Technika jazdy motocyklem i skuterem w korku: Wciągnij podwozie

Przypomniało mi się i postanowiłem się z wami podzielić pewnymi spostrzeżeniami. Ja wiem, że szkolenie w naszym kraju jest na katastrofalnie niskim poziomie, ale mając dostęp do internetu możecie odszukać pomocne informacje i poprawić swoją technikę jazdy.

Wiem, że można trafić na różne dziwne wywody mówiące na przykład o tym, że należy hamować tylnym hamulcem bo hamowanie przednim grozi fikołkiem przez kierownicę… Nie kłamię. Takie bzdury przeczytałem na jednym z for internetowych.

Ale dzisiaj o czymś innym. Bardzo często jadąc, lub stojąc (w zależności od środka transportu) w korku widzę kierowców jednośladów przemykających między samochodami z wysuniętym podwoziem, czyli z dyndającymi nogami. Oczywiście wiem, że wynika to z niepokoju i złudnego wrażenia, że dyndające szkity pozwolą się podeprzeć w razie W. Niestety rzeczywistość wygląda inaczej. Jeśli nie trzymasz nóg na podnóżkach, tracisz część kontroli nad maszyną. Wystawione nogi pogarszają kontrolę, zaburzają wyważenie maszyny i wymagają koniecznej kontroli. Musisz myśleć co z nimi robisz a dodatkowo działają na nie siły wynikające z gibania się w korku ze względu na gorszą kontrolę. Jak widać kółko się zamyka. Dlatego przy powolnej jeździe nie należy wystawiać nóg.

Czy oglądając Dakar, zawody country cross, Erzber rodeo, czy też pokazy amerykańskich, lub japońskich policjantów na motocyklach widzieliście żeby oni wystawiali nogi? Nie. Między innymi dzięki dobremu dosiadowi mają lepszą kontrolę nad motocykle. W sumie można to porównać do jazdy konnej. Tam też ważne jest to jak siedzimy i czy używamy naszych ud do utrzymania się w siodle.

Jeśli nie wierzycie, polecam ustawienie na placu kilku butelek po wodzie i próbę wykonania slalomu. Rozgrzewka, pierwszy przejazd z wysuniętym podwoziem, drugi z poprawnie schowanym. Ciekaw jestem waszych wrażeń 😉

Inne publikacje na ten temat:

5 opinii

  1. Piszesz chyba o motocyklistach, no bo jak objąć bak udami, jak się go ma pod podłogą ( klęczeć przed kierownikiem?) :-))) Nie widziałem motocyklisty w korku jadącego z wysuniętym podwoziem, ale jako skutersyn powiem jedno: nie po to jadąc między puszkami składam lusterka, żeby wysuwać odnóża :-)))

  2. Artykuł dotyczy ewidentnie głównie motocykli, bo w skuterach faktycznie brak podnóżków. Ale widuje na mieście ludzi na skuterach zwłaszcza 125, z nogami na zewnątrz w czasie wolnej jazdy. Nie powinno to dziwić, ponieważ nie miał kto ich nauczyć poprawnej jazdy, i do końca nie rozumieją, że wystawione nogi raczej przeszkadzają. Co do jazdy w korku wychodzę z jednego założenia: “jak nie umiesz tego robić, to się nie pchaj”.

  3. Jeżdżę po Krakowie 125. Nogi czasem wyciągam ale tam gdzie jest ciasno i to głównie dlatego ze miedzy samochodami czesto trzeba się zatrzymać lub bardzo wolno jechać. Np most Dębnicki. Jeśli jest szerzej to faktycznie lepiej z nogami u góry.

  4. Czy jadę 50-ką czy 600-ką, ruszam noga na podnóżek/podłogę, zatrzymuje się wystawiam nogę. W czasie jazdy nie widzę powodu wystawiania nogi, no chyba że jak się motorek wali w wolnym zakręcie.

  5. Drogi Autorze, jedziesz motocyklem bez systemu ABS z predkoscia 120 km/h, musisz nagle zahamować awaryjnie. Sciskasz przedni hamulec z calej sily – nadal uwazasz, ze nie grozi to fikołkiem?

    Poza tym, w innych warunkach, tj. podczas jezdy w korku tylny hamulec sprawdza sie lepiej, bo motocykl/skuter przy malych predkosciach zachowuje sie stabilniej podczas hamowania z uzyciem tylnego hamulca. Wynika to z samej konstrukcji jednośladu. Hamowanie przednim hamulcem na małej predkości np. podczas zakrętu to proszenie się o glebę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button