Wypadek motocyklowy Marcina “Borkosia” – mamy nowe informacje. [Warszawa – stan Borkosia]

Marcin Borkoś wraca do zdrowia! Obecnie przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym, w którym od nowa uczy się chodzić

W skrócie
  • Marcin Borkowski to warszawski ratownik medyczny, który na miejsca wypadków dojeżdża jednośladem.
  • Marcin uległ poważnemu wypadkowi i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej
  • Jego stan się poprawia, Marcin Borkowski jest już przytomny i obecnie przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym, w którym od nowa uczy się chodzić.
  • Nadal można wpłacać środki na jego zbiórkę Patronite

Znany ratownik medyczny, poruszający się na co dzień skuterem po Warszawie uległ w październiku poważnemu wypadkowi. O ciężkim stanie Borkosia rozpisywały się wszystkie media w Polsce – rokowania początkowo nie były dobre, a informacje o stanie zdrowia ratownika były lakoniczne. Dzisiaj wiemy na ten temat więcej.

W październiku Marcin “Borkoś”, ratownik medyczny, który do potrzebujących dojeżdża niecodziennym pojazdem, skuterem z dwoma kołami w osi przedniej brał udział w poważnej kolizji drogowej. Stan jego zdrowia był poważny. Ratownik doznał wielu złamań, a w związku z tym musiał przejść szereg operacji i był utrzymywany przez dłuższy czas w śpiączce farmakologicznej.

Ratownik medyczny uległ wypadkowi. Jaki jest jego stan?

Borkoś jest ratownikiem medycznym, kóry na swoim skuterze niesie pomoc osobom potrzebującym. Specyfika pojazdu, którym Borkoś poruszał się po mieście sprawiała, że był w stanie dużo szybciej przedrzeć się przez zatłoczone arterie i udzielić pierwszej pomocy osobą rannym i potrzebującym. Niestety, nasz warszawski bohater sam stał się ofiarą wypadku na jednej z warszawskich ulic. Niestety zdarzenie było na tyle poważne, że Marcin w stanie ciężkim trafił do szpitala. O tym, że nie była to zwykła stłuczka najlepiej świadczy stan jego pojazdu po zdarzeniu. Z jego maszyny, po zderzeniu z samochodem, pozostał totalny wrak.

Przez długi czas nie wiedzieliśmy jakie są rokowania i jaki jest stan ratownika aż trzy tygodnie temu Borkoś opublikował na swoim Instagramie taką wiadomość:

Witam Was, moje kochane mordeczki! Wróciłem! Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo się cieszę, jak bardzo jestem Wam wdzięczny za te wszystkie inicjatywy i to jak wiele zrobiliście, gdy ja nie mogłem zrobić nic… Niestety obsługa telefonu jest jeszcze dla mnie bardzo trudna a wszystkie czynności wyczerpujące, ale nie mogłem się doczekać aby powiedzieć, że jestem i dziękuje. Sprawność prawej ręki nie została jeszcze rozstrzygnięta, potrzebne będą kolejne zabiegi, a potem ogólna rehabilitacja, ale o tym wszystkim będę Was informować.

Zawsze marzyłem, aby udzielanie pomocy stało się bardziej powszechne, zachęcając i pokazując jak to robić. Dziś już wiem, że oddawana przez Was krew pozwoliła pomóc naprawdę wielu osobom.
To wspaniałe, że pełniliście ten dyżur za mnie.

Nasz artykuł możesz przeczytać tutaj

Od tamtej pory minęły już trzy tygodnie, a my nie raz drapaliśmy się po głowie i zastanawialiśmy co u Marcina. Szczęśliwie pojawiła się kolejna wiadomość:

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Z wiadomości możemy dowiedzieć się, że Borkoś od tamtej pory przeszedł aż 5 operacji, które miały przywrócić go do zdrowia. Obecnie na ręku naszego ratownika nadal znajduje się usztywnienie, a sam poszkodowany wspomina, że obecnie znajduje się w ośrodku rehabilitacji, w którym od nowa uczy się chodzić. Nie wyobrażamy sobie nawet jak dużo siły to wymaga i samozaparcia. Trzymamy kciuki, aby proces ten jak najszybciej zakończył się sukcesem i Marcin wrócił do zdrowia i pełnej dyspozycji.

Moje kochane mordeczki wiem, że od ostatniego wpisu minęło trochę czasu, od tamtej pory miałem jeszcze 5 operacji w znieczuleniu ogólnym i tak naprawdę dopiero teraz jestem w stanie wziąć do ręki telefon i coś do Was napisać. Odczytuje wiadomości i komentarze pełne otuchy i powoli staram się odpowiadać. 🙂 To dzięki Waszemu ogromnemu wsparciu, od razu po wyjściu ze szpitala mogłem udać się do ośrodka rehabilitacji, gdzie od nowa uczę się chodzić. Już niebawem postaram się dodawać więcej wpisów, abyście wiedzieli, jak wygląda rehabilitacja ośrodek, co u mnie oraz co dalej. 🙂

Chcesz wspomóc Marcina “Borkosia”? Oto jego PATRONITE

 

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button