
- Jeździliśmy na Flat Tracku!
- Odwiedziliśmy Szkołę Ślizgu Bartosza Tymoszuka i na własnej skórze sprawdziliśmy jak smakuje jazda po owalu!
- Rozsiądź się wygodnie w fotelu i zapraszamy na seans!
W ostatnich kilku latach niebywałą popularnością cieszą się wyścigi motocyklowe na asfaltowych torach, a widmo szkolenia techniki jazdy i podnoszenia swoich umiejętności przestało być kojarzone z wordowskimi ośrodkami szkoleniowymi. Dziś motocykliści są głodni wiedzy i świadomi zagrożeń, dlatego coraz liczniej biorą udział w szkoleniach organizowanych na obiektach wyścigowych. Nie jest to jednak jedyny sposób, aby jeździć pewniej i szybciej.
W kwestii motocyklizmu staram się być maksymalnie obiektywny. Od wielu lat mniej lub częściej jeżdżę na torze, startując w amatorskich wyścigach. Na przestrzeni setek przejechanych okrążeń dokładnie wiem, jak potężnie na technikę jazdy, pewność prowadzenia i zrozumienie motocykla działa jazda na asfaltowym torze pod okiem wprawnego instruktora. Coraz śmielej rodzima choroba motocyklowa zaczyna rozszerzać swoje sektory o kolejne i kolejne gałęzie, które są równie ekscytujące, wspomagają podnoszenie umiejętności jazdy i przede wszystkim dają potężną frajdę. Historia w kwestii flat tracku jest nieubłagana, podobnie jak stanowiska głoszone przez dziesiątki tysięcy motocyklistów na całym świecie. To dyscyplina, która jest trudniejsza niż może się wydawać, ale jednocześnie gwarantuje tak dosadną poprawę umiejętności, że już po pierwszym treningu zrozumiesz, że przez lata bezsensownego kręcenia kilometrów w zasięgu komina, po prostu traciłeś czas.
Jest w Polsce jeden człowiek, który zajmuje się propagowaniem flat tracku, najstarszej dyscypliny sportu motocyklowego na świecie, która ma ponad 100 lat. Chociaż z pozoru może wydawać się banalna, bo ogranicza się do jazdy tylko w lewo, finalnie jest absurdalnie skomplikowana, wymagająca i jednocześnie kojąca potrzebę adrenaliny oraz podnoszenia umiejętności. Na czym tak naprawdę polega dirt track?
Najważniejsze informacje:
- Jak smakuje najstarsza dyscyplina sportu motocyklowego na świecie? Piotrek i Tobiasz wybrali się do Szkoła Ślizgu – Flat Track & Speedway w Trzebnicy.
- Wyjątkowy trening, który niesamowicie poprawia umiejętności jazdy. To paradoks – im wolniej i mniej przyczepności, tym lepiej.
- Bartosz Tymoszuk o flat tracku w Polsce, planach, Szkole Ślizgu i korzyściach, które wiążą się z jazdą po owalu.
Flat track ma ponad 100 letnią historię
Początki jazdy po owalu sięgają pierwszych lat XX wieku, gdy ówczesne motocykle były raczej rowerami z prostymi do bólu silnikami spalinowymi i służyły w sporcie głównie do napędzania kolarzy jeżdżących po drewnianych i mocno wyprofilowanych torach. Rządza adrenaliny była jednak nieubłagana i kierowcy jednośladów w przerwach również ścigali się między sobą dla czystej rozrywki, a tak naprawdę rywalizacji i udowodnienia, kto jest lepszy i szybszy. Okazało się jednak, że wyścigi rowerowe nudzą widownię, która zakochała się w motocyklach. Zaczęto budowę nowych, również drewnianych torów wyścigowych, chociaż znacznie bardziej zawodnikom podobały się starty na ubitej ziemi lub plaży.
Drewniane obiekty miały być kontynuacją i przepoczwarzeniem wyścigów rowerowych w motocyklowe, jednakże seria tragicznych wypadków spowodowała, że zawody całkowicie przeniesiono na owalne obiekty ziemne. Tym sposobem w 1932 roku do życia powołano AMA Pro Flat Track, czyli najdłużej działającą serią wyścigową na świecie, która w 2016 roku została przekształcona na American Flat Track (AFT).
