Yamaha Vmax 1700 2020: Koniec motocyklowej legendy?

Jakoś tak to wszystko się układa, że to najczęściej nie bestsellery a mało popularne motocykle stają się jednośladowymi legendami. Jednym z najlepszych na to przykładów jest Yamaha Vmax. Jej legendarność nabierze jeszcze większej mocy, bo Yamaha właśnie ogłosiła, że ostatecznie kończy produkcję modelu Vmax 1700. Dlaczego?

Yamaha Vmax, to motocykl stworzony by poniewierać. Jej rynkowa premiera miała miejsce w 1985 roku, a zapowiedź pojawiła się w 1984 roku w Las Vegas. Vmax początkowo miał pojemność 1200 cm3, oraz moc 145 Km i moment obrotowy przekraczający 100 Nm. Motocykl powstał najpierw w głowie jego głównego projektanta, który poleciał do USA by zobaczyć na własne oczy jak wygląda tamtejszy rynek motocyklowy. Ponoć gdy wziął udział jako kibic w wyścigach na 1/4 mili, wiedział już jakiego motocykla brakuje w ofercie Yamahy. Parametry generowane przez Vmaxa mogły w tamtych czasach oszołomić. A i dziś budzą całkowicie zrozumiały respekt. niemal 150 KM w upakowanych w ramie z zawieszeniem i hamulcami z choppera sprawiało, że niejeden motocyklista poznał definicję strachu na własnej skórze. Pierwszy Vmax 1200 był definicją motocykla dla “mistrza prostej”. Słabe hamulce, gumowe zawieszenie i mocarny piec z rewolucyjnym układem V-boost to mieszanka, która nie pozwalała pozostać obojętnym. Do tego bardzo nieszablonowe nadwozie, które sprawiało, że nie sposób było pomylić ten motocykl z żadnym innym. Vmax 1200 był produkowany przez ponad 20 lat, a poprawione na przestrzeni lat hamulce niewiele wniosły do ogólnego temperamentu maszyny. Ten typ po prostu już tak ma.

Po latach przerwy Vmax powrócił w całkowicie odmienionej formie. Jednak jego charakter rasowego muscle bike`a został świetnie zachowany. Nowy Vmax był jeszcze większym potworem. I to pod każdym względem. Zachowano układ silnika, ale V4 o pojemności 1700, mocy 200 KM i ponad 166 Nm momentu nie miał już nic wspólnego z pierwowzorem. Brutalna moc była przekazywana na tylne koło bez wsparcia elektroniki. Kto potrafił wykorzystać 100% potencjału tego sprzętu? Chyba nikt! Inną kwestią było, że nowy Vmax otrzymał tym razem wysokiej jakości zawieszenie i hamulce. Przy pednich tarczach pracowały dwa sześciotłoczkowe zaciski! Nadal był jednak sprzętem do poniewierania swoich właścicieli. Jeśli kogoś kręcą klimaty z pogranicza sado-maso, to musiał patrzeć z ogniem w oczach na ten bardzo niegrzeczny motocykl.

Yamaha VMax 1700 2020: Ostateczny koniec produkcji

Niestety dla wszystkich fanów tego irracjonalnego pod wieloma względami i jednocześnie budzącego niezdrowe pożądanie modelu, Yamaha nie będzie kontynuować produkcji Vmaxa w kolejnych latach. Jest dla producenta zwyczajnie nieopłacalną modernizacja pod kątem zgodności z kolejnymi normami homologacyjnymi. Warto nadmienić, że Vmax 1700 nie spełniał już wymogów normy Euro4, dlatego od kilku lat dostępny był już wyłącznie na rynkach Ameryki Północznej. Tak oto kolejny kultowy model motocykla pada ofiarom pseudoekologicznej biurokracji. Szkoda wielka, ale przecież obecnie takie motocykle jak chociażby Yamaha MT-10 z pewnym powodzeniem mogą zastąpić emocje generowane przez Vmaxa. Mamy też ciągle idącego podobnym torem Ducati Diavela. To jednak już nie to samo. Czy zatem, tak jak poprzednio, po przedłużającej się przerwie doczekamy się kolejnej wersji Vmaxa? Jest to obecnie wielce nieprawdopodobne. Jedynym plusem tej sytuacji jest fakt, że obecni szczęśliwi posiadacze tego kultowego już za życia modelu stają się właścicielami jeszcze bardziej legendarnego sprzętu, którego nie będzie można już kupić w salonie dealerskim. Często przecież koniec produkcji tak charakternych motocykli oznacza wzmocnienie legendy.

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button