Norma Euro5: zabija motocykle, czy wymusza postęp?

Nastał 2021 rok. Niby nic się nie zmieniło, dni prawie takie same jak w grudniu, a w wiadomościach ta sama papka. Jednak 1 stycznia 2021 roku jest dniem egzekucji kar śmierci dla wielu modeli motocykli. Co jest ich powodem? Nowa norma homologacyjna Euro 5.

O tym, że egzekucja nastąpi wiedzieliśmy już od dawna. Nie mniej nie umniejsza to smutku związanego z faktem, że wiele naprawdę udanych i cieszących się nienajgorszą popularnością modeli jednośladów, wraz z nastaniem 2021 roku, jest już nierejestrowalnych. Ich homologacja, czyli dopuszczenie do użytku w ruchu ulicznym, właśnie przestała obowiązywać na europejskich rynkach.

Wiele z ważnych dla producentów z punktu strategicznego modeli jednośladów musiało zostać odpowiednio zmodernizowanych. Dlatego jesień bogata była w (niestety jedynie) wirtualne prezentacje nowych odsłon najbardziej popularnych motocykli i skuterów. A jeśli producent jest zobligowany do dokonania mniejszych bądź większych zmian w konstrukcji, to najczęściej wpłynęło to także na decyzję o odświeżeniu designu. Niestety nie każdy sprzęt miał tyle szczęścia. Pod siekierę poszło wiele znamienitych koników. Wychylając więc toast za fakt, że mocno pokręcony 2020 rok już za nami, poświęćmy chwilę by przypomnieć poległych w bitwie z biurokracją.

Warto nadmienić, że o ile motocykle bez homologacji Euro 5 nie będą już produkowane, to istnieje zapis o tzw. “czyszczeniu końcówek serii”, który zezwala jeszcze przez dwa lata oferować motocykle wychodzące z produkcji. To z kolei sprawia, że część z pożegnanych przez nas jednośladów, jeszcze przez jakiś czas będzie można zobaczyć w salonach dealerskich i w ofertach dystrybutorów.

Yamaha

Nowości Yamahy w kwestii odmłodzonych wersji najbardziej popularnych modeli zalały nas tej jesieni. Głównie za sprawą bogatej oferty rodziny motocykli MT oraz Tracer. Jednak z japońskich kalkulacji także wyskoczyły wyroki śmierci dla kilku modeli. Przykładem jest sportowa i dla wielu legendarna już R6-ka. Yamaha R6 będzie dostępna już tylko w wersji torowej. Kolejnym motocyklem, który zmuszono by położyć łeb pod topór jest FJR1300. To samo tyczy się flagowej “adwenczera”, czyli Super Tenery, czy modeli bazujących na silniku V o pojemności 950.

Rok 2020 w branży motocyklowej: Katastrofa czy początek nowych trendów?

Ducati

Włoskie Ducati zszokowało branże prezentując nowego Monstera, który zerwał ze stalowa ramą kratownicową. Jakkolwiek by to nie wyglądało sensownie na papierze i nie przekładało się na zdolności praktyczne, to wielu zagorzałych fanów modelu nie może wprost przeboleć, że włoski potwór został pozbawiony swego rodzaju charakterystycznego dla serii Monsterów przez lata talizmanu. Kolejnym ze strzałów w kolano – jak twierdzą najbardziej zatwardziali puryści jest prezentacja nowej Multistrady V4, której silnik o nazwie Granturismo nie posiada już rozrządu desmodromicznego. To wszystko nie zmienia faktu, że obie z tych nowości mają wszelkie atuty by zawojować mocno w swoich klasach. Dla fanów “klasyki”, Multistrada 1260 oraz 950 nadal pozostają w ofercie. Tak samo z resztą jak kratownicowy Monster 1200. Przynajmniej na razie.

BMW

Euro 5 zawiesiło ciemne chmury zwłaszcza nad motocyklami z silnikami chłodzonymi powietrzem. Nie jest jednak tak, że tylko chłodzenie cieczą pozwala spełnić nowe normy. Po prostu dla silników bez płaszcza wodnego trzeba czasem więcej zachodu, by uzyskać zadowalający Brukselę efekt. Tak tez się stało z serią klasyków BMW R nineT. Popularne retro roadstery utrzymują się w ofercie niemieckiego producenta po prezentacji ich odświeżonych wersji. Zabraknie wśród nich wersji Racer. W ofercie BMW braknie także maxi skuterów z serii C650. Zostaną one jednak częściowo zastąpione przez zmodernizowane “czterysetki”.

Harley – Davidson

Będąc przy klasykach, nie możemy nie wspomnieć o marce Harley-Davidson. Oferta ekipy z Milwaukee zostanie przedstawiona na oficjalnej światowej premierze już za dwa tygodnie, wtedy to poznamy dokładne losy obecnych modeli, a także nowości. Wiemy już, ze jednym z głównych premier 2021 roku będzie całkowicie nieoczywisty dla marki motocykl klasy adventure o nazwie Pan America.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Triumph

Brytyjczycy nie zasypiali gruszek w popiele i zmodernizowali prawie całkowicie swoją  ofertę jednośladów. Nie zabraknie także nowości jak Trident 660 oraz Tiger Sport 850.Ten ostatni może być następcą modeli Tiger 1050, którego jednostka napędowa już swoje przeżyła. To samo tyczyć się będzie modeli Speed Triple 1050, który, jak głosi plotka zostanie wyposażony w nową jednostkę o pojemności 1160 cm³. W tej kwestii nie mamy jeszcze jednoznacznego potwierdzenia. Wiemy za to, że wspomniany roadster Trident 660 może okazać się premierą roku dla marki. Dużo na to wskazuje.

Honda

Honda prężnie pracowała nad przygotowaniem swojej oferty do najnowszych wymogów. Efektem tych działań był szereg prezentacji zaktualizowanych modeli motocykli i skuterów z klasa 500 na czele, nowa Africą Twin 1100, czy skuterami z rodziny Forza. Nie zabrakło nawet wisienki na torcie w postaci powracającej do oferty Hondy MSX 125 – pod nazwą Grom. Niestety nie wszystkie pojazdy objęto programem modernizacji. Przykładem mogą być modele z silnikami V4 z VFR800F oraz Crosstourerem 1200. Te maszyny, z powodu stosunkowo niewielkiej popularności oraz sporych kosztów, nie pojawią się w nowych odsłonach. Szkoda zwłaszcza VFR-ki bo jest to zdecydowanie kultowy już model Hondy. W europejskiej ofercie zostaną do wyczerpania zapasów, więc jeśli ktoś ostrzy pazurki na któryś z tych modeli to może to być ostatnia szansa na zakup w którymś z europejskich salonów.

Suzuki

Od dłuższego czasu krążą po rynku plotki o powrocie japońskiej królowej autostradowych przelotów. Suzuki jednak nadal milczy w tej sprawie. Niby nie potwierdza, ale też nie zaprzecza, bawiąc się z motocyklistami nieco w berka. Nie mamy zatem żadnych potwierdzonych przesłanek w tej kwestii. Suzuki szykuje się po cichu do jakiejś grubej premiery, ale trzeba nam jeszcze poczekać na szczegóły. Wiemy natomiast, że modele klasy 250 pożegnają się z rynkiem. Mowa o modelach V=Strom 250 oraz GSX250R.

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

1 opinia

  1. 250-ek próżno w salonach Suzuki szukać już od końca 2019 roku. GSX250R w salonie widziałem 1szt. z 2018 roku w lipcu 2020, DL250 tylko używki z 2019,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button