Szybka w kasku motocyklowym paruje – jak sobie z tym poradzić

Deszcz to nie jest przyjaciel motocyklisty. Nie chcę pisać, że to wróg, ale do niejednej kraksy swe mokre ręce przyłożył. Powoduje, że asfalt jest śliski i mniej przyczepny, ale potrafi też inną niebezpieczną sztuczkę: ogranicza widoczność sprawiając, że szybka w kasku paruje, a krople zniekształcają obraz.

Jak sobie z tym poradzić? Otóż jest kilka sposobów. Żeby usunąć wodę z wizjera można wyposażyć się w rękawiczki, które mają wszytą gumową wycieraczkę w palec wskazujący lewej ręki. Przecieranie szyby palcem bez wycieraczki rozmazuje tylko deszcz. Jeżeli nie masz takich rękawiczek, możesz zrobić wycieraczkę samodzielnie. Jak? Albo gumką recepturką przymocować sobie kawałek gąbki, albo też na palec wskazujący nałożyć palec ucięty z gumowe rękawiczki. Sposoby garażowe – ale potwierdzam, że działają. Jest jeszcze jeden, ale autostradowy sposób, który działa przy większej prędkości – otóż wystarczy odwrócić głowę mocno w jedną, a potem w drugą stronę – wiatr sam oczyści kask z kropel deszczu. Uwaga – to sposób, który możecie używać jadąc po prostym i pustym odcinku jezdni, gdyż trzeba oderwać wzrok od drogi.

Jak poradzić sobie z parowaniem? Czasem wystarczy otworzyć wloty powietrza w kasku lub też uchylić szybkę, by para zaczęła znikać. Niestety, to działa tylko gdy temperatura jest w miarę wysoka, bo gdy jest zimno i pada deszcz – wtedy para nie będzie chciała tak łatwo ustąpić. Wtedy należy wyposażyć swój kask w tzw. pinlocka – czyli dodatkową, wewnętrzną szybkę, która nie pozwoli na osadzanie się pary wodnej. Nie do każdej szyby taki pinlock da się zamontować, w niektórych, które nie są wyposażone w tzw. piny, trzeba byłoby wiercić otwory – a tego pewnie wolelibyście uniknąć. Jak zatem sobie poradzić z parą? Otóż można wyposażyć się w specjalny spray do gogli czy też okularów pływackich, który nie pozwoli na tworzenie się pary.

Pamiętajcie, że w czasie jazdy w deszczu, który sam w sobie ogranicza widoczność i waszą widzialność, wy musicie widzieć ostro, wyraźnie i absolutnie wszystko – chodzi tu o wasze bezpieczeństwo!

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

5 opinii

  1. Pinlock też paruje od środka. A szyba potraktowana sprayem, w momencie gdy on działa, ma zniekształcony obraz.
    Najlepsza byłaby podgrzewana elektrycznie ale takie szyby/kaski robią chyba tylko do skuterów śnieżnych i nie ma ich w Europie. Kupiłbym taki kask, ale nie będę sprowadzał go z USA w ciemno, bez przymierzenia.

  2. Ja stosuję wklejkę InVision dawniej (FogCity), Pasuje praktycznie do każdego kasku. Jeżdżę praktycznie cały rok do temperatur -20 i nie mam problemu z parowaniem. Do deszczu używam tzw. niewidzialnej wycieraczki (w moim przypadku rain-x). Używam tego preparatu nawet kiedy jest sucho raz na tydzień (robactwo się tak nie przykleja i zawsze jestem gotowy na deszcz) ;).

  3. ja używam tzw.niewidzialnej wycieraczki w sprayu(wpisać w google “niewidzialna wycieraczka”)są różnych firm.Sprawdza się.

  4. Sposób druciarski, pokazywany kiedyś przez Ryana F9, ale powierdzam że działa: należy szybę zdjąć, wysmarować od środka szamponem albo mydłem w płynie, a następnie wytrzeć (na sucho, bez wody!) szmatką lub ręcznikiem papierowym. Działa tak samo jak wycieraczka w sprayu tyle że za darmo. I można to ogarnąć w kiblu na stacji jak parowanie złapie nas w trasie. Oczywiście działa dopóki mydło nie zlezie (tak ze 2 wyjazdy) I oczywiście tylko na gola szybę- nie smarować pinlocka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button