Valentino Rossi wypada z MotoGP w Aragonii. Powód: COVID-19

Czarna chmura zawisła nad wyścigami MotoGP. Valentino Rossi wypada z rywalizacji w najbliższym czasie z powodu zdiagnozowanej obecności SARS COV-2 w jego organiźmie. Miejmy nadzieję, że nie nastąpi lawina zachorowań w paddocku i będzie to jednostkowy przypadek zakażenia. VR46 jest obecnie nie tylko osłabiony, ale też wkurzony, że musi odpuścić najblizsze rundy wyścigów.

Wczoraj wieczorem Valentino Rossi poprzez swoje kanały społecznościowe poinformował, że nie czuje się dobrze, a przeprowadzony test dał wynik pozytywny na obecność koronawirusa. Doctor wypada z gry, a walka o punkty i miejsce w stawce spada obecnie na drugi plan.

Rossi na jednym z portali społecznościowych napisał:

Niestety dziś rano wstałem i nie czułem się dobrze. Bolały mnie kości i miałem lekką gorączkę, więc od razu zadzwoniłem do lekarza, który zrobił mi dwa testy. Wynik  ′′szybkiego testu PCR′′ był negatywny, podobnie jak test, który przeszedłem we wtorek. Ale drugi, którego wynik otrzymałem dziś o 16:00 po południu, niestety okazał się pozytywny.

Rossi nie ukrywa, że jest wściekły i rozczarowany, bo stosował się karnie do wszystkich zaleceń i obostrzeń.

Jestem smutny i zły, ponieważ zrobiłem wszystko, co mogłem, aby uszanować protokół i chociaż test i we wtorek był negatywny, odizolowałem się od powrotu z Le Mans. Tak czy inaczej, jest jak, a ja nie mogę nic zrobić, żeby zmienić zaistniałą sytuację.

Co gorsza, w Hiszpani mają odbyć się dwie rundy pod rząd (tydzień po tygodniu), co najprawdopodobniej oznacza, że Doctor będzie musiał zrezygnować z obydwóch startów. Teraz jednak najważniejszym jest przeciwdziałać skutkom choroby i zrobić wszystko, by nie rozprzestrzeniać wirusa. Rossi potwierdza, że będzie stosować się do wszystkich zaleceń medycznych i nie kryje nadziei, że szybko upora się z niewidzialnym wrogiem.

Trzymamy kciuki za Valentino i jego szybki powrót do zdrowia oraz ścigania. Ostatnie rundy były dla niego pechowe, ale Rossi pokazał, że jest w gazie i wciąż może walczyć o podium. I tego mu życzymy.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button