Peugeot SpeedFight 4, Peugeot Django 50/125 i Satelis 125/400 na Motor Show 2016

Motor Show 2016 były świetną okazją by ponownie z bliska zapoznać się z obowiązującą kolekcją skuterów Peugeot. Najważniejszą pozycją zdaje się nowy Peugeot SpeedFight 4, który jest dostępny w wersji 2T chłodzonej cieczą.

Przypomnijmy, że wkrótce zakup nowego dwusuwa będzie niemalże niemożliwy na terenie Europy. Stąd takie propozycje jak Peugeot SpeedFight 4 wydają się niezwykle interesujące dla tych, którzy cenią przede wszystkim osiągi i otwartą drogę do tuningu. Z takiej jednostki można naprawdę wiele wyciągnąć. Peugeot SpeedFight 4 wizualnie nie zmienił się aż tak bardzo. Z pewnością na uwagę zasługuje w pełni elektroniczna deska rozdzielcza i liczne wersje limitowane. Arcy ciekawy jest uchwyt na telefon oraz wyjście USB.

Peugeot Django 50 i 125 z kolei to prawdziwa perełka designerska. Skuter można konfigurować na setki tysięcy różnych sposobów. Mnóstwo tutaj opcjonalnych dodatków i akcesoriów. Warto zwrócić uwagę na deskę rozdzielczą i te niesamowicie pociągające kształty. Klasyka łączy się tutaj z nowoczesnością i praktycznością. Jak dorzucimy do tego dynamiczne jednostki napędowe to mamy do czynienia z wymarzoną maszyną do miasta dla szykownej pani i pana.

Paugeot Satelis 125 i 400 z kolei to przede wszystkim komfort i spore gabaryty. Liczne schowki, elektronika i dojrzały design. Obie wersje silnikowe różnią się jedynie mocą i masą własną. Skuter zachęca nie tylko co codziennej miejskiej jazdy, ale także do dalszych wypadów w dwójkę. Na brak miejsca nie będzie narzekać ani kierowca, ani pasażer. Nawet przy maksymalnym obciążeniu nie będziecie narzekać na hamulce. Znajdziecie tutaj dwie tarcze, które są w stanie zablokować każde z kół jednym palcem.

Damian Śmigielski, Jednoślad.pl. Jesteśmy wciąż na targach Poznań Motor Show 2016 i teraz jestem na stoisku marki Peugeot, ale nie chodzi o samochody, a jednoślady. Siedzę sobie na modelu Django. Obok mnie dwa inne wcielenia tego samego jednośladu w dwóch wersjach silnikowych – 50 i 125 cm3. Oczywiście bardziej nas interesuje wersja 125 cm3. Można ją mieć już za 14 tysięcy złotych. Jak widzicie – występuje w różnych pakietach stylistycznych. Jest wersja Sport, są wersje bardziej Vintage, jest wiele akcesoriów, szyby, bagażniki i model taki lekko retro, a po tym ile tutaj jest wystawionych modeli widać, że Peugeot szykuje mocną ofensywe na polskim rynku.
Django napędzany jest, jak wspomniałem, dwoma silnikami. Albo 50 albo 125 cm3. Są one chłodzone powietrzem. Mają dosyć prostą, ale sprawdzoną konstrukcję. Rozwijają około 10 KM co zapewnia przy tej pojemności bardzo sprawne poruszanie się w ruchu miejskim. Teraz, patrząc na nie, mogę bardziej dostrzec różnicę pomiędzy wcieleniami Django. Ten tutaj jest bardziej w stylu Retro. Wersja Sport charakteryzuje się pojedynczą kanapą. Co prawda ma poduszki dla pasażera, ale nie wiem czy pasażer będzie miał wygodną podróż. Tamten jest najbardziej elegancki. Jeżeli chcecie kupić Peugeota Django to wydaję mi się, że każdy w zależności od swojego gustu i potrzeb znajdzie model odpowiedni dla siebie.
Kolejnym sprzętem na stoisku marki Peugeot jest SpeedFight. Można powiedzieć klasyka gatunku. Co nadaje mu smaku to to, że wciąż można go kupić w silnikiem o pojemności 50 cm3, dwusuwowym, chodzonym cieczą. Wiecie co to znaczy? Że 50’tki w dwusuwie naprawdę szybko jeżdżą. Występuje on w 4 wersjach limitowanych. Każda wersja limitowana charakteryzuje się między innymi tym, że macie tutaj uchwyt firmy Ram na telefon komórkowy. Co bardzo ciekawe – uchylając schowek, do którego zamontowany jest ten schowek macie dostęp do gniazda USB, dzięki któremu można wpiąć ładowarkę, wyprowadzić przewód na zewnątrz, zapiąć sobie telefon i nagrywać, słuchać, odbierać przez bluetooth telefony. Bardzo fajna wersja. Mnie najbardziej jara jednak to, że SpeedFight wciąż jest dostępny z silnikiem dwusuwowym. Uwielbiam zapach dwusuwa o poranku.
Kolejny sprzęt na stoisku Peugeota to maszyna, która się nazywa Satelis i to też jest sprzęt, który jest znany i lubiany na rynku. Występuje w dwóch pojemnościach – 125 cm3 i 400. Ja wam szczerze polecam 400’tkę, bo jest to jednak duża maszyna pozwalająca bardzo wygodnie podróżować w dwie osoby i tutaj przyda się tutaj większy kop, więc zapisujcie się na kursy, róbcie prawo jazdy kategorii A i nie kombinujcie ze 125 cm3 przy tej wielkości skuterach. Maszyna już bardzo dojrzała, świetnie wykonana, bogato wyposażona, bardzo wygodna i pozwalająca naprawdę przez większą część roku podróżować po mieście i też poza miastem, będąca alternatywą dla samochodu, który stoi w korku.

Ania Grzelak

Kobieta o nietypowej pasji. Mając trzynastkę na karku jeździła klasycznym Simsonem. W wieku 18 lat kupiła pierwsze 650 ccm. Jej garaż to cały przekrój segmentów od małego skutera, przez maxi Burgman po klasycznego nakeda.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button