zmianami w prawie rykoszetem oberwali motocykliści: według nowego prawa nie wolno już jeździć w kolumnie motocykli.
Mieszane uczucia, co do nowego przepisu o minimalnej odległości pomiędzy pojazdami poruszającymi się po autostradach i drogach ekspresowych, mają motocykliści w związku z wprowadzeniem zmian w prawie drogowym. Nowe rozporządzenia oznaczają koniec jazdy w kolumnie motocykli!
Z jednej strony nowe prawo zapewnia kierowcom jednośladów bezpieczeństwo i minimalizuje możliwość, często tragicznego w skutkach uderzenia w tył jadącego pojazdu a z drugiej strony uniemożliwia jazdę w kolumnie.
Minimalna odległość na autostradach i drogach ekspresowych
1 czerwca weszły w życie nowe przepisy, które wprowadzają obowiązek zachowania odpowiedniej odległości od pojazdu poprzedzającego na autostradach i drogach ekspresowych. – Kierujący pojazdem podczas przejazdu autostradą i drogą ekspresową będzie obowiązany zachować minimalny odstęp między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu. Odstęp ten wyrażony w metrach powinien pozostawać nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w kilometrach na godzinę – czytamy.
Oznacza to, że np. na autostradzie przy 140 km/h trzeba zachować minimum 70 m od poprzedzającego pojazdu
Przepis ten ma zapewnić bezpieczeństwo i od dawna był potrzebny, jednak kierowcy motocykli podróżujący w grupie często jadą, zgodną z prawem, kolumną. Ta forma poruszania się, maksymalnie 10 pojazdów, sprawia, że grupa motocykli traktowana jest jako całość, dzięki czemu inne pojazdy nie wjeżdżają pomiędzy jadące motocykle. Aby było to skuteczne a kolumna tworzyła zwarty, bezpieczny dla siebie i innych szyk konieczna jest jazda w dość bliskiej odległości na tak zwaną zakładkę, kiedy to część motocykli zajmuje prawą a druga część lewą stronę pasa. Niestety po wejściu obecnych przepisów jazda w kolumnie traci sens
Jak tłumaczy kom. Robert Opas dla moto.wp.pl – Należy zaznaczyć, że zgodnie z art. 32 ust.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym jazda w kolumnie nie zwalnia kierującego pojazdem z przestrzegania obowiązujących przepisów ruchu drogowego – tłumaczy kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. – Z przepisu tego wynika, że kierujący pojazdem, poruszając się w kolumnie, jest zobowiązany m.in. do utrzymywania niezbędnego odstępu w celu uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu (art. 19 ust. 2 pkt 3 PRD)
Co to oznacza dla motocyklistów?
Oznacza to tyle, że jazda w kolumnie na autostradzie czy drodze ekspresowej przestaje mieć sens. 70 metrów czy nawet 50 metrów to spora odległość, motocykle w takiej sytuacji przestają tworzyć zwartą całość a samochody całkowicie zgodnie z prawem mogą takie pojedyncze, oddalone od siebie motocykle wyprzedzać czy wjeżdżać pomiędzy nie. Musimy też pamiętać, że minimalna, wprowadzona przepisami z czerwca b.r. odległość nie obowiązuje w przypadku manewru wyprzedzania.
Przeczytaj również:
Konfiskata pojazdu (motocykla, samochodu) za jazdę po pijaku. Konsekwencje mogą być olbrzymie!
Czyżby kolejny martwy przepis?
Wciąż jednak nie do końca wiadomo jakim sprzętem mierzyć odległość między pojazdami. W sierpniu 2020 roku na trasie S8 w Warszawie testom poddano urządzenie o nazwie Integra 3D+ – to rosyjski fotoradar śledzący, który potrafi m.in. prowadzić pomiary odległości między pojazdami. Urządzenie to zarejestrowało 4400 pojazdy z których aż 4077 nie zachowało odpowiedniej odległości od poprzedzającego go pojazdu. Niestety instytucje do których należałoby kontrolowanie i egzekwowanie nowych przepisów nie wykazały większego zainteresowania urządzeniem.
Co z tym bezpieczeństwem?
