Magia lat 80-ych? W historii motocyklizmu pod wieloma względami były to złote czasu. Wiele rewolucyjnych rozwiązań znalazło wtedy miejsce w wersjach produkcyjnych kultowych dziś maszyn. Wtedy nie dziwiły nawet montowane fabrycznie w chopperach w pełni ciekłokrystaliczne zegary rodem z “powrotu do przyszłości”. Te czasu mogą powrócić przynajmniej częściowo. Mogłoby się tak stać za sprawą nowego modelu CB-F w ofercie Hondy.
W czasach motocyklowego Eldorado powstało wiele legendarnych już dzisiaj modeli motocykli, jak chociażby Honda CB 750F i CB 900F. Te motocykle uosabiały marzenia o mocnych szybkich nowoczesnych i po prostu potężnych nakedach. W dobie mody na to co retro mamy okazje obserwować bardzo ciekawy proces, jakim jest coraz szersze i śmielsze oferowanie przez renomowanych producentów motocykli, które łączą w lepszy lub nieco gorszy sposób nowoczesne rozwiązania technologiczne i stylistykę z czasów, gdy wolno było znacznie więcej.
Jednym z takim producentów jest Honda, która już obecną odsłoną modelu CB 1000R skłania się zdecydowanie w stronę neo-klasyka, niż agresywnego streetfightera. Jak dla mnie to zdecydowanie dobry kierunek, bo przypominające uliczne potwory agresywne power nakedy już jakby się przejadły. Street terror w stylistyce stał się pusty i obecnie dużo więcej klasy i szyku może zadać piękny “sleeper” o takich samych możliwościach co stylistyczny diabeł na dwóch kołach.
Jeśli zaprezentowany koncept o roboczej nazwie CB-F Concpet wejdzie do produkcji to do oferty Japończyków trafi bardzo ciekawa propozycja dla fanów klasyki, którzy nie chcą rezygnować z dobrodziejstw technologicznych. Korzystając z tej samej co CB 1000R bazy mamy pewność co do ogromnego potencjału podwozia i napędu. Stylistyka czerpie to co najlepsze z kultowych modeli Hondy, dodająć przy tym nieobecnej wtedy lekkości nadwozia. Jest retro i równocześnie świeżo, a efekt wieńczy klasyczny w formie układ wydechowy 4 w 1 ze zgrabnie ukrytą puszką właściwego tłumika, zegary w formie wyświetlacza TFT oraz w pełni LED-owe oświetlenie oraz wisienka na torcie w postaci podwójnych klaksonów pod przednią lampą.
Czy i kiedy Honda CB-F trafi do fazy produkcyjnej? W dobie obecnej zawieruchy ciężko określić nawet przybliżoną datę. Na pewno byłby bardzo ciekawym uzupełnieniem modelu CB 1000R. Odważnie zaczerpnięty design z szalonych lat 80-ych może okazać się dobrym posunięciem. O ile do tego czasu nie będzie za późno na kolejny model retro w ofercie.
[trending]