Honda CB750 Seven Fifty (1992-2007) – uniwersalność ponad wszystko według filozofii UJM [OPIS, DANE TECHNICZNE, WADY, ZALETY]

Receptura UJM ma sens, a najlepszym tego przykładem jest CB 750 Seven Fifty

W skrócie
  • Motocykl stworzony według recepty UJM - CB 750 Seven Fifty jest do bólu dobry i uniwersalny
  • Od 1992 roku do 2007 roku nie doczekał się większych zmian i modernizacji - od samego początku pozbawiony był wad
  • Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie www.jednoslad.pl

Każdy kto choć trochę interesuje się motocyklami doskonale kojarzy rodzinę motocykli o przydomku CB, która od wielu lat raczy nas wyjątkowo udanymi i przyjaznymi jednośladami. W licznym towarzystwie jednośladów możemy spotkać modele, które szczególnie zawładnęły sercami motocyklistów na całym świecie. Jednym z takich sprzętów była Honda CB 750 Seven Fifty.

Są takie serie motocykli, które na dobre zapisały się na kartach motocyklowej historii, wyznaczając trendy dotyczące zarówno jednostek napędowych, jak i samego designu. Honda ma w tym spory udział, a szczególnie za sprawą całej rodziny CB, która na przestrzeni lat wyznaczała nowe tory, którymi podążała również konkurencja. Z pozoru były to motocykle na tyle proste, że aż nudne, ale niech was nie zdziwi jedynie pierwszy rzut oka na same anarchiczne kształty. Wszystkie największe zalety były starannie schowane pod przykrywką, a dopiero jazda sprawiała, że każdy mógł zrozumieć ich fenomen.

Tak naprawdę historia serii CB rozpoczęła się w roku 1967 za sprawą premiery motocykla CB 750 Four. Model ten był nie tylko początkiem rodu CB, ale wyznaczył na kolejne dziesięciolecia trendy w granicach których poruszali się konstruktorzy kolejnych motocykli (nie tylko Hondy). Czterocylindrowe silniki szybko przyjęły się na rynku, a jeszcze szybciej w sporcie. Tak w maksymalnym uproszczeniu powstała grupa pojazdów ochrzczonych skrótem “UJM”, a więc “Universal Japanese Motorcycle”. Trend ten całkowicie wstrząsnął rynkiem motocyklowym w Europie oraz USA i od tej pory motocyklizm wyglądał zupełnie inaczej. Przypomnijmy, że zaledwie dwa lata przed premierą Hondy CB 750 Four zakończono produkcję poczciwego Junaka M10, a o zaprzestaniu produkcji motocykli WSK nikt jeszcze nawet nie myślał. To idealnie pokazuje ogromny przeskok pomiędzy Polską, a Japońską motoryzacją, który był wręcz druzgocący.

Najważniejsze informacje:

  1. Honda CB 750 Seven Fifty jest następcą modelu CB 750 Four, który zadebiutował w 1967 roku.
  2. “Sewenka” została stworzona według filozofii UJM, która oznacza skonstruowanie maksymalnie uniwersalnego motocykla, który będzie posiadał zbiór cech ze wszystkich segmentów.
  3. W podwójnej, kołyskowej ramie zamontowany został czterocylindrowy silnik, który generował moc 73 KM.

Przeczytaj również:

Honda CBR F4i – do miasta, na tor, w trasę i na dyskotekę [OPIS, HISTORIA, WADY, ZALETY DANE TECHNICZNE]

Warto również wspomnieć, że to jako pierwszy CB 750 Four otrzymał przydomek superbike’a, chociaż z perspektywy czasu kompletnie on do niego nie pasował. Wyobraźcie sobie jednak, że on jako pierwszy otrzymał akcesoryjny wydech, który pięknie uwydatniał dźwięk czterocylindrowego silnika, a my nadal zachwyceni byliśmy dźwiękiem dwusuwów z rodzimego podwórka o pojemności zbliżonej do kosiarki. Takie niestety były realia. W 1969 roku pozwolić na niego mogli sobie tylko najbogatsi, a wchodząc w jego posiadanie natychmiast stawali się wszechmogącymi królami całej okolicy.

