WUL-GUM 1937 – wyrób krajowy oparty na… a jakżeby inaczej, na niemieckim motocyklu! [HISTORIA, DANE TECHNICZNE, OPIS, GALERIA ZDJĘĆ]

Czy wy też nie słyszeliście o polskim motocyklu produkowanym w Poznaniu?

W skrócie
  • Czy kiedykolwiek słyszeliście o polskich motocyklach WUL-GUM? My też nie, więc zapraszamy do lektury!
  • Polski sposób na stworzenie czegoś z niczego i jednocześnie ominięcie podatków
  • WUL-GUM 1 to w rzeczywistości Phanomen BOB

W I oraz II Wojnie Światowej ciężko jest dopatrywać się jakichkolwiek pozytywów, bo szacuje się, że podczas tego globalnego konfliktu łącznie życie straciło około 100 milionów ludzi. Wymagania wojny były jednak bardzo surowe i przede wszystkim uderzyły w samo społeczeństwo, ale również branże motoryzacyjną, która miała być prostym i jednocześnie skutecznym kluczem do zwycięstwa.

Obie wojny, choć niszczycielskie, to miały paradoksalnie znaczący wpływ na rozwój motoryzacji. Konflikt zmusił do szybkiego postępu technologicznego nie tylko w dziedzinie pojazdów wojskowych, ale także cywilnych.  Zdecydowana większość jest przekonana, że aby wygrać wojnę należy posiadać bardzo dobrze wyszkolone wojsko oraz możliwie najbardziej zaawansowane pojazdy. Wystarczyło zaledwie kilka dni walk na froncie, aby udowodnić, że drugi konflikt toczony jest bezpośrednio wśród zwykłych Kowalskich. Notoryczny strach i obawy paraliżowały, a brak możliwości jakiegokolwiek skomunikowania kraju był sporym problemem przede wszystkim w okresie międzywojennym.

Doskonale wiedziały o tym władze kraju nad Wisłą, które niejako zmuszone zostały do stworzenia prostego i przede wszystkim taniego środka transportu, który przede wszystkim miał służyć niewiarygodnie zmęczonemu społeczeństwu, które wstawało z kolan po zakończeniu I Wojny Światowej. Przyszłość wówczas była wyjątkowo niepewna, dlatego każda konstrukcja, jaka powstawała przy pomocy rządowych programów tworzona była również z myślą o włączeniu jej do służby w wojsku, przy zachowaniu możliwie najniższych kosztów produkcji.

Najważniejsze informacje:

  1. “Polski” motocykl WUL-GUM produkowany były w latach 1937-1939.
  2. Właściciel firmy z Poznania znalazł niebanalny sposób, aby sprzedawać motocykl niemieckiej produkcji jako wyrób krajowy i ominąć przy tym 20% podatek.
  3. Tak naprawdę był to Phanomen BOB, ale oznaczony znaczkiem WUL-GUM.

Przeczytaj koniecznie:

Pierwszy polski motocykl: mało kto wie, że nie był nim Sokół, był nim Lech. Historia, dane techniczne, zdjęcia, informacje

W dwudziestoleciu wojennym Polacy w końcu mogli poczuć smak wolności, a powstanie Państwa Polskiego po 123 latach zaborów zdecydowanie napawało optymizmem. W końcu przecież odzyskaliśmy niepodległość, której nikt nigdy już nie miał prawa nam odebrać. Zaczynaliśmy wstawać z kolan i żyć wymarzonym scenariuszem. Po uporaniu się z początkowymi problemami mającymi związek z globalnym konfliktem trwającym w latach 1914-1918, rządzący II Rzeczpospolitą przekonani byli, że konieczne jest posiadanie jednego typu motocykla, który mógłby służyć celom zarówno wojskowym, jak i cywilnym. Ich ogromne zalety obnażone zostały właśnie podczas I Wojny Światowej, gdzie poprzez niewielkie gabaryty i możliwość wjechania niemalże w każdy teren, idealnie sprawowały się w jednostkach zwiadowczych, łączności oraz transportu. Jeszcze lepiej w ramy wojska wpasowywały się te, które posiadały dodatkowy wózek boczny wraz z bronią maszynową. W ówczesnych realiach to przede wszystkim prostota konstrukcji i finalna cena zakupu była powodem, dla których ich masowa produkcja po prostu musiała się rozpocząć. Konieczne było lepsze skomunikowanie kraju, więc pierwsze przygotowania do produkcji motocykli krajowych rozpoczęto na przełomie lat 1927/1928 w Opalenicy, gdzie finalnie powstał jednoślad Lech.

