Kawasaki Versys 1000 2022: czemu to jest takie dobre?

Wszystko co musisz wiedzieć o najnowszej wersji Kawasaki Versys 1000

W skrócie
  • Kawasaki Versys 1000 2022: dopracowany Adventure Tourer warty rozważenia
  • Ten motocykl nie udaje podróżnego enduro. Oferuje za to ergonomię takie sprzętu i bardzo bogate - w zależności od wersji wyposażenie
  • • Więcej historii motocyklowych znajdziesz na naszej stronie głównej, jednoślad.pl

Kawasaki Versys to motocykl bardzo niedoceniony. Skrywa się jakby w cieniu bardziej popularnych turystycznych motocykli, tymczasem ten sprzęt zdaje się mieć wszelkie papiery, by spełniać praktycznie wszystkie podróżnicze wymagania. Jak to jest z tym dużym Versysem?

Kawasaki Versys 1000 to jeden z nieoczywistych wyborów wśród motocykli nacechowanych turystycznie. Jeśli myślisz o dalekich podróżach na dwóch kołach to zazwyczaj pojawiają się w projekcjach wyobraźni inne sprzęty. Jest tak zapewne dlatego, że Kawasaki jest ciągle dość egzotyczną marką na naszym rynku. Okazuje się jednak, że po bliższym poznaniu, ciężko w dużym Versysie znaleźć słabe punkty. Można się (jak w każdym sprzęcie doczepić do paru detali), ale ogólna koncepcja i to co oferuje Versys 1000 podczas jazdy, sprawiają, że może spokojnie konkurować z najlepszymi w swojej klasie. Klasie, która z resztą rośnie niebezpodstawnie w siłę, bo motocykle turystyczne, czerpiące z maszyn adventure potrafią mieć ogrom zalet i być często prawdziwym złotym środkiem turystyki motocyklowej.

Jakie wersje Kawasaki Versys 1000 są dostępne w 2022 roku?

Na obecny sezon Kawasaki oferuje wersję podstawową, wersję S oraz wersję SE. Do każdej z nich można dokupić dodatki w postaci kufrów bocznych, kufra centralnego, lamp przeciwmgielnych, siedzenia o innej wysokości/grubości i kilku innych drobiazgów.

Przeczytaj również:

Motul Europa Tour – etap II: smak renifera

Wersja podstawowa dostępna od 62 000 zł nie posiada świateł doświetlających zakręty. Mimo że często lubię prostotę, choć doceniam także techniczne nowinki, w wersji podstawowej w miejscu świateł występują czarne zaślepki. Rozumiecie pewnie o co mi chodzi. Nie jest tak, że wersja S czy SE ma dodatki, ale o to, że to wersja podstawowa ich nie ma, chociaż ma na nie przygotowane miejsce.  Zupełnie nie zdziwiło by mnie gdyby okazało się, że pod osłonami jest też obecna instalacja elektryczna do ich podłączenia, bo taniej jest i tak ją dołożyć, niż mieszać w zorganizowanych procesach produkcyjnych i tworzyć inną wersję. To jednak jedynie moje podejrzenia, których jestem ciekawy i które nie muszą mieć przełożenia w rzeczywistości. Do tego przecież w branży samochodów jest podobnie gdy zamiast świateł przeciwmgielnych z przodu w tańszych wersjach są atrapy wlotów powietrza. Wracając do sedna, według mnie zaślepki wskazują trochę na rozpoznawalność jako bieda edyszyn.

Kto wie, może imitacja wlotów poprawiłaby sprawę. Ciekawy jestem czy versys dostanie taki lifting. Na szczęście na rynku jest tak potężna ilość motocykli, że mało kto oglądając Twój motocykl, będzie miał tę świadomość. Wersja podstawowa nie posiada także kolorowego wyświetlacza i zmiennych trybów jazdy. W stosunku do bardziej wypasionej wersji ma inny schemat malowania. Dalej mamy przecież to na czym najbardziej nam zależy, czyli dobry motocykl a w wersji bez bajerów, w bardziej przystępnej cenie, a raczej pewnie w miesięcznej racie do spłaty. Możemy oczywiście skonfigurować do niego dodatki.


Versys S dostępny od 75 300 zł, czyli o 13 300 zł więcej oferuje, jak na to cena wskazuje więcej. Co dostajemy w pakiecie? W miejsce zaślepek w wersji podstawowej, w wersji S wstawione są światła LED doświetlające zakręty, przed sobą mamy kolorowy wyświetlacz z opcją łączności ze smartfonem oraz najciekawszą opcję, czyli możliwość wyboru trybu jazdy. Dzięki temu możemy wybrać jak Versys ma oddawać moc i sterować kontrolą trakcji, aby dostosować go do warunków na drodze np. deszcz lub gdy chcemy maksymalną dynamikę jazdy.