Następca CB 750 Four

Honda CB750 Seven Fifty to niejako rozwinięcie filozofii UJM i kontynuacja sagi pod tytułem CB 750. Model debiutował w roku 1991, ale już wcześniej mogliśmy znaleźć w katalogu japońskiego producenta takie sprzęty jak CBX750 i CBX750F. Były to jednak motocykle zdecydowanie bardziej sportowe niż poczciwa “Sewenka”. Honda stworzyła jednostkę, która z jednej strony była naked bikem, a z drugiej strony mogliśmy znaleźć w nim pewne cechy cruisera. Charakterystyka silnika, pozycja za kierownicą czy rozłożenie mas sprawiało, że z założenia motocykl miejski nadawał się również do niespiesznych podróży poza nim. Miał być maksymalnie uniwersalny zgodnie z założeniami UJM, jednakże konstruktorzy nie pokusili się o nacechowanie go “sportowym” charakterem z modelu Four, a postanowili pójść w zupełnie innym kierunku, który niebywale się sprawdził na przestrzeni lat. Tak oto w 1991 roku zaprezentowany został Seven Fifty, który był połączeniem najlepszych zalet cruisera, nakeda i codziennego motocykla.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Honda = silnik

Jako pierwsi zobaczyli go motocykliści w USA i natychmiast nieco sceptycznie nastawieni byli do spokojnego, wręcz klasycznego wyglądu. Oczywiście były to jedynie pierwsze wrażenia, a Honda wielokrotnie podkreślała, że jest to motocykl, którym wręcz należy się przejechać. W ramie Seven Fifty spoczywał czterocylindrowy, rzędowy silnik chłodzony olejem oraz powietrzem. Jednostka dysponowała mocą 73 KM (w zależności od wersji). Konstruktorzy przejęli ten piec praktycznie bezpośrednio z modelu CBX 750 i był to doskonały ruch, ponieważ silnik praktycznie bezobsługowy i nie posiadał typowych dla nowej konstrukcji problemów. Najciekawszym i bardzo nowoczesnym jak na tamte czasy było zastosowanie hydraulicznych “szklanek” zaworowych, dzięki temu nie musieliśmy kontrolować luzu zaworowego w silniku. To rozwiązanie szczególnie spodobało się potencjalnym zainteresowanym, a jednocześnie takim ruchem Honda udowodniła swój kunszt. Wspomniana wcześniej moc w zupełności wystarczała, a sam motocykl był stosunkowo łatwy w prowadzeniu – szczególnie w porównaniu z modelem CBX 750.

Za dostarczenie mieszanki do komory spalania odpowiadały cztery gaźniki marki Keihin. Zapotrzebowanie na paliwo praktycznie nigdy nie przekraczało 6l/100 km, co w połączeniu z 20-litrowym zbiornikiem pozwalało na przejechanie ponad 300 kilometrów.  Nie jest to oczywiście sprzęt typowo wyprawowy, ale prędkości rzędu 140 km/h nie powodowały nadmiernego męczenia silnika ani kierowcy. Oczywiście jeśli ktoś myślał o szeroko pojętych europejskich podróżach to warto było wyposażyć ten sprzęt w wyższą szybę – komfort podróży diametralnie się wtedy poprawiał.

Musimy pamiętać, że na przełomie lat 80/90 uzyskanie około 100 KM z silnika o tej pojemności nie było większym problemem. Problemem było jednak utrzymanie bezpieczeństwa jazdy. Stosunkowo słabe zawieszenia (dodatkowo ze średnio sprawdzającymi się układami, które miały przeciwdziałać nurkowaniu przodu), przeciętne hamulce, duża masa własna i opony, które nie sprzyjały dużym prędkościom sprawiały, że klienci coraz częściej rozglądali się za sprzętami o mniejszej mocy, ale zdecydowanie łatwiejszym i bardziej komfortowym prowadzeniu. Honda CB 750 Seven Fifty doskonale wpisywała się w ten kanon. To idealne wyjaśnienie stosunkowo niewielkiej mocy, która nie miała przerażać i by nad wyraz, ale jednocześnie miała być gwarancją dynamicznej i przede wszystkim bezpiecznej jazdy.

