Ruszanie samochodem na wzniesieniu: Jak się nauczyć ruszać pod górkę?

Dziś o prawie jazdy, a właściwie o jednym z obowiązkowych zadań praktycznych na placu – ruszanie na wzniesieniu przy użyciu hamulca ręcznego. Pokazuję prosty do nauczenia sposób…

Jak nauczyć się ruszać pod górkę. Zaciągamy ręczny, wrzucamy jedynkę, noga na sprzęgle razem z hamulcem, puszczamy hamulec na przykład, ruszamy, ale dopiero w tym momencie kiedy poczujemy, że tył naszego auta tak po prostu siada. Po tym możemy poznać, że bez problemu ruszymy, czyli na pół sprzęgle początkowo ruszamy. To jeszcze raz się zatrzymam. Zaciągam ręczny, jestem na pół sprzęgle, czuję, że tyłek opