Paliwo w Polsce: benzyny na stacjach nie zabraknie. Już raz przerabialiśmy podobny kryzys

Jak dzisiaj wygląda sytuacja na stacjach paliw?

Wszystko wskazuje na to, że kryzys związany z “rzuceniem się” polskich kierowców na dystrybutory z paliwem został zażegnany. Sytuacja paliwowa staje się stabilna, a ceny powoli wracają do normalności, kolejek praktycznie też już nie ma.

Końcówka zeszłego tygodnia była dla polskich stacji paliw szczególna. W obawie o dostępność paliw i o ewentualne braki w dostawach wywołanych przez wybuch wojny między Ukrainą a Rosją, kierowcy masowo udali się do dystrybutorów. Ruch ten wywołał całą lawinę zdarzeń. Przed dystrybutorami w całej Polsce mogliśmy obserwować nie tylko powstawanie niespotykanych do tej pory kolejek, ale przede wszystkim wzrost cen. Poza tym to wyimaginowane zapotrzebowanie na paliwa sprawiło, że na większości stacji paliwa po prostu brakło. Nie ma to jednak nic wspólnego z zaburzeniami w dostawach.

“Nie dajmy się panice. Mamy wystarczające zapasy. Paliwa nie zabraknie”

– informował w piątek PKN ORLEN.

Sytuacja na stacjach paliw rozładowała się naturalnie. Ludzie wykupili paliwo -na części stacji po prostu go brakło i na dystrybutorach zawisły karteczki z napisami informującymi o braku. Dzisiaj, kilka dni po tych wydarzeniach sytuacja na stacjach wygląda zupełnie inaczej. Owszem ceny nadal są wyższe niż np. w czwartek, ale możemy obserwować tendencję spadkową, a to powinno cieszyć kierowców.

Ważną informacją dot. wzrostu cen paliw była reakcja grupy ORLEN, która podjęła konkretne i bardzo surowe działania wobec stacji, które w stosowały nieuczciwą politykę cenową i wykorzystywały panikę do zwiększenia zarobku. Prezes PKN ORLEN, Daniel Obajtek wystosował oficjalne pismo, w którym poinformował:

-W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw.

W następstwie, następnego dnia rozwiązano umowę z dziewięcioma stacjami paliw:

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Zgodnie z zapowiedzią Prezesa PKN ORLEN Daniela Obajtka, rozwiązujemy w trybie natychmiastowym umowy z 9 stacjami sztucznie zawyżającymi ceny paliw, w tym zarówno z siecią odbierającą nasze paliwa, jak i stacją korzystającą z naszego szyldu. Za niedopuszczalne uznajemy wykorzystywanie aktualnej sytuacji i podnoszenie cen do poziomów, które nie znajdują żadnego uzasadnienia w czynnikach kształtujących ceny detaliczne. Zapewniamy, że będziemy weryfikować wszystkie doniesienia dotyczące manipulacji cenowych i bezwzględnie zwalczać ten proceder.

-czytamy w oficjalnej informacji prasowej.

Jak widzimy podjęto konkretne działania wobec stacji, które nie stosowały się do polityki cenowej. Przypominamy jednak, że eskalacja konfliktu na wschodzie nie powinna wpłynąć na dostępność paliw w Polsce. W roku 2019, Polska wytrzymała aż 46 dni bez dostaw rosyjskiej ropy. Problemy z dostawami były spowodowane skażeniem paliw chlorkami organicznymi. Paliwo przez cały ten czas nie płynęło do Polski.

To co jednak było najistotniejsze w tamtym kryzysie to to, że nie wpłynął on na dostępność paliwa na stacjach.

Stabilność łańcucha dostaw była możliwa dzięki zapasom, które posiadała Polska oraz dzięki zwiększeniu dostaw od alternatywnych dostawców. Polska posiada zdecydowanie więcej alternatywnych źródeł pozyskiwania paliwa niż kilka lat temu:

Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Jesteśmy bezpieczni, bo na przestrzeni ostatnich sześciu lat realizowaliśmy działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca. Jeszcze w 2013 roku rafineria w Płocku przerabiała 98% rosyjskiej ropy. Dzisiaj jej udział w przerobie to mniej niż połowa.

-czytamy w komunikacie Daniela Obajtka

 

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button