SYM wyprzedaje modele GTS 125, Wolf 125 i Fiddle III 125 z rocznika 2015

SYM wprowadza wyprzedaż modeli GTS 125, Wolf 125 i Fiddle III 125 z roku 2015. Te 3 kluczowe propozycje zostały objęte promocją, która obowiązuje w sieci dealerskiej do wyczerpania zapasów.

Warto zwrócić uwagę na SYMa GTS 125, który został wyposażony w system ABS oraz system start stop, którego działania niegdyś pokazywaliśmy na Jednoślad.pl.

20131101061154Oprócz konsekwentnego umieszczania świateł w kształcie „oczu”, zastosowano zwiększające bezpieczeństwo, nowe światła przeciwmgielne, a kierunkowskazy zostały przeniesione do lusterek wstecznych. Ponadto pojawiają się nowe rozwiązanie konstrukcyjne zwiększające komfort jazdy – wlot ciepłego powietrza pozwala czuć ciepło w zimowe dni. Prócz tego znajdziecie komplet świateł LED, chłodzenie cieczą, fabryczną szybę oraz ogromną ilość przestrzeni na nogi. Nowa cena to 13 949 PLN (rocznik 2015).

201310201110130Z kolei SYM Wolf 125 to jeden z nielicznych motocykli z manualną skrzynią w ofercie producenta. W silniku zastosowano wałek wyrównoważający, który niweluje drgania i wydatnie wpływa na przyjemność jazdy. Czytelny, cyfrowy wyświetlacz opracowany w technologii blue-light informuje o podstawowych parametrach w trakcie jazdy wraz z aktualnym położeniem przekładni biegów. SYM Wolf 215 jest dostępny w dwóch wersjach N oraz Ni, która posiada wtrysk paliwa. Ceny to kolejno 8 549 oraz 10 799 (rocznik 2015).

201502020602504SYM Fiddle 125 to najbardziej rozpoznawalny model tajwańskiego producenta. Elegancja retro w połączeniu z włoską estetyką. Interesujące wzornictwo z łukowatymi kształtami, klasycznymi lampami i chromowanymi elementami. Kanapa oferująca wygodę jazdy, z dużym schowkiem. O jego wyglądzie można śmiało powiedzieć, że jest bardzo rzucającym się w oczy pojazdem w miejskiej dżungli. Amortyzatory z charakterystyką przygotowaną dla rynku europejskiego oferują komfort i pozwalają dłużej cieszyć się przyjemnością jazdy. Cena pojazdu z rocznika 2015 to 6 569 PLN.

 

 

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

27 opinii

  1. SYM praktycznie nie ma punktów sprzedaży/serwisu, a na rynku opanowanym przez Rometa, Junaka i pozostałe chińskie, ciężko jest sprzedać towar, którego nie ma gdzie obejrzeć, zwłaszcza za cenę zbliżoną do podstawowych Japończyków. Taka sama promocja jak w Kymco i Hondzie, cena regularna z 2015.

  2. Niestety masz rację. W Wawie SYM jest na Skrze (razem z Kymco?!), w Moto-stylu, no i na Woli (pokazałem zdjęcie). Nie wystawiali się też na targach – poważny błąd, bo to możliwość bezlośredniego porównania z konkurencją, a SYM nie ma się czego wstydzić. Takie porównanie może tylko pomóc…

  3. Dokładnie – porażka. Nie mogłem się nadziwić braku SYMa, ani tego jak zaprezentowało się KYMCO. Trochę jakby zostawili rynek Junakowi, Rometowi i ewentualnie ZIPPowi. Co poradzić, skoro tak chcą.

  4. W Wawie tak naprawdę jest tylko MotoStyl i Sebbike na Modlińskiej. Na Woli jest tylko serwis i to nie wiem czy działa. Na Skrze jest komis, który SYM-a i Kymco ma jako dodatek, aby motorki zobaczyć, trzeba odczekać 20min, aż właściciel raczy się Tobą zainteresować, bo jest to działalność dodatkowa. Targi w kwestii Kymco i SYM-a porażka.

  5. Na poprawienie głupot na stronie internetowej też zasobów nie mają…?
    No to jak chcą wchodzić na nowy dla siebie rynek, gdzie już jest konkurencja? Bez inwestycji i pracy (wysiłku)?
    Wkurza mnie to, bo mają naprawdę fajne produkty i postawione obok Kymco, Zippa, Rometa, Junaka, Hondy, Aprili je ogrywają jakością. Może z Yamahą by miały trochę pod górę, ale tu są jednak trochę tańsi. Jest co pokazać, można się bez kompleksów chwalić i… wielka dupa.