Przeczytaj też:

Kawasaki Versys 1000 SE Grand Tourer 2021: dlaczego ten motocykl turystyczny tak bardzo mnie zaskoczył?

Na końcu wersja SE, która jest tą najbardziej wypasioną. Dostępna jest od 86 000 zł, czyli o 10 700 zł drożej niż wersja S oraz o 24 000 zł więcej od wersji podstawowej. Co dostajemy w zamian? Coś, co ma duży wpływ na jazdę, a nie jest tylko wygodnym bajerem. Jest to półaktywne zawieszenie. To system, który sprawia, że Kawasaki Versys 1000 staje się bardziej premium i dostosowuje się do tego czego od niego będziemy wymagać. Za pośrednictwem elektronicznego systemu możemy szybko wyregulować napięcie amortyzatora w zależności od tego czy jedziemy sami i zdejmiemy kufry na miasto, czy może jedziemy dalej, załadujemy go do pełna i jeszcze weźmiemy pasażera. Co prawda w pozostałych wersjach oczywiście też możemy wyregulować napięcie wstępne sprężyny ręcznie, ale oczywiste jest, że nie wszystkim chce się w to bawić za każdym razem. W tej wersji obecna jest także wysoka szyba, podgrzewane manetki i osłony dłoni. Ale, ale… drogie Kawasaki ma byka w katalogu, w którym wspomina, że szyba, osłony i ciepłe manety dostępne są dopiero w SE. Tymczasem na stronie modelu w wersji S chwali się zdjęciami i opisem właśnie np. do podgrzewanych manetek. No nic Kawasaki. Mamy nadzieję, że to tylko “literówka” a sam pojazd jest bardziej dopracowany.

5 najważniejszych informacji o Kawasaki Versys 1000 2022:

  1. W 2022 roku do wyboru są 3 wersje versysa, podstawowa Versys, Versys S i Versys SE. To nowość w stosunku do 2021.
  2. Konstrukcja osadzona jest na 17 calowych kołach.
  3. Turystyka na nim w pojedynkę i we dwójkę to czysta przyjemność.
  4. Silnik to rzędowa czwórka generująca 120 KM – w praktyce taka moc okazuje się w zupełności wystarczająca nawet podczas bardzo dynamicznej jazdy.
  5. Na pokładzie sporo elektroniki, a w niej ABS z parametrami pracy dostosowującymi się do jazdy w zakrętach dla jeszcze większego bezpieczeństwa i półaktywne zawieszenie.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Jaki jeszcze jest Kawasaki Versys 1000?

Rzędowy czterocylindrowy silnik generuje 120 KM, które sprawiają, że w trasie jesteśmy zrelaksowani, a na manetkach nie odczuwamy wibracji, również dzięki niskim obrotom silnika przy większych prędkościach. Zapewnia dobrą dynamikę do podróżowania i jednocześnie mieści się w 6, a nawet w 5 l/100 km przy spokojnej jeździe, co w połączeniu z 21 l zbiornikiem daje ponad 400 km zasięgu. Jazda jest płynna, a gdy pogoda się pogorszy, można skorzystać z trybu ograniczonej mocy silnika. Quickshifter i wygodne siedzenie kierowcy i pasażera dodatkowo sprawia, że jest jeszcze wygodniej.

Kawasaki Versys 1000 to rozwinięcie modelu produkowanego już od lat (początek w 2012 roku) dlatego mimo nowinek technicznych możemy oczekiwać od tego motocykla niezawodności, a ta na pewno przyda się w dalekich podróżach. Przeglądając jego opinie natrafiłem na przypadek problemów z quickshifterem. Jest duży, dość ciężki i wygodny, chociaż może sprawiać wrażenie odrobinę przytłaczającego na parkingu. Możemy temu trochę zaradzić i wybrać obniżone siedzenie. Z ciekawostek możemy wymienić specjalną powłokę lakierniczą w bogatszych wersjach, które dłużej będą cieszyć oko nienaganną powierzchnią bez zarysowań. Szukając u konkurencji, natrafisz między innymi na: Ducati Multistrada, KTM SuperDuke GT, BMW X1000XR.

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Ojjjjj, liczyłem na test a nie artykuł reklamowy. Tytuł “dlaczego jest taki dobry” to sugerował ale… klikbajt wyszedł z tego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button