Rama i układ hamulcowy

Rama składała się ze stalowej, podwójnej kołyski, która była całkiem sztywna. Dzięki temu motocykl nieźle się prowadził i nie miał problemów z jazdą po zakrętach z nieco większą prędkością. Zawieszenie w momencie premiery było całkiem nowoczesne, a wszystko za sprawą dwóch amortyzatorów z tyłu, które posiadały zbiorniczki na gaz. Gwarantowały wyjątkowo komfortową jazdę również z pasażerem. Z przodu natomiast postawiono no standardowe teleskopy, które posiadały system anti-dive. Powiedzieć, że jako tako on działa to zdecydowanie maks. Gdy zacznie już utwardzać przedni zawias to nikt kompletnie nie ma pojęcia co zaczyna się dziać, dlatego wielu użytkowników tego modelu najczęściej rezygnuje z niego i decyduje się na montaż progresywnych sprężyn. Największą bolączką był jednak układ hamulcowy, który szczególnie nijak miał się do obowiązujących standardów w momencie premiery w 1991 roku w USA, ponieważ o ile z przodu były dwie tarcze hamulcowe, to z tyłu znalazł się bęben hamulcowy. Na szczęście już rok później w momencie premiery na Starym Kontynencie bęben został zastąpiony tarczą, co znacznie poprawiło skuteczność układu hamulcowego.

Sama jednostka dysponowała momentem obrotowym na poziomie 90% już od 3000 obr./min, a więc jego charakterystyka nie zachęcała do szybkiej jazdy. Raczej miał być to pojazd do kontemplowania otaczającego nas świata i nieśpiesznego przemierzania kolejnych kilometrów. Owszem, silnik nie miał żadnych problemów żeby dynamicznie napędzić ważący na sucho 215 kg motocykl, ale natychmiast wszystkie takie zapędy stopowało miękko i komfortowo zestrojone zawieszenie, które na każdym kroku informowało, aby jechać z taką prędkością, aby nie przeoczyć żadnego pięknego widoku napotkanego na drodze. Świetnie natomiast sprawdzało się przy spokojnej jeździe, a także podczas przemierzania miejskich arterii.

Uniwersalny charakter

Same dane techniczne dotyczące tego modelu są jednak zbędne, bo idealnie uzupełniają one charakter, o którym już w momencie debiutu mówiła Honda. CB 750 Seven Fifty miała być do bólu uniwersalna, a wszystko w myśl filozofii UJM. Oznacza to, że sklasyfikowanie jednoznaczne tego modelu miało być praktycznie niemożliwe, jednakże w każdym segmencie miał być na tyle dobry, aby nikt kompletnie nie mógł narzekać na jego uniwersalność. Przede wszystkim miał on design klasycznego nakeda, jednakże charakter samej jednostki napędowej przypominał typowego cruisera. Pozycja natomiast była całkiem wygodna, a kierowca i pasażer nie męczyli się nawet podczas dalszych wypraw. Problemy mogą mieć jednak wyżsi kierowcy, których wzrost przekracza 185 cm, ponieważ podnóżki umiejscowione są dosyć wysoko. Wówczas możecie dotykać kolanami do nadgarstków.

Natychmiast CB 750 Seven Fifty zaczął swoją karierę jako rasowy turystyk, a na rynku pojawiło się mnóstwo najróżniejszych dodatków zaczynając od wysokiej szyby, a na kufrach kończąc. Oczywiście nie był to autostradowy pożeracz kilometrów, jednakże na tyle bezstresowo je przemierzał, że użytkownicy zza jego kierownicy mogli dostrzec znacznie więcej otaczającego nas piękna i trudów podróży, nie martwiąc się o presję czasu i prędkości. Dodatkowo bezawaryjność tej prostej konstrukcji sprawiała, że w trasie problemów raczej nigdy nie było. Po prostu nie miało się co w niej zepsuć, a właściwie serwisowany motocykl odwdzięczał się wyjątkowo bezproblemowym użytkowaniem.