  6. Rozmawialiśmy kiedyś z kumplami czemu Honda na naszym rynku jest taka droga (w niemczech modele były tańsze i lepiej oraz ciekawiej wypasione i wybór był większy) czemu nie pompuje kasy w promocje i generalnie nie walczy o rynek.
    W końcu na którymś ze zlotów pojawił się ktoś kto był tam gdzieś bardzo wysoko zaangażowany i powiedział że nasz kraj to jest 2 czy 0,2% zbytu i nie ma sensu angażować środków aby o ten rynek walczyć. Myślę że to ten sam mechanizm.

  7. To po uj tu włażą, jak nie ma sensu?
    Jak chcecie sobie kupić SYMa, to najpierw dobrze poszukajcie w necie modeli, zatrudnijcie wróżkę by przepowiedziała jak się będzie wam na tym jeździło i czy się będzie psuł, potem jasnowidza, żeby znalazł dilera co go wam może sprzeda, a może nie będzie mu się chciało. Jak się zepsuje, to egzorcysta, bo serwisów brak, a nawet jak są, to i tak nie mają części, bo skąd części, jak nawet instrukcji nie ma. Ale generalnie jest super, Engine of Life :-)
    Tak sobie marudzę, bo mnie to podejście irytuje. Albo mam w D. i nie wchodzę, albo jak już coś robię, to staram się to robić dobrze. A to wszystko tak trochę na odwal się… Bardzo wielka szkoda, bo sprzęt jest super. I wydaje mi się, że te skuchy wynikają nie tyle z braku kasy pompowanej w promocję, co z bierności ekipy pracującej dla SYMa. Wiele rzeczy można zrobić chcąc, a niekoniecznie zalewając kasą.

  8. Oj kasa kasa. Marketing, serwisy, narzędzia, szkolenia ludzi – ludzi nauczonych pracować sezonowo przy skuterach. Kto bedzie szkolił pracownika przez dwa tygodnie jak za dwa miesiące już się z nim rozstanie? Zamrożenie kasy w częściach zamiennych.. itd
    Zwłaszcza że SYM czy Daelim to nie jest kolejny klon który jest podobny do czegoś i ma te same części. Mają własne rozwiązania, własne silniki i to zaawansowane – a to wymaga ludzi nie z wiedzą o 4 podstawowych konstrukcjach typu minarelli 2T, chinarelli 2T, duże i małe 4T + czasem piaggio – co pozwala serwisować i zarabiac na 90% rynku.
    SYM tez ma w ofercie chinole sygnowane własnym logo. To się samo sprzedawało bo było tanie jak romety czy junaki bo było z tych samych części.
    Na symie jedzi tajwan, korea, bardzo dużo jest we francji – gdzie nawyk/kultura używanie skutera jest gigantyczna (w stosunku do naszej).
    Analogcznie jak Daelim w niemczech czy UK. A u nas niby RMT miało zaistnieć i… jak zwykle. Dwie edycje targów a w zasadzie na rynku nie ma.
    Zresztą SYM, Daelim – marki mało ^odciśnięte^ na naszym rynku – OK. Ale Kymco jest stosunkowo znane, powszechne.. tego nie rozumiem.
    A zobacz jaki jest kłopot kupić/dosiąść Aprille 125.
    Robi kasa. Z dwu stron – kasa potrzebna do zainwestowania w zaplecze (ze strony marki/dealera) i kasa w kieszeniach nabywców. Magiczna granica okolic 6000zł za sprzęt. Do tych pieniędzy krajowy nabywca dość łatwo rozważa zakup nowego albo jakiegokolwiek (a o sprzedaż nowych chodzi). Wiec jeżeli nasz produkt jest droższy niż 6000 (a wiec z automatu dość niszowy) to jaki jest sens inwestować w zaplecze go jego sprzedaży?

