Ograniczenia prędkości 2018: Komisja Europejska chce, żebyśmy jeździli wolnej zimą

Komisja Europejska w wytycznych dotyczących poprawy bezpieczeństwa na drogach wspólnoty zasugerowała wprowadzenie ograniczeń prędkości w zależności od warunków pogodowych, a nawet od pory roku.

Wyglądałoby to mniej więcej tak: zimą jeździmy wolniej, latem szybciej. W teorii ma to sens – zmienne ograniczenia prędkości funkcjonują na Zachodzie, gdzie ograniczenia prędkości są bardziej restrykcyjnie np. podczas opadów deszczu. Pytanie brzmi jednak: kto miałby określać, że warunki już są zimowe? Kalendarzowa zima byłaby chyba przeciętnym wykładnikiem – w zeszłym roku potrafiło być po kilkanaście stopni na plusie jeszcze w listopadzie, a w tym roku kalendarzową wiosnę przywitaliśmy siarczystymi mrozami.

Jednym z pomysłów, w sumie dość ciekawym, na wdrożenie powyższego byłyby interaktywne znaki drogowe. Ograniczeni wyświetlane na znaku byłoby dostosowane do aktualnie panujących warunków na drogach. Idąc dalej tym tokiem rozumowania: coraz częściej na stałe połączone z internetem samochody mogłyby otrzymywać informację o aktualnym ograniczeniu prędkości bezpośrednio do systemu nawigacyjnego.

Same wytyczne biurokratów z KE wynikają z faktu, nijak realizowanego planu ograniczenia ofiar śmiertelnych na drogach o połowę w latach 2010 – 2020. W tylko zeszłym roku na drogach UE zginęło 25,3 tysiące osób. To o 8 tysięcy więcej niż zakładano.

Czy „płynne” ograniczenia prędkości cokolwiek by zmieniły? Moim zdaniem niekoniecznie, a KE jako tako nie patrzy w dobrym kierunku. Osobiście uważam, że w pierwszej kolejności powinno zwrócić się uwagę czego uczy się na kursach prawa jazdy. Znajomość znaków i przepisów to jedno – umiejętność prowadzenia danego pojazdu to drugie. Idealnie widać brak korelacji pomiędzy kursem / egzaminem a umiejętnościami na przykładzie motocykli.

Źrodło: Autokult.pl

[trending]

 

Inne publikacje na ten temat:

3 opinii

  1. Jeden z kierowców rajdowych, niejaki Hołowczyc, w wywiadzie telewizyjnym stwierdził, że drogi w Polsce “nie wybaczają błędu kierowcy”. Może więc szanowni eurobuce zajęliby się wytycznymi dla budowy i remontu dróg, a nie tylko ograniczeniami prędkości…

  2. Już to widzę. Jedziesz sobie spokojnie 90, tyle wyświetla się na znaku interaktywnym. Moment dalej Policja cię zatrzymuje i każe placić mandacik bo jechałeś za szybko. Ty sie tłumaczysz a oni prowadzą cię do znaku, a tam wyświetlone 60. :(((

  3. wpłynie to na pewno na systemu rozwiązań stawianych znaków, AGH pracuje nad fajnym rozwiązanie “inteligentnych znaków” które mogły by się tutaj wpasować i automatycznie dostosowywać do warunków na drodze – myślę jednak i mam nadzieję że to daleka przyszłość – koszty wdrożenia takiego rozwiązania będą ogromne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button