Motocyklizm: 5 najważniejszych zasad dobrego wychowania

Motocykle. Powodują uśmiech na twarzach zapaleńców i potrafią być swoistą fabryką adrenaliny, ale i (przede wszystkim) endorfin, które dają sporego kopniaka energetycznego na całą resztę dnia. Niestety nie wszyscy podzielają ten zachwyt.

Tak naprawdę nie powinniśmy się obrażać na tą część społeczeństwa, która sceptycznie podchodzi do jednośladów. W ogromnej ilości przypadków jesteśmy sami sobie winni złego postrzegania za sprawą najdziwniejszych wyczynów drogowych. Oczywiście takie uogólnienie jest krzywdzące dla całej grupy pasjonatów i osób szanujących drugą stronę , ale pamiętajmy, że wystarczą popisy jednego wariata, aby reszta grupy odczuła skutki tej… głupoty.  Właśnie dlatego w dzisiejszym artykule przypomnimy kilka zasad dobrego wychowania, o których zawsze powinniśmy pamiętać. Chociaż mamy nadzieję, że przypominanie tych spraw jest całkowicie zbędne.

Hałas. Kwestia kluczowa

Chyba każdy lubi ostry i głośny ryk motocykli. To jedna z najwspanialszych rzeczy związana z jednośladami, ale nie ma co ukrywać, hałas potrafi na dłuższą metę męczyć – szczególnie jeśli nie motoryzacja w ogóle Cię nie interesuje. Właśnie dlatego czasami warto jeździć cichszym motocyklem, tak aby po pierwsze: nie przestraszyć matki z dzieckiem, idących nieopodal po chodniku. Nie denerwować odpoczywających w domach starszych ludzi i nie wprawiać zwierzyny leśnej w… zakłopotanie. Pamiętajmy, że nawet najcichszy seryjnie montowany wydech w wysokim rejestrze obrotowym robi porządny hałas. Ty tego nie słyszysz, ponieważ masz kask, w którym słyszysz praktycznie sam szum powietrza. Kierowcy za Tobą i okoliczni mieszkańcy słyszą Ciebie doskonale. Pierwszą zasadą dobrego wychowania niech będzie dbanie o stan układu wydechowego, używanie DB killera, a przede wszystkim wykorzystywanie homologowanych kominów. Szanujmy spokój innych. Nikogo już nie jarają głośne przegazówki, a kręcenie na pustym wydechu na ulicy większości społeczeństwa i idę o zakład, że także większości motocyklistów, kojarzy się bardziej z dresem w starym golfie z odpadającymi spojlerami niż z czymś co jest “cool”. Strzelanie z wydechów i tym podobne produkcje wysokich decybeli zostawmy sobie na zloty i inne imprezy motocyklowe.

Loud pipes save lifes? Być może, ale nie znamy żadnych badań potwierdzających to powiedzenie.

Szanuj innych uczestników ruchu

Jazda motocyklem w mieście do ogromna oszczędność czasu. Nie stoimy w korkach i przede wszystkim nie tracimy czasu na szukanie miejsc parkingowych. Pamiętajmy jednak, że przeciskając się w korkach jesteśmy takimi samymi kierowcami, jak osoby które siedzą w autach. Dlatego wszelkiego rodzaju przygazówki, trąbienie na auta w celu wymuszenia miejsca, moim zdaniem jest nie na miejscu. Jeśli nie ma warunków żeby przejechać, to nie ma i już. Poczekajmy parę chwil – przecież i tak na miejscu będziemy szybciej niż potencjalny kierowca samochodu.

Wyprzedzanie i zbyt mała odległość od aut

Motocykl daje nam szansę na szybkie wyprzedzenie innych kierowców aut. Ogromna moc i proporcjonalnie wysoki moment obrotowy i niska masa potrafią sprawić, że w momencie dodania gazu jesteśmy katapultowani i z bardzo dużą różnicą prędkości wyprzedamy “wlekący” się pojazd. To bardzo dobrze, tylko że często robimy to tak blisko wyprzedzanego auta, że kierowca samochodu może zwyczajnie się przestraszyć, co z kolei może doprowadzić do innych niebezpiecznych sytuacji drogowych. Dobre zachowanie nakazuje zachować bezpieczną odległość przed wyprzedaniem, w trakcie oraz powrócić na swój pas z zachowaniem bezpiecznej odległości od wyprzedzanego auta. Pamiętajmy również, aby nasz manewr wykonać w taki sposób żeby kierowca wyprzedzany miał szansę zobaczyć nas w lusterku.

 

Inne publikacje na ten temat:

Popisy drogowe i wyścigi

Ten punkt chyba najbardziej wpłynął na słaby wizerunek motocyklisty. Musicie wiedzieć, że tylko nieliczna grupa osób doceni piękne wheelie wykonane na środku drogi w terenie zabudowanym. Dużo częściej odbiór takiej akcji będzie negatywny i właśnie w ten sposób możesz wpłynąć na negatywny odbiór motocyklisty w naszym kraju. Dlatego jeśli możesz, to tego nie rób, a jeżeli musisz to wybierz takie miejsce, gdzie jedyną osobą której będziesz mógł zaszkodzić będziesz Ty sam. Najfajniejszym popisem drogowym jest bezpieczna jazda i pomoc osobom potrzebującym. Jestem prawie pewny, że osoby postronne szybciej docenią pomoc udzieloną starszej osobie na przejściu dla pieszych niż niezbyt dopracowane palenie kapcia czy jazdę na jednym kole. Pomyśl o tym!

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

LWG! To nie tylko znak

Pewnie każdemu z Was zdarzyła się sytuacja na drodze kiedy motocykl… zgasł, a Wy staliście na poboczu i czekaliście na “pomoc”. Bardzo często powodem takiego stanu rzeczy jest pierdoła: brak paliwa lub prosta do naprawienia usterka, ale Wy albo nie macie narzędzi, albo po prostu takiej wiedzy. Stare powiedzenie mówi, że co dwie głowy to nie jedna i faktycznie się sprawdza. Dlatego jeśli widzisz, że na poboczu stoi motocyklista, to zatrzymaj się i zapytaj się czy nie potrzebuje czegoś, porady, pomocy, skorzystania z telefonu… Czasami kilka setek paliwa potrafi rozwiązać cały problem. Z drugiej strony problem może być poważniejszy i wcale nie musi dotyczyć motocykla. Dlatego niech lewa ręka podnoszona do góry w momencie mijania się nie będzie tylko pustym, niezobowiązującym znakiem.

 

[trending]

 

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button