Can-Am powraca po 35 latach do produkcji motocykli

Będzie nowocześnie i... elektrycznie

W skrócie
  • CAM-AM, po 35 latach przerwy, wraca do produkcji motocykli
  • Nowa propozycja wśród jednośladów to dwa motocykle oparte na tej samej elektrycznej platformie o różnym zastosowaniu
  • Motocykle mają trafić do oferty producenta w 2024 roku

Po niespełna pięciu miesiącach od tajemniczej zapowiedzi, Kanadyjczycy ujawniają plany dotyczące produkcji całkowicie nowych motocykli. CAN-AM do tej pory znany był głównie z pojazdów ATV, Spyderów i skuterów śnieżnych, a tu proszę – jednoślady. Nie będą to jednak standardowe pojazdy. Co zatem szykują nam fani syropu klonowego?

Będące tematem dzisiejszej rozprawko motocykle, to powrót po 35 latach do produkcji jednośladów. Trochę Kanadyjczykom zajęło dojście do wniosku, że motocykle też przecież są fajne. Jednak Can-Am zamierza zrobić wszystko po swojemu i czy chcemy tego czy nie, do napędu zamierza użyć silników elektrycznych.

Elektryczny motocykl adventure?

Motocykli elektrycznych jest coraz więcej. Nie dziwi więc fakt, że kolejni producenci próbują podążyć za pewnym trendem i wypełnić lukę w swojej ofercie. Dziwi jednak fakt, że jeden z proponowanych przez Can-Am-a wariantów nowych sprzętów ma mocno nawiązywać do ich korzeni i hasła “track & trail”, czyli tor i szlak. Oznacza to, że motocykl ma być swoistym dual-sportem, który nieodzownie kojarzy się z lekkimi przedstawicielami motocyklowej klasy adventure.

Na razie Can-Am nie chwali się specyfikacjami, więc nie do końca wiadomo z czym odbiorcy będa mieć tak naprawdę do czynienia, ale, o ile Kanadyjczycy nie wycięgną z rękawa kosmicznej echnologii związanej z magazynowaniem energii, to można zakładać (patrząc na konstrukcję), że ,motocykle będą oferować zasięgi do maksymalnie 150 km na jednym ładowaniu. O ile więc miejsko-szosowa wersja o energicznej nazwie Pulse będzie całkiem rozsądnym pojazdem, o tyle ciężko znaleźć nam zastosowanie dla motocykla o przydomku Origin, który nie jest ani sprzętem enduro do jazdy po okolicznych bezdrożach, ani crossówką przeznaczoną bezpośrednio na tor. Może jakiś farmer łypnie w jego stronę spojrzeniem, choć przecież tak naprawdę nie można odmówić potencjału takiej konstrukcji.

Przeczytaj też:

Triumph TE-1: elektryczny motocykl, który ma położyć konkurencję

Wystarczy mieszkać gdzieś na podmiejskich terenach i znać drogę mocno na skróty do pracy, by czerpać z takiego sprzętu maksimum korzyści. Can-Am wypuszczając te dwa elektryczne motocykle z pewnością bada rynek i potencjał takich rozwiązań wśród swoich odbiorców. Wszak posiadać elektryczny jednoślad w ofercie jest w obecnych czasach w dobrym tonie.

Elektryczny Rotax?

Podobno pełne specyfikacje zostaną ujawnione dopiero w sierpniu 2023 roku, czyli dokładnie za rok. Same motocykle mają trafić na rynek wraz z ofertą MY 2024. To co możemy zobaczyć już teraz to kontynuację współpracy z austriackim Rotax. Tak jak w przypadku pojazdów spalinowych Can-Am-a, tak i tutaj za napęd będą odpowiadać silniki austriackiego producenta. Origin z kołami wygładającymi na prawilne 21 i 18 cali, może być traktowany jako potencjalna konkurencja dla amerykańskiego Zero FX. Niemały skok zawieszenia i ogólna geometria również świadczą o zakusach offroadowych.

Według firmy Bombadier (BRP) – właściela marki Can-Am, Origin został „zaprojektowany, aby wnieść nową radość zarówno na ulicę, jak i na szlak, zapewniając bardziej nowoczesne wrażenia w wielu terenach. Pół wieku temu Can-Am ryknął do zwycięstwa na torze i szlaku, a dziś zaczyna się nowa era”. Spece z BRP twierdzą, że jedną z cech, które docenią motocykliści, jest płynne i precyzyjne dostarczanie mocy nawet podczas ciasnych manewrów z niską prędkością. Czyli prace nad wysterowaniem napędu idą pełną parą.

Wspólnie z modelem Origin pokazano także wspomnianą wersję Pulse. Według firmy ma być „zrównoważonym i zwrotnym motocyklem zaprojektowanym, aby zanurzyć kierowców w energii miasta” – cokolwiek miałoby to oznaczać. Mniejszy w porównaniu do swojego dual-sportowego odpowiednika, Pulse z odlewanymi kołami jest reklamowany jako zabawny i kompaktowy sprzęt do poruszania się głównie po mieście. Uzupełniać go mają krótsze zawieszenie i niższą wysokość siedzenia.

Nowoczesne koniki z prądem

Chociaż każdy model ma swój własny, odrębny design, ergonomię i możliwości – aby zaspokoić różne potrzeby, oba zasilane będą przez tożsamą i całkowicie nową platformę stworzoną w technologii Rotax E-Power. Can-Am nie nie podzielił się osiągami, ale powiedział, że silnik zapewnia „prędkości godne autostrady z dużą mocą i momentem obrotowym”. Oba modele mają również oferować nowinki techniczne, takie jak wysokowydajny reflektor LED, jednostronny wahacz, duży wyświetlacz TFT i ładowanie w systemie Level 2.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Jeśli chodzi o ważne szczegóły, takie jak moc, zasięg i waga, będziemy musieli poczekać do przyszłego roku, aby uzyskać pełną specyfikację, trzeba będzie poczekać. Jak Wam się podoba taki powrót do motocyklowych korzeni marki?

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button