Polska rosnącą potęgą produkcji motocykli

Przyglądając się dzisiejszej historii motocyklizmu w Polsce możemy dojść do wniosku, że zarówno w dwudziestoleciu wojennym, jak i przez okres Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (PRL), mieliśmy niesamowitą szansę, aby zostać liderem na Starym Kontynencie w produkcji jednośladów. Mieliśmy wybitnych konstruktorów, ale również sprytnych rządzących, którzy na samym wstępie nie zamierzali wymyślić koła na nowo. Owszem, pojawiały się konstrukcje stworzone od zera, ale przede wszystkim królowały te, które były doskonałą kopią konkurencji produkowanej chociażby w Niemczech. Dziś wspominamy motocykle Lech, najróżniejsze modele Sokoła, Perkuna czy WSK, ale bardzo niewielkie grono słyszało również o marce WUL-GUM z Poznania, która w bardzo ciekawy sposób chciała zrewolucjonizować rynek. Jesteście zaskoczeni? My też byliśmy!

WUL-GUM – wyrób krajowy na zupełnie inny sposób

Historie powstania motocykli w Polsce, które znamy dotychczas, są zupełnie inne niż te, które towarzyszą marce WUL-GUM z Poznania. Przede wszystkim była to firma, która na przestrzeni lat była bardzo znana w motocyklowym świecie, gdyż była przedstawicielem wielu europejskich fabryk jednośladów i na rodzimym rynku sprzedawała najróżniejsze modele – od małych pojemności, przez najpopularniejsze “setki”, aż po takie, które napędzane były nieco większą jednostką napędową. W ofercie mogliśmy znaleźć motocykle Prior z Hercules Werke G.m.b.H, potem zaczęto importować motocykle Phanomen Werke oraz Victoria, które wyposażone były w niezawodne silniki Sachs 98. Dodatkowo WUL-GUM zajmował się również sprzedażą i naprawą ogumienia, części i akcesoriów motocyklowych oraz olejów i smarów.

Odrestaurowany WUL-GUM – zdjęcia Roberta Starzykowskiego.

Wykorzystanie nabytego doświadczenia i znajomości było zatem kwestią czasu, jednakże zdecydowanie nikt nie spodziewał się, że poznańska firma zajmie się produkcją motocykli. Tak też się nie stało, gdyż właściciel miał zupełnie inny pomysł na sukces i przekonany był, że ten nie nadejdzie, jeśli będzie on samodzielnym producentem. Lepszym pomysłem miało być montowanie importowanych motocykli głównie z Niemiec i sprzedawanie ich jako wyrób krajowy z zupełnie nowym logo. Ciekawe posunięcie, które było pewnego rodzaju ucieczką przed 20% podatkiem, który należało zapłacić przy zakupie motocykli importowanych. Tym oto prostym sposobem motocykle WUL-GUM były produkowane za granicą, ale składane w jedną, jeżdżącą całość w Poznaniu, dzięki czemu stały się produktem krajowym.