  9. Czyli wracamy do punktu wyjścia? Rynek oddany Junakowi, Rometowi i ewentualnie Zippowi. No dobra.
    Ale babole w tabelkach z danymi na stronie internetowej bez szkolenia mechaników, narzędzi, magazynów pełnych części zamiennych i góry kasy chyba można poprawić…?
    Wykupienie małego stoiska na targach i postawienie kilku skuterów i dwóch ludzi to też nie powinna być katastrofa organizacyjno-finansowa…
    SYM mocno współpracuje z Hyundaiem, ciekawe czy by się nie mogli podpiąć do salonów (sprzedarz, ew. kilka sztuk jako pojazdy zastępcze), a może i warsztaty.
    W dzisiejszych czasach małpę by zdalnie wyszkolił. Przecież pod okiem Paciego lub Twoim, za pomocą laptopa z kamerą i netem, to bym tego syma razłożył na śrubki i poskładał 5 razy… Naprawdę się nie da?

  10. Czyli wracamy do punktu wyjścia? Rynek oddany Junakowi, Rometowi i ewentualnie Zippowi. No dobra.
    Ale babole w tabelkach z danymi na stronie internetowej bez szkolenia mechaników, narzędzi, magazynów pełnych części zamiennych i góry kasy chyba można poprawić…?
    Wykupienie małego stoiska na targach i postawienie kilku skuterów i dwóch ludzi to też nie powinna być katastrofa organizacyjno-finansowa…
    SYM mocno współpracuje z Hyundaiem, ciekawe czy by się nie mogli podpiąć do salonów (sprzedarz, ew. kilka sztuk jako pojazdy zastępcze), a może i warsztaty.
    W dzisiejszych czasach małpę by zdalnie wyszkolił. Przecież pod okiem Paciego lub Twoim, za pomocą laptopa z kamerą i netem, to bym tego syma razłożył na śrubki i poskładał 5 razy… Naprawdę się nie da?

  11. Arazs tu nikt Cie nie musi pilnować za mlodu robiłeś sam sobie auto więc jako takie pojęcie i zdolności manualne też posiadasz,cyt jest proste a zamiast gaziora wtrysk,tu chodzi o to że niektórzy wogle nie potrafią nawet żarówki wymienić,Co do Sym,Daelim to importer daje sami wiecie czego,w DE sprawdzone od lat jaki hyo a brak serwisu i brak dostępu dla szaraka do części nawet chińskich zamienników robi swoje jak napisał Wombat jest dostęp do kilku modeli silnika skutera i do kilku biegowych na których sie oparł romet i junak a to dało profit,wiele cześci za 3-4 krotnie wyższą cenę sprzedaje mieloch bo na ogólodostępnym rynku ch nie ma.Ze dwa miechy temu znajomy dla żony kupowal skuter i zapytal mnie jaki,jak mu poleciłem Mio 100[waga i moc bije 125 na pysk od rometa czy junaka] i zobacz cenę jak za tajwan
    http://moto.gratka.pl/tresc/sym-mio-sym-mio-100-4t-retro-18591189.html
    to się kobitka zakochała ale on kumaty sprawdził że na byle grata do syma będzie czekał 2 tyg i kupili retro 125 od romet za te same pieniądze.

  12. Wiesz Arasz. Nie siedzę w skórze SYM-a ani rynku moto jakoś mocno i mogę najwyżej zgadywać ale wydaje mi się że ^wejście^ na jakis rynek z marką to jest znacznie bardziej kosztowna i skomplikowana sprawa.
    Mają w ofercie jakieś 13 modeli, wypadało by mieć z 10 salonów w PL i żeby w każdym było przynajmniej 80% z tej oferty do pomacania w realu na salonie + testówka do obadania.
    Na mój szacunek to jest 250-300 tys w samych pojazdach + ludzie, czynsze, reklama, światło, zaplecze serwisowe. Lekko licząc ze 3 miliony złotych. JAKBY dogonili yamahe ze sprzedażą i sprzedali łącznie te 700 skuterów rocznie (liczmy 300 symów GTS) i salon by zarabiał 30% na każdym -to by wyszło że kazdy z 10 salonów sprzeda 70 sztuk po 14 tyś zarabiając 4200 brutto na każdym (minus VAT i podatek ) :D.
    No to by wyszło że każdy prężny punkt w rok wygeneruje dochód 294 tys brutto. Minus 23% vat, minus podatek, minus czynsze, minus pensje.. itd.
    A centralnie magazyn części? a centralnie reklama? utrzymanie serwisów www, aktualizacje, szkolenia.
    Zrobić ^sieć sprzedaż^ tak aby działała to nie jest w kij pierdnąć.

