Zakaz sprzedaży nowych pojazdów spalinowych do roku 2035. Podpisaliśmy deklarację

COP26: Koniec pojazdów spalinowych także w Polsce? Co z motocyklami?

W skrócie
  • W sobotę zakończyła się niezwykle ważna dla światowej motoryzacja konferencja COP26. W trakcie jej trwania debatowano nad ograniczeniem wydobycia paliw kopalnianych oraz wdrożeniem zakazu sprzedaży nowych aut i pojazdów spalinowych.
  • W konferencji wzięły udział 24 państwa w tym Polska, która podpisała dokument, którego owocem będzie wdrożenie zakazu sprzedaży pojazdów spalinowych do roku 2035.
  • W konferencji nie wzięły udziału państwa tj.: Niemcy, USA czy Chiny.

Rok 2035 będzie ostatnim, w którym będzie można sprzedawać nowe pojazdy z silnikami spalinowymi – takie są postanowienia konferencji COP26, która odbyła się w minioną sobotę w Glasgow. Deklarację podpisało 31 przedstawicieli państw, 39 zarządców miast oraz 6 producentów pojazdów. Czy postanowienia będą dotyczyć również motocykli?

W miniony weekend zakończyła się konferencja klimatyczna COP26. W trakcie trwania obrad dyskutowano nad ograniczeniem emisji dwutlenku węgla oraz maksymalnym wycofaniem paliw kopalnianych do roku 2022. Poruszono również problem emisji gazów produkowanych przez auta osobowe, dostawcze oraz ciężarówki. Dokument został podpisany przez 31 państwa w tym przez Polskę. Sceptycy oceniają, że opracowane ustalenia są zbyt ogólne i nie wyniknie z nich praktycznie nic. Wiemy jednak, że kraje, które zdecydowały się na podpisanie dokumentu wycofają ze sprzedaży do roku 2035 nowe auta spalinowe.

Przeczytaj również:

Triumph zapowiada specjalne edycje motocykli Rocket 3 R oraz Rocket 3 GT 221 Special Edition: skąd taka nazwa?

Co ciekawe porozumienie w sprawie ograniczenia emisji spalin zostało podpisane przez przedstawicieli 31 krajów w tym Polski z pominięciem takich gigantów jak proekologiczni Niemcy, USA czy Chiny. Na konwencie zabrakło również takich producentów jak Toyota, Volkswagen, BMW, Nissan czy Hyundai.

Oznacza to, że na ograniczenie produkcji nie zgadzają się największe potęgi motoryzacyjne świata i trudno się temu dziwić – w pewien sposób ograniczałoby to ich możliwości zarabiania pieniędzy i zmuszało do przeznaczania jeszcze większej ilości środków na rozwój nowych technologii. To sprawia, że ciężko dzisiaj potwierdzić, że ustalone warunki będą miały jakikolwiek sens.

COP26: co ustalenia oznaczają dla Polski?

Można powiedzieć, że niewiele – przecież nie posiadamy żadnej marki samochodowej czy motocyklowej, która nie zajmuje się importem tylko tworzy od podstaw pojazdy w naszym kraju – ok, są nieliczne i niskowolumenowe marki, ale to tylko potwierdza regułę.

Na naszych drogach pojawia się coraz więcej aut z zielonymi tablicami i faktycznie moglibyśmy pomyśleć, że Polska ma szanse przejść do pojazdów elektrycznych bez większych rewolucji. To oczywiście utopia, która ma sens tylko w kilku przypadkach: opracowanie elektrowni atomowych lub innych źródeł pozyskiwanie energii elektrycznej, która będzie po prostu ekologiczna oraz dopracowanie aut elektrycznych, tak aby ich użytkowanie było łatwe i chociaż zbliżone do łatwości tankowania pojazdów spalinowych. Pozostaje również kwestia powstawania elektrośmieci, z którymi na chwilę obecną bardzo ciężko jest sobie radzić. Utylizacja baterii jest droga i szalenie skomplikowana.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

COP26: zakaz sprzedaży nowych pojazdów spalinowych. Jakie następstwa?

Warto również zaznaczyć, że redukcja wydobycia węgla, o której tak głośno mówiono podczas COP26 mocno (już teraz) wpływa na stabilność naszej gospodarki i wartość złotkówki. Jakby tego było mało należy wspomnieć, że chociaż jako naród nie posiadamy ani jednej marki produkującej pojazdy, to jesteśmy potęgą części, podzespołów oraz najróżniejszych komponentów, które są niezbędne do produkcji samochodów. Jeśli faktycznie w roku 2035 auta spalinowe miałyby przestać być sprzedawane w naszym kraju (i nie tylko), to pracę straci cała masa osób. Z Polski ucieknie również cała masa firm, która na terenie naszego kraju obraca absurdalnie wysokimi kwotami.

Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego szacuje, że połowa biznesu motoryzacyjnego i produkcji części oraz komponentów powstających na terenie RP jest tworzona z myślą o samochodach spalinowych. Cała ta ogromna gałąź produkcyjna – jeśli nic się nie zmieni – będzie musiała ulec likwidacji.

– Musimy podejść do tych planów z pełną odpowiedzialnością. Nie tylko za środowisko, ale też za miejsca pracy w branży motoryzacyjnej oraz zachowanie jej konkurencyjności i znaczenia w gospodarce.

– wspomina prezes PZPM, Jakub Faryś.

Decyzja podjęta przez polski rząd w sprawie zeroemisyjności oznacza, że w Polsce od roku 2035 będzie obowiązywać zakaz sprzedaży nowych aut osobowych oraz dostawczych napędzanych silnikami spalinowymi. Według ustaleń globalny zakaz sprzedaży aut spalinowych będzie wdrożony do roku 2040. Obecnie nie mówi się głośno o zakazie sprzedaży motocykli spalinowych, chociaż nie mówi się również o tym, że będą one sprzedawane bez daty końcowej.

Wspominamy o tym w kontekście decyzji podjętej w Wielkiej Brytanii. Rząd w Londynie początkowo zakładał wycofanie ze sprzedaży zarówno motocykli spalinowych, aut osobowych oraz dostawczaków do roku 2040. Aktualnie trwają prace, które mają na celu wyeliminowanie całej gałęzi spalinowej i przyspieszenie ograniczenia do roku 2035 – wliczane są w to motocykle.

I teraz najważniejsze. Ustalenia konferencji COP26 i podpisana deklaracja nie mają mocy wiążącej. Może to oznaczać wszystko.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button