Posłuchaj silnika motocykla WUL-GUM:

Phanomen BOB, ale to przecież polski WUL-GUM

Przez długi czas sprzedaży zagranicznych motocykli najróżniejszych producentów, Julian Kwiatkowski, który był założycielem i właścicielem firmy, dokładnie wiedział jakie marki najlepiej się sprzedają, ale również które jednostki napędowe są najmniej awaryjne. Silniki Sachs w tamtym momencie były zdecydowanie najlepiej dopracowane i jednocześnie nie przysparzały właścicielom jednośladów zbyt wielu problemów. Serce zostało już zatem wybrane, ale konieczne było znalezienie ładnego “opakowania”, które wpadłoby w oko polskim motocyklistom. Ciekawą linią mógł pochwalić się wówczas Phanomen BOB, który produkowany był w Niemczech. Posiadał on dokładnie wszystkie wytyczne, które wymarzył sobie Kwiatkowski.

Jednostka napędowa Sachs.

Nie udało mi się niestety dotrzeć do informacji, czy WUL-GUM dogadał się z marką Phanomen, ale śmiem twierdzić, że o takim zabiegu nawet nikt nie musiał się dowiedzieć. Przecież przez dłuższy czas montowane one były w Poznaniu, a niewielkie zmiany, które oczywiście były wręcz ogromne, w postaci znaczka i nadaniu mu miana wyrobu krajowego, miały potężne znacznie. Od 1937 do 1939 roku poznańska firma importowała całe motocykle Phantom BOB w postaci podzespołów, a następnie składała je we własnej siedzibie, a część również w warsztacie “Motosprzęt” pana Kamińskiego w Ostrowie Wielkopolskim. Tak więc WUL-GUM, chociaż produkowany w Niemczech, oficjalnie był motocyklem krajowym, polskim.

Broszura reklamującą motocykl WUL-GUM 1 oraz przedstawiająca dane techniczne.

Phanomen – historia powstania marki

Motocykl ten jest efektem myśli technicznej zrealizowanej w zakładach Phänomen-Werke Gustav Hiller AG z saksońskiego Zittau. Przedsiębiorstwo zostało założone przez Karla Gustawa Hallera w 1888 roku jako fabryka maszyn, lecz zaledwie dwa lata później właściciel wybrał się w podróż do Anglii, gdzie uzyskał od marki Rover wyłączność do licencyjnej produkcji kół i oprzyrządowania do nich, co było jednoznaczne z rozpoczęciem produkcji rowerów, które już od 1899 roku nosiły nazwę Phanomen. Zaledwie dwa lata później zakład przeniesiony został do czterokondygnacyjnej fabryki, z której w 1903 roku wyjechał pierwszy motocykl. Równolegle do 1910 roku produkowano oba typy jednośladów. W 1906 roku wprowadzono do produkcji rower, w którym napęd na tylne koło przenosił wał Kardana. Niestety konstrukcja ta nie utrzymała się na rynku, w związku z czym powrócono do tradycyjnego napędu łańcuchem. Zawieszenie produkcji motocykli w 1910 roku miało związek z zaprezentowaniem Phanomobila, czyli trójkołowego pojazdu z silnikiem montowanym nad przednim kołem, który zrobił potężną furorę na rynku. W 1913 roku zmarł założyciel firmy, która przejęta została przez Josefa Freunda, szwagra zmarłego, który rok później zmienił nazwę przedsiębiorstwa na Phänomen-Werke Gustav Hiller GmbH. W 1919 roku w wyniku pożaru doszczętnie zostały spalone budynki zakładowe i historia urywa się. Ponownie wraca w 1930 roku wraz z przywróceniem produkcji jednośladów z silnikami do pojemności 120 cm3. Wykorzystywano jednostki Sachsa i ILO, które były wyjątkowo trwałe i niezawodne, a dodatkowo tanie, co miało kluczowe znacznie w kwestii produkcji budżetowych motocykli dla ludu.

Phanomen BOB z 1939 roku.

WUL-GUM 1 – różni nas tylko znaczek

Motocykl Phanomen BOB produkowane były w 4 wersjach, jednakże dotychczas nadal nie udało się ustalić, czy wszystkie, czy może tylko jedna montowana była w Polsce jako WUL-GUM. Historia poznańskiej marki jest bardzo uboga i na próżno jest znaleźć nieco więcej szczegółowych informacji na temat chociażby liczby sprzedanych egzemplarzy, ale szacuje się, że dziś próbę czasu przetrwało zaledwie kilka sztuk.

