![Niesamowity pasjonat – Zbigniew Kopras zgromadził pod jednym dachem 330 motocykli z PRL [VIDEO]](https://www.jednoslad.pl/wp-content/uploads/2025/04/WebPmaxresdefault-1743520436.jpg)
- Niesamowity gość, niesamowite miejsce i niesamowita historia
- Zbigniew Kopras - człowiek, który jest pasjonatem motoryzacji z krwi i kości
- W kolekcji Zbigniewa znajduje się 330 motocykli
Jedną z kluczowych misji mediów motocyklowych jest propagowanie dobrych wartości, genialnych ludzi i inspirujących historii. Dotarcie do pana Zbigniewa nie było prostym zadaniem, ale takiej persony na łamach naszego portalu nie mogło zabraknąć. Jeżeli rozmawiamy o renowacji starych jednośladów, ich historii oraz wpływie na rozwój polskiej motoryzacji, to nie może zabraknąć dzisiejszego gościa.
Zbigniew Kopras to fan motoryzacji z krwi i kości, który w pełni zasługuje na to miano. Skromny człowiek, którego czeluści garażu skrywają fantastyczną i nostalgiczną historię. Motoryzacją interesował się od małego – wiedział, że lubi posiadać, tym samym tworząc pierwszą kolekcję. Poznawał historię nie tylko tę, która znajduje się w proporczykach reklamowych, książkach i Internecie, ale przede wszystkim doświadczać jej na własnej skórze. Zaczęło się od wyjątkowo trudnego zadania, bo kto kilkadziesiąt lat temu myślał o imporcie pojedynczych części z USA, a potem poskładaniu ich w całość, tworząc Harley-Davidsona? Tak, Zbigniew swoją przygodę rozpoczął od spełnienia marzenia z dzieciństwa.
Czy później było łatwiej? Z perspektywy czasu możemy tak powiedzieć, jednak wbrew pozorom rozwój kolekcji nie rozpoczął się od motorowerów rodzimej produkcji. Zbigniew zaczął od najbardziej niesamowitych snów, a jednym z nich był Cadillac Fleetwood Brougham z 1966 roku, który powstał w limitowanej serii 200 sztuk na cały świat. Egzemplarz Zbyszka był jednym w Polsce.
Najważniejsze informacje:
- Zbigniew Kopras – człowiek, który kocha polską motoryzację i ma ważną misję: zadbać o dalsze losy motocykli i samochodów rodzimej produkcji.
- Muzeum Sztuki Inżynierskiej to wyjątkowe miejsce, w którym można poczuć klimat PRL.
- Zbigniew doprowadził do wpisania zawodu mechanik motocyklowy na listę MEN.
Od pasji do pełnoprawnej kolekcji
Pasją Zbigniewa Koprasa są przede wszystkim stare pojazdy polskiej produkcji, które zbiera od końca lat 90. W 2004 roku pasja przerodziła się w profesjonalną kolekcję, która zaczęła nabierać niesamowitych kształtów i rozrosła się do potężnych rozmiarów. Dziś w jej skład wchodzą historyczne egzemplarze pojazdów, a także unikaty na skalę światową. Perełkami zdecydowanie są sześć sztuk Mikrusów, z czego jeden w idealnym stanie oraz unikalna replika wersji Cabrio. Łącznie kolekcja liczy 330 motocykli, kilkanaście polskich motorowerów, 52 małe Fiaty, 11 dużych Fiatów, 8 Polonezów, 11 Tarpanów, 4 Syreny, 5 Mikrusów. Zgromadził też części do nich – wszystkie są starannie uporządkowane, a wiele z nich jest fabrycznie nowych, pomimo tylu lat. Aby maksymalnie odwzorować klimat PRL, w kolekcji Zbigniewa znajdują się również zabytkowe znaki drogowe, dokumenty, radia, tranzystory, adaptery Bambino, magnetofony szpulowe oraz telewizory.
Mechanik motocyklowy – zawód wpisany na listę MEN
Stworzenie tak potężnej kolekcji niesie jednak za sobą co najmniej kilka pobocznych misji. Zbigniew od wielu lat pracuje z młodzieżą i kształci przyszłych mechaników motocyklowych oraz rekonstruktorów starych pojazdów, doprowadzając do wpisania zawodu mechanik motocyklowy na listę zawodów MEN. 1 września 2015 roku ruszyła pierwsza w kraju klasa mechaników motocyklowych w Zespole Szkół Budowlanych w Poznaniu.
Obecnie Zbigniew prowadzi Muzeum Sztuki Inżynierskiej w Fiałkowie, gdzie możecie obejrzeć genialną kolekcję samochodów, motorowerów i motocykli. W lutym 2016 roku powstała fundacja “Centrum Motoryzacji Historycznej Zbyszka Koprasa”. To ważny krok w dalszym rozwoju, który pomaga w pozyskiwaniu osób i funduszy, które wspomagają dalszy rozwój muzeum. Odpowiednie zabezpieczenie perełek polskiej motoryzacji pozwoli im dotrwać do momentu, gdy trafią do Muzeum Motoryzacji.
Komar to nie tylko owad, a „Ryś” to drapieżny kot
Zbigniew to niesamowita osoba i suche opowiadania nijak mają się do rzeczywistości. Jego misję najlepiej określił sam: “chciałbym, żeby młodym ludziom w XXI wieku ‘Komar’ nie tylko kojarzył się z owadem, a ‘Ryś’ z drapieżnym kotem, będącym pod ochroną, lecz również z udanymi motorowerami”. Poznajcie wyjątkowego gościa Tobiasza, który zabrał go w nostalgiczną podróż.