Dobra do bólu

Już w momencie premiery ten motocykl był tak dobry, że trudno było doszukać się jakichkolwiek wady, które mogłyby go zdyskwalifikować. Honda CB750 nie doczekała się zatem dużych modyfikacji. Od 1996 silnik był malowany na srebrno zamiast na czarno, a w 2001 zastosowano nowe, tylne amortyzatory. Do końca okresu produkcji, czyli do 2007 roku, większych zmian już nie było, ponieważ nie pojawiła się taka potrzeba. Motocykl był z pozoru nudny, ale przy tym do bólu dobry, uniwersalny i przyjazny. Wszystko było w nim dokładnie takie, jakie powinno być, a zastosowanie niewielkich modyfikacji sprawiało, że można było ukierunkować go zarówno w stronę turystyki, jak i jeszcze bardziej komfortowego codziennego użytkowania. Dodatkowo ta kultowa już bezawaryjność i pancerność jednostki napędowej, na której nie robią wrażenia przebiegi rzędu 150 000 kilometrów przyczyniły się do niebywałej popularności. Wystarczyło ograniczenie się jedynie do podstawowych czynności serwisowych, aby odwdzięczył się on bezproblemową jazdą.

Użytkownicy tego modelu narzekali przede wszystkim na mało wydajny układ hamulcowy, który stawał się spowalniaczem w momencie jazdy z pasażerem oraz bagażami, ale znacznie pomagało wymienienie tarcz na pływających, montaż dobrych klocków hamulcowych i zmiana przewodów gumowych przewodów na stalowe. Siła hamowania poprawiła się znacznie i tym samym w tak prosty sposób można było wyeliminować główną bolączkę modelu CB 750 Seven Fifty.

Dziś nadal jest to świetny wybór szczególnie dla tych, którzy cenią Hondę jako producenta, gdyż CB 750 Seven Fifty jest odzwierciedleniem wszystkich jego największych zalet. Właściwie utrzymane egzemplarze nadal będą cieszyć przyszłego nabywcę i jednocześnie zagwarantują tysiące bezawaryjnie przejechanych kilometrów. Warto jest przede wszystkim rozważyć ją szukając uniwersalnego motocykla, który sprawdzi się zarówno do weekendowej turystyki, jak i do codziennego użytkowania w budżecie około 7-8 tysięcy złotych. Na pewno nie będziecie zawiedzeni.

Honda CB 750 Seven Fifty dane techniczne:

Silnik
Typ czterosuwowy, chłodzony powietrzem i olejem
Układ rzędowy, czterocylindrowy
Rozrząd DOHC, cztery zawory na cylinder
Pojemność skokowa 747 ccm
Średnica x skok tłoka 67 x 53 mm
Stopień sprężania 9,3:1
Moc maksymalna 73 KM przy 8500 obr./min
Moment obrotowy 61,8 Nm przy 7500 obr./min
Zasilanie cztery gaźniki Keihin, 34 mm
Smarowanie mokra miska olejowa
Rozruch  elektryczny
Zapłon CDI
Przeniesienie napędu
Silnik-skrzynia biegów koła zębate
Sprzęgło mokre, wielotarczowe
Liczba przełożeń 5
Napęd tylnego koła łańcuch
Podwozie
Rama podwójna, stalowa, kołyskowa
Zawieszenie przednie teleskopowe, skok 130 mm
Zawieszenie tylne dwa amortyzatory, wahacz stalowy, skok 110 mm
Hamulec przedni Dwie tarcze o średnicy 286 mm
Hamulec tylny Jedna tarcza o średnicy 240 mm
Opony przód/tył 120/70 ZR17 / 150/70 ZR17
Wymiary i masy
Długość  2220 mm
Szerokość 780 mm
Wysokość  1100 mm
Wysokość siedziska  795 mm
Rozstaw osi 1495 mm
Kąt pochylenia główki ramy 26*
Masa na sucho 215 kg
Zbiornik paliwa 20l

 

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button