To nie akcesoryjne tłumiki są powodem zamkniętych dróg dla motocyklistów – konieczne jest wprowadzenie zmian

Chłopaki zza miedzy nie mają łatwo...

W skrócie
  • Środowiska motocykle mają dosyć zakazu wjazdu obowiązujacych jedynie jednośladów na najpiękniejszych drogach widokowych
  • Przedstawicielka austriackiej organizacji Bikers' Voice, Regina Stiller, zauważyła, że zbyt niskie limity głośności wykluczają już wiele fabrycznych układów wydechowych

Od dłuższego czasu mieszkańcy wielu malowniczych miejscowości, które usytuowane są przy najważniejszych trasach widokowych zarówno w Niemczech, jak i Austrii, skarżą się na problemy z głośnością i prędkością przejeżdżających motocykli. Notoryczne sygnały sprawiły, że władze zaczęły wprowadzać wiele zakazów wjazdu, które dotyczą jednośladów.

Mieszkańcy okolic najpiękniejszych tras widokowych, które każdego dnia goszczą motocyklistów z całego świata mają już dosyć przede wszystkim hałasu, który generowany jest przez przejeżdżające jednoślady. Okazuje się, że poziom dźwięku generowanego przez pojazdy w Austrii, jak i w Niemczech, traktowany jest przez władze niezwykle poważnie, dlatego co rusz wprowadzane są kolejne zakazy wjazdu, które co ciekawe dotyczą jedynie motocykli, nawet tych z napędem elektrycznym.

Przynajmniej raz w każdym roku pojawiają się kolejne zakazy wjazdu, które zabraniają jeździe motocyklom po wiodących drogach w najpiękniejszych regionach Niemiec i Austrii. Obecnie są one ważne jedynie w określonych przypadkach lub dniach, ale problem zbyt głośnych wydechów zdaje się nie mieć końca i władze przekonane są, że  sygnały od mieszkańców są słuszne, wobec tego konieczna jest reakcja. Pojawiła się również ona ze strony przedstawicieli środowisk motocyklowych, którzy słusznie zauważyli nieprawidłowości w obowiązujących przepisach.

Najważniejsze informacje:

  1. Miarka się przebrała – motocykliści mają dosyć i chcą zmian. Gdzie należy upatrywać problemu w drogach zamkniętych dla jednośladów?
  2. Problemem nie są akcesoryjne wydechy, a seryjne układy, które dyskwalifikują wiele modeli już w momencie opuszczenia fabryki.
  3. Rozszerzenie zakazu i zmiana norm głośności we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej może doprowadzić do paraliżu komunikacyjnego.

Przeczytaj również:

Kupiłeś używany motocykl? Ważne zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2024 roku

W ostatnim czasie owe zakazy zostały wprowadzone chociażby na drodze Kesselberg, która jest jedną z najpiękniejszych tras w Bawarii i łączy miejscowości Bichl oraz Krün. Władze tamtego rejonu zadecydowały, że zakaz poruszania się obowiązujący motocyklistów będzie rozszerzony poza weekendami także na dni powszednie i obowiązywać będzie od 1 kwietnia do 31 października, codziennie od 15 do 22. Godziny nie zostały wybrane przypadkowo, gdyż rocznie na tym odcinku dochodzi do 30 wypadków, a po przeanalizowaniu wszystkich z udziałem motocyklistów okazuje się, że aż do 78% z nich doszło właśnie w tych godzinach. Warto zaznaczyć, że 91% wszystkich kolizji zostało spowodowanych przez kierowców jednośladów.

To tylko jeden z przykładów dróg, która w minionym sezonie zostały zamknięte, jednakże takie przypadki zaczynają pojawiać się coraz częściej. Mieszkańcy przyczyn tego konfliktu upatrują w zbyt głośnych wydechach, które przecież motocykliści samodzielnie montują we własnym zakresie, pozbywając się również db-killerów. To właśnie takie zabiegi bezpośrednio prowadzą do wprowadzenia zakazów jazdy dotyczących jedynie motocykli. Przecież wszystko wskazuje na to, że to właśnie my w ogromnej mierze jesteśmy odpowiedzialni za takie zmiany, nie stosując się do obowiązujących przepisów i norm regulujących głośność. Ale oby czy na pewno?

Przedstawicielka austriackiej organizacji Bikers’ Voice, Regina Stiller, za pośrednictwem organizacji FEMA opublikowała apel, który nie potępia działań mieszkańców, ale zwraca uwagę na głośność, która dopuszczona jest przez producentów motocykli. Kobieta słusznie zauważyła, że obowiązujący obecnie limit, który w Niemczech wynosi 90 dB, a w Austrii 95 dB przy pomiarze stacjonarnym, jest kompletnie nieaktualny i już z góry wykluczaj możliwość użytkowania wielu modeli z homologacją drogową nawet przy pozostawieniu seryjnego układu wydechowego. Prawda – zdecydowana większość motocykli sportowych już opuszczając linię produkcyjną i otrzymując dokumenty niezbędne do zarejestrowania łamie przepisy obowiązujące w tym kraju. Przykładowo Aprilia Tuono V4 1100 Factory generuje 96 dB, a takich modeli jest znacznie więcej i zaliczają się do nich także motocykle z segmentu turystyków czy adventure.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Regina Stiller informuje, że obecnie kwestia zbyt wysokiej głośności dotyczy 79% motocykli w Niemczech i Austrii, a wszystko wskazuje na to, że skala problemu będzie rosnąć. Producenci dwoją się i troją, aby dostosować silniki do obowiązujących norm emisji spalin i montują tym samym coraz to większe układy wydechowe i katalizatory, jednakże nie są one aż w tak ogromnym stopniu wyciszyć motocykli. Organizacja Biker’s Voice wynajęła zatem prawnika, który zajmie się sprawą głośności i homologacji, ale również absurdalnym zakazem wjazdu motocykli, który dotyczy także jednośladów z napędem elektrycznym. Te są przecież wyjątkowo ekologiczne i ciche.

Przedstawiciele środowisk motocyklowych zaznaczają, że muszą podjąć walkę w tym temacie i zdecydowanie wpłynąć na obowiązujące przepisy. Rozszerzenie ich na obszar wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskich może sprawić, że na drogach czeka nas prawdziwy paraliż komunikacyjny, który będzie bezpośrednio związany z wykluczeniem sporej grupy motocykli, które dostępne są obecnie na rynku i zostały dopuszczone do ruchu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button