Wszyscy wiemy, że zachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu zwiększa nasze i innych kierowców bezpieczeństwo. Żaden motocyklista nie lubi i nie chce mieć “na zderzaku” pędzącego samochodu czy innego motocyklisty. Sytuacja się zmienia kiedy motocykliści tworzą znaną sobie grupę i jazda w kolumnie byłaby dla nich bezpieczniejsza niż poruszanie się pojedynczo.
Co na to sami motocykliści?
-Dla mnie to oczywiste, że kiedy jadąc samochodem zachowuję bezpieczną, dużą odległość od pojazdu który jedzie przede mną. Sam będąc motocyklistą trzymam się też z daleka od jadących motocykli, ale kiedy jedziemy ekipą na wycieczkę to zależy nam na tym by trzymać się razem, nie dość, że jest to dla nas bezpieczniejsze to pozwala to całej grupie mieć się na oku.
– mówi dla jednoslad.pl Piotr, motocyklista z Łańcuta.
Żródła:
moto.wp.wp
auto.dziennik.pl
Przepis jest zasadniczo martwy! Ilu kierowców ma miarkę w oczach i rozpozna, że od poprzedzającego pojazdu dzieli ich 70m?
5-10m to jest max., a i z tym większość będzie mieć problem.
Planują nas pojedynczo powystrzelać ?
Autor napisał że samochody będą wjeżdżać pomiędzy jadących motocyklistów. Przecież będą wtedy łamać przepis o odległości między pojazdami, bo odległość zmniejszy się o połowę. Wiadomo przecież że 10 motocykli w kolumnie zajmuje mniej miejsca niż jadące jeden za drugim. Więc pozostaje wyprzedzanie całej rozciągniętej kolumny. Jedyny „plus” to to że można jechać w nieograniczoną ilość motocykli.
Widać jakie barany pracują nad naszym prawem. Dla motocyklistów ten przepis zmniejsza bezpieczeństwo na drodze.
Debil wymyślił taki przepis. Jadąc w paradzie ślubnej 20 km/h czy innej paradzie, nawet eskortowanej przez policję, to przed i za będzie trzeba zachować odległość 10 m… na pewno zmniejszy korki, hahhahaa. To jeden z przykładów. Przepis miałby sens, kiedy każdy miałby zachować odstęp od każdego pojazdu, legalnie poruszającego po drodze (czyli np nie hulajnogi). Motocykliści jadący w grupie (nie mówię o osobach, które zapierniczają ile fabryka dała), jadać w zwartej grupie ubezpieczają się nawzajem (ktoś kto jeździ dużo turystycznie, wie o czym mówię). A teraz spójrzmy z perspektywy kierowcy auta – lepiej i bezpieczniej jest kiedy widzi wszystkich w grupie czy kiedy jest otoczony grupą motocyklistów i łatwo wtedy o wypadek? Sami sobie odpowiedzcie na te pytania.
I bardzo dobrze. Pseudo harleyowcy blokujący drogę przy 80/h.
Co przeszkadza dopierdalać 200 na autostradzie, psełdo hd nie śmigają autostradami
50 czy 70 metrów, a wacka mam 20 czy 13,5 cm ?
Trzeba będzie jeździć po wojewódzkich i powiatowych.
Bo przepis ich nie obejmuje.
Sam jesteś debilem, bo nie umiesz czytać. Przepis ma obowiązywać na autostradach i drogach ekspresowych, a ty chcesz po nich jeździć kolumną slubną z prędkością 20km/h.
Czy autor tego artykułu jechał kiedykolwiek w grupie na drodze ekspresowej lub autostradzie? Bo tylko na ruchu drogach ten przepis obowiązuje. Jeśli ktoś planuje jeździć w zwartej grupie przy prędkości 140 km/h to nie powinien nigdy wsiadać na motocykl. Zasada 2 sekund, ktoś obowiązuje również w czasie jazdy w grupie zakłada przy tej prędkości odległość 77 m więc nawet więcej niż mówią obecnie przepisy. Zakładając że motocykl na drogę zatrzymania średnio o 30% dłuższą od samochodu, to jazda w mniejszych odstępach to proszenie się o kłopoty.