Wyścigi w tej serii odbywają się na owalnym torze o długości okrążenia jednej mili, czyli ponad 1600 m. W USA dyscyplina ta jest jednak tak popularna, że powstały tysiące mniejszych i większych obiektów treningowych, a także różne klasy. Najbardziej popularna i rozchwytywana jest „Super Twins”, będąca od zalania dziejów areną zmagań dwóch amerykańskich producentów – Indiana i Harley-Davidsona. Startujące w niej motocykle muszą posiadać jednostkę V2 o pojemności 750 cm3, które rozpędzają się na prostej do 220 km/h.
Ciekawostką dla motocyklistów ze Starego Kontynentu z pewnością będzie klasa „Productions Twins”, w której znajdziemy najróżniejsze modele z dwucylindrowymi jednostkami. Bardzo popularne są konstrukcje wyposażone w silnik z Yamahy MT-07, Kawasaki Ninja 650 czy Royal Enfielda. Seryjne pozostają jedynie serca, bo zarówno rama i wahacz są stalowymi konstrukcjami tworzonymi specjalnie pod flat track. Najbliżej naszych serc będzie jednak seria „Singles”, określana zamiennie również jako DTX. Startują w niej motocykle crossowe o pojemności 450 cm3.
A flat track to nie jest żużel?
Polscy motocykliści widząc sposób jazdy na żużlu oraz flat tracku są mylnie przekonani, że to niemalże ta sama dyscyplina. W przypadku FT mówimy o owalnym torze w lewo, gdzie startujące jednoślady są wyposażone tylko w tylny hamulec. FT od żużlu różni się zatem nie tylko sam motocykl, jego budowa, rodzaj silnika i długość okrążenia, ale przede wszystkim obecnością tylnego hamulca.
W Europie przede wszystkim królują zawody i treningi w ramach klasy „Singles”, a jazda po owalu cieszy się największą popularnością w Hiszpanii, we Włoszech i Wielkiej Brytanii. Dlaczego? To idealny sposób na uzupełnienie treningów zawodników motocyklowych, którzy zalety FT odkryli już kilkanaście lat temu. Próbę poszukiwania limitów, a następnie opanowywania kontroli przyczepności próbowali m.in. Marc Marquez, Nicky Hayden czy Valentino Rossi, a dziś cała stawka zawodników najbardziej prestiżowych serii wyścigowych odnalazła flat track, jako najszybsze narzędzie do „poczucia” motocykla.
Flat Track w Polsce. Szkoła Ślizgu to wyjątkowe miejsce na motocyklowej mapie Polski
W naszym kraju flat track dopiero raczkuje, ale już w niedalekiej przyszłości może się to zmienić za sprawą Bartosza Tymoszuka. To doświadczony zawodnik, który od zawsze poszukiwał sposób treningu zawodników startujących w topowych seriach. Dopiero podczas pobytu w Hiszpanii doświadczył na własnej skórze FT i zrozumiał, dlaczego ta dyscyplina pozwala tak perfekcyjnie zrozumieć zachowanie i odczucia towarzyszące jeździe motocyklem. Na szczęście swoimi przemyśleniami i wiedzą postanowił podzielić się ze środowiskiem motocyklowym, otwierając w Trzebnicy „Szkołę Ślizgu”.
To wyjątkowe miejsce na mapie motocyklowej Polski, gdzie mogą spotkać się wszyscy motocykliści – zarówno Ci, którzy chcą podnosić swoje umiejętności, jak i również amatorzy i profesjonalni zawodnicy. Do dyspozycji są dwa owalne tory – mniejszy z nich to najłatwiejszy i najbezpieczniejszy sposób do tego, aby znaleźć odpowiednie kąty wyłamania motocykla żużlowego i pierwsze próby zerwania przyczepności.
Z kolei jazda na flat tracku odbywa się na specjalnie przygotowanych motocyklach o różnej geometrii, wielkości, oponach i charakterystyce, aby najszerzej wzbudzać czucie głębokie, dostosowywać pozycję i nauczyć się pracy gazem. Do dyspozycji uczestników są YCF Sunday 149, MRF 120 RC, RM-Z 250 FT.
A jak to wygląda w praktyce? Czy warto potrenować na Flat Tracku?
Czas na fundamentalne pytanie – dlaczego, po co, ile to kosztuje i czy warto? Piotrek i Tobiasz wybrali się do Trzebnicy, aby porozmawiać z Bartoszem i jednocześnie na własnej skórze doświadczyć jak wygląda i jakie efekty daje jeden trening odbyty na owalnym torze. Zapraszam na seans, który rozwieje wszystkie wasze wątpliwości i pozwoli zrozumieć czym jest flat track.