Motocykle WUL-GUM napędzane były silnikiem Sachs o pojemności 98 cm3, który generował zawrotną moc 2,25 KM. Do dyspozycji kierowcy była zespolona z jednostką napędową skrzynia biegów o dwóch przełożeniach, a zmiany dokonywało się przy użyciu dźwigni ręcznej. Przyglądając się zdjęciom w Internecie możemy jednak spekulować, że w Poznański zakład opuszczała jedynie najbardziej podstawowa wersja z rozruchem na pedały oraz kołami typu rowerowego. Potwierdzać może to również broszura reklamowa w powyższej części artykułu, gdzie poza “seryjnym” wyposażeniem w postaci dużego reflektora, światełka postojowego z baterii oraz lampki tylnej, dodatkowo należy dopłacić chociażby z klakson elektryczny czy prędkościomierz z napędem na przednie koło.

Historia kołem się toczy

Jakichkolwiek różnić w obu motocyklach nie ma co szukać, bo przecież WUL-GUM kupował jednoślad w częściach, a następnie składał je w Poznaniu lub Ostrowie Wielkopolskim, ograniczając się jedynie do napisu WUL-GUM na zbiorniku paliwa i innej tabliczki znamionowej. Zabieg prosty, ale wyjątkowo skuteczny, aby uniknąć opłaty podatku za zakup jednośladu importowanego, a jednocześnie sprawić, że otrzyma on miano produktu krajowego. Nie powinniśmy zatem przedsiębiorstwa Kwiatkowskiego nazywać pełnoprawnym producentem motocykli, ale w świetle obowiązujących wówczas przepisów tak właśnie było. Śmiem twierdzić, że chętnych na zakup z pewnością nie brakowało, bo wbrew pozorom pod poznańskim logo ukryty był całkiem dopracowany, udany i przede wszystkim cieszący się dobrą opinią motocykl w całości wyprodukowany w Niemczech.

Odrestaurowany WUL-GUM – zdjęcia Roberta Starzykowskiego.

Po raz kolejny polski przemysł motoryzacyjny zaczął się rozpędzać, ale nie trwało to długo, bo historia ponownie zatoczyła koła. Rankiem 1 września 1939 roku wojska niemieckie bez wypowiedzenia wojny przekroczyły granice Rzeczpospolitej, rozpoczynając II wojnę światową – największy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości. Na bok odeszły jakiekolwiek myśli o rozwoju innych gałęzi przemysłu niż te, które mogą przyczynić się do wygrywania konfliktu zbrojnego. Zaprzestanie dalszej produkcji jednośladów nie dotyczyły jednakże wszystkich polskich producentów, a jedynie tych mniejszych, do których zaliczany był również WUL-GUM. Znacznie prężniej działający musieli przyśpieszyć produkcje, a także zmodernizować dotychczasowe cywilne modele i przystosować je do wymagań wojska. Tym oto sposobem zakończyła się również produkcja niemieckiego motocykla przerobionego na produkt krajowy, który przez tylko dwa lata gościł na rodzimym rynku. Poznański WUL-GUM po zakończeniu II Wojny Światowej nie wrócił już do branży jednośladów. W latach 60. ubiegłego wieku zajmował się produkcją nowych opon, a od lat 90. specjalizuje się w produkcji uszczelek i innych elementów gumowych.

Zdjęcia: http://zabytkowemotocykleirowery.pl

Obejrzyj koniecznie:

Wiktor Seredyński

Od małego oglądał się za motocyklami do tego stopnia, że kilkukrotnie nabił sobie guza na głowie na przydrożnej lampie. Fan dalekich podróży, garażowego majsterkowania, ale także wyścigowej jazdy na torze. Wszystkie rzeczy związane z motocyklami odbywają się oczywiście w akompaniamencie Dire Straits. Podróż i jazda jest celem, a motocykle sposobem na spełnione życie.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button