  13. Ja to wszystko wiem i rozumiem, nie mówię że jest prosto i tanio. Tylko jak już się WCHODZI (a weszli), to by się warto do tego przyłożyć. I nie mówię tu o telewizyjnej kampanii reklamowej jak jakiegoś browca idącego w każdej dziurze w tysiącach hektolitrów, tylko o dwóch drobiazgach: poprawa błędów na stronie, pokazanie się na targach branżowych. Przydała by się też dbałość o szczegóły – jak już się komuś daje autoryzację na serwis, to można by wymagać, żeby wejście do miejsca świadczenia usługi było jakoś oznaczone i chociaż czyste (patrz zdjęcie serwisu, które zamieszczałem). Nie marmury, szklane drzwi i komputery, ale trochę farby i sensowny szyld.
    Wombat, czasy się zmieniają, rynek też. Nikt nikogo nie zmusza do budowania WŁASNEJ sieci. Można próbować oprzeć się na istniejącej sieci niezależnych warsztatów (serwisy), a sprzedaż powiązać z jakąś siecią – niekoniecznie motoryzacyjną (patrz MediaExpert i chinole). Wystarczy własny magazyn ze sprawną obsługą (wysyłki) i jakiś ogarnięty dyżur wyszkolonych mechaników w centrali przy telefonach/skypie, żeby wspomagać zewnętrzne serwisy zamiast szkolić mechaników.

  14. Podobno porządna ekspozycja Kymco i Rieju była na targach Łowiectwa w Warszawie. Widać myśliwi są poważniejszym klientem.

  15. Na Moto Expo Kymco było wystawiane przez Suzuki Piaseczno, może tu należy szukać powodu kiepskiej ekspozycji, w końcu lepiej opchnąć Suzuki, niż Kymco.

  16. Wombat problem polega na tym, że Romet robi wrażenie różnicowania klientów, marka Romet dla pospólstwa, Hyosung i RMT dla bogatszych. Efekt Romety ma każdy dealer Rometa, a Hyosunga i RMT wstawiają już tylko do wybranych (np. w Wawie Moto Styl i Luxmot). Kwestia części normalna polityka serwisu fabrycznego, klient ma korzystać z oferty ASO, a nie sam grzebać. Prawda jest taka, że większość Dealerów żyje z serwisu, a nie ze sprzedaży, no może poza Dealerami Junaka i Rometa, ale też nie byłbym tego pewien.

  17. Jas13, ale MotoStyl ma też SYMa i Keewaya, czyli sprzedają sporo, a serwisują wszystko. I chyba tak to powinno wyglądać skoro rynek jest za biedny, żeby salon/serwis żył z jednej marki. SYM nie ponosi tu kosztów wynajęcia lokalu i pewnie nie szkolił mechaników. Nie ma modeli demo, a nawet gdyby były, to płaci za nie sprzedawca (owszem, może i mniej, ale płaci – nie są dostarczane za darmo) i (teoretycznie) nie powinny one być sprzedawane. Przy takim działaniu główne koszty, to organizacja własnej centrali (oddziału w danym kraju) i magazynu – chyba, że to magazyn centralny dla regionu…

  18. Chciałem dziś wyruszyć na motowyprawe i tak se paczam, paczam jaki zakurzony ten skuter i tak sie przypaczam bliżej a tu gumą peknięta karbowana taka miedzy filtrem powietrza a silnikiem.
    Myśle kurde – niedobrze. Bedzie mi zasysał dziurą w rurze a nie przez filtr. No to bedzie po mych ceramic gładziach cylindrowych szybko.
    Tylko bądź pan mądry i kup taką gume na szybko, z taką średnicą jak trzeba i z taką długością… i jak to się w ogóle bedzie nazywać? ^Łącznik elastyczny filtra powietrza^? hgw… i ile taka guma? Dedykowana ze stówe…
    No i olśnienie – allegro, kompletny używany dolot od SYMa za 30zł kompletny. Gume przełożyć i jest. I jeszcze mi filtr powietrza prawie nówka został.
    Wykrycie usterki, zdobycie cześci i naprawa – całość poniżej 10h.
    Bhawo ja!.
    Ale jak już miałem ten dolot drugi to mi wyszło że ta guma to nie jest ta miedzy filtrem a gaźnikiem tylko ta między wlotem do filtra a taką przedłużką która powoduje że nie zasysa znad drogi z kurzem tylko spod kanapy. Więc szkodliwość społeczna pęknietej tej gumy niewielka.
    Ale i tak bhawo ja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button