Jesteśmy w Warszawie. Na drogach zimy już nie widać, bo udało się uprzątnąć śnieg, ale to jeszcze nie jest ostatnie słowo zimy, które wypowiedziała w kierunku polskich kierowców
Serdecznie żałuję słów, które mówiłem pod adresem zimy, mówiąc, że tęsknie za nią. Patrząc na -7 stopni naprawdę chciałem się z tych słów wycofać. Jesteśmy w Warszawie. Na drogach, tych takich głównych trasach zimy już nie widać, bo udało się uprzątnąć śnieg, ale to jeszcze nie jest ostatnie słowo zimy, które ona wypowiedziała w kierunku polskich nie tylko kierowców, ale generalnie wszystkich, bo podczas nocy z piątku na sobotę ma być stopni -20 w niektórych regionach. W Warszawie ma być chyba -16. To będzie, że tak powiem, kwintesencja polskiej zimy, która w tym roku ma być podobno wyjątkowo ostra. Jeżeli lubicie to w porządku. W każdym bądź razie ma padać śnieg teraz praktycznie już codziennie, mają przyjść mega mrozy podczas najbliższego weekendu, jutro też nie ma być za ciepło, więc szanowni kierowcy też musicie się na to przygotować, ale to co przeżywają kierowcy to jest i tak nic w porównaniu z tym co przeżywają ludzie na przystankach, których serdecznie pozdrawiam i bardzo serdecznie im współczuję.
