Nie ruszaj skuterem/motocyklem jako pierwszy spod świateł

Dzień jak codzień. Śmigasz między autami w korku. Raz jest luźniej, raz ciaśniej, w niedalekiej perspektywie widzisz sygnalizację świetlną, która jest dla Ciebie jakby przepustką do wolności. Stoisz, po chwili zielone, manetka do oporu wyjeżdżasz na środek i bum. Wypadek.

Co się stało? Przecież miałem zielone? Ty tak. Jednak ktoś inny postanowił skorzystać z późnego żółtego, albo wczesnego czerwonego. Przez to znalazłeś się nie ze swojej winy na kursie kolizyjnym z idiotą drogowym bez wyobraźni. O dziwo takich przypadków w Polsce jest mnóstwo. Na codzień widzimy jak kierowcy samochodów, motocykli i motorowerów mają w szczerym poważaniu czerwone światło. Sygnalizacja jest skonstruowana w taki sposób, że dopóki dla ruchu poprzecznego nadawany jest sygnał żółty inni nadal widzą zakaz wjazdu na skrzyżowania. Inaczej ma się w pierwszej fazie czerwonego. W momencie jego świecenia inni mogą już przygotowywać się do jazdy. Ci, którzy posiadają refleks już ruszają. Ten refleks może zabić.

Jak zminimalizować ryzyko takiego wypadku? Po pierwsze sami nie nadużywajmy światła żółtego, o czerwonym już nie wspominając. Naprawdę warto się zatrzymać, użyć wyobraźni i być świadomym ryzyka. Po drugie nie śpieszmy się ruszając w momencie, gdy na semaforze widzimy światło czerwone połączone z żółtym: “przygotuj się do jazdy”. Ruszając zbyt szybko po chwili znajdując się już na przecięciu dróg wystawiamy się na powitanie spóźnialskiego z poprzecznego kierunku ruchu. Wówczas mamy do czynienia z ogromnymi prędkościami (przelatywanie na późnym żółtym i wczesnym czerwonym prowokuje do wciśnięcia gazu). Szanse na przeżycie przy uderzeniu bocznym w skuterzyste są najmniejsze.

Po trzecie. Ruszając ze skrzyżowania odruchowo rozejrzyjmy się. Jeden gest głową lewa – prawa może uratować nam życie.

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

9 opinii

  1. Bardzo słuszny artykuł.
    Ja zawsze się rozglądam na lewo i prawo przed wjazdem na skrzyżowanie nawet na zielonym, które się pali od jakiegoś czasu.

    Warto również rzucić okiem w lusterko przed skrętem w lewo.
    Nie wszyscy wiedzą, że na skrzyżowaniach się nie wyprzedza :/

  2. to nie sprawiedliwe motocykliści są postrzegani jako zakaly na drodze ze to niższość jak powiedział kiedyś pewien człowiek ”samochód przenosi ciałem, motocykl duchem”

  3. Zawsze się rozglądam, nawet dojeżdzając do podporządkowanych. Co mi po świadomości, że “to ja miałem pierwszeństwo, a nie ta ciężarówka”. Wypiszą mi to jako epitafium na pomniku? “Miał pierwszeństwo i cholernego pecha”? Zasadę ograniczonego zaufania staram się stosować zawsze i wszędzie, niezależnie, czy jadę Maksem, puszką, czy rowerem.

  4. Bardzo przydatny artykuł. Muszę się przyznać, że jako świeżak często ruszałem od razu na żółtym poprzedzającym zielone.
    Mimo, iż zawsze ruszając spoglądam w lewo i prawo, to bez dwóch zdań ten artykuł uświadomił mi ryzyko jakiego podejmowałem się do dziś.

  5. Coś strasznego, po włączeniu zielonego światła ruszyłem powoli skuterem, gdy już byłem na Limanowskiego nagle ujrzałem widok najeżdżającego samochodu który wjechał na czerwonym świetle. Nie zdążyłem na żadną reakcję (hamulec, ucieczka lub coś innego), sekunda i uderzenie. Leżąc na asfalcie nie dałem rady wstać z powodu bardzo strasznego bólu nogi i barku.
    Już w domu po tomografii, rentgenie i teraz kuracja. Ból co jakiś czas jest dalej mocny, ale daje radę. Na szczęście tylko potłuczony bez złamań i ciężkich obrażeń.

    http://olsztyn.wm.pl/232058,Seat-zderzyl-sie-ze-skuterem-na-Limanowskiego-w-Olsztynie.html#axzz3KBy4TrVP

  6. Szybko dochodź do siebie, a jak dojdziesz, to pomyśl czy nie warto takiemu \”nierozważnemu\” kierowcy wytoczyć powództwa cywilnego o odszkodowanie za ten ból i cierpienie. Przynajmniej dostaniesz kasę na np. dobry ubiór lub nowszy skuterek. Ludzie powinni się nauczyć, że takie ciężkie przewinienia drogowe jak jazda na czerwonym świetle, potrącenia na pasach itp. po prostu drogo kosztują, a nie tylko mandacik 300zł…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button