- Rozpoczynamy jesienne premiery - kiedy zadebiutuje nowy Royal Enfield Himalayan 450?
- Wyróżniać go będzie przede wszystkim mocniejsza jednostka napędowa o większej pojemności
- Nowy wyświetlacz TFT, linia charakterystyczna dla modeli Himalayan i klasyczna okrągła lampa - czy tak wygląda recepta na sukces sprzedażowy w Europie?
Royal Anfield coraz śmielej rozpycha się na rynku motocyklowym na Starym Kontynencie i nadal wiedzie prym na rynku wschodnim. Himalayan 450 ma być tani, prosty w obsłudze i przede wszystkim mocniejszy od poprzednika. Czy tak brzmi sprawdzona recepta na sukces?
Od kilku lat na rynku króluje Himalayan 411, który dzięki żwawej jednostce napędowej, prostej konstrukcji, ciekawemu designowi oraz niskiej cenie jest prawdziwym hitem sprzedażowym. Ma jednak jeden spory minus, na który skarżą się użytkownicy i chodzi tutaj o niewielką moc na poziomie 24,5 KM, którą generuje silnik o pojemności 411 ccm. Nie są tą to powalające osiągi, których brakuje szczególnie podczas dalekich wyjazdów lub cięższego terenu. Potrzebne były zmiany, ale przy zachowaniu sprawdzonej recepty i tak oto niebawem w Internecie pojawiły się zdjęcia szpiegowskie, na których widzimy najnowszy model o nazwie Himalayan 450.
Takiej modernizacji potrzebował motocyklowy świat i przede wszystkim gamą Royal Enfielda. Czy jest to tajemnica, że już niebawem zadebiutuje Himalayan 450? Wszystko wskazuje na to, że nie, gdyż przedprodukcyjny egzemplarz testowała Itchy Boots, o którym film opublikowała na platformie YouTube. Jego premiera jest nieunikniona, a w końcu podana została też data, gdy oficjalnie zostanie zaprezentowany.
Najważniejsze informacje:
- Nadchodzi jesień, a wraz z nią rozpoczynają się premiery nowych modeli motocykli – już niebawem zadebiutuje Royal Enfield Himalayan 450.
- Większy silnik, nowy wyświetlacz TFT i gole – ma być mocniejszy, lżejszy i jeszcze przyjemniejszy dla użytkownika.
- Kiedy zadebiutuje nowy Himalayan 450?
Kluczową zmianą będzie przede wszystko jednostka napędowa o większej pojemności 452 cm2, który w końcu będzie chłodzony cieczą. Dobry ruch. Silnik stanowi podstawę konstrukcji, która została zaprojektowana od nowa. Moc zapewne wzrośnie do nieco ponad 40 KM, więc nadal nie będą to ekstremalne osiągi, ale znacznie poprawią warunki jezdne. Kolejną nowością będzie także wyświetlacz TFT z systemem Bluetooth oraz możliwością obsługi map Google i nie będzie on zapożyczony z modelu Super Meteor 650. Ponadto na liście wyposażenia będzie także oświetlenie LED, dodatkowe gole chroniące silnik oraz zbiornika paliwa, a także komplet kufrów.
Same kształty również nieco się zmieniły i motocykl nie jest już taki toporny. Producent zachował jednak charakterystyczną dla modeli Himalayan linię, okrągłą lampę z przodu, szprychowe koła z frontem w rozmiarze 21”, duże skoki zawieszeń (obecnie 200/180 mm) i prześwit (obecnie 220 mm). Dodatkowo nowy model będzie lżejszy od poprzednika, który z pełnym zbiornikiem paliwa waży 199 kg. Jedno jest pewne – Himalayan 450 będzie hitem sprzedażowym szczególnie na wschodnim rynku, gdzie znajduje się główne grono odbiorców marki, ale głośno będzie również o nim w Europie.
Nowy Royal Enfield Himalayan 450 ma zadebiutować 7 listopada, a więc najprawdopodobniej zostanie pokazany na targach EICMA w Mediolanie. Producent deklaruje, że cena nie wzrośnie wprost proporcjonalnie do zwiększenia pojemności silnika, ale z pewnością będzie nieco droższy od poprzednika, który aktualnie kosztuje około 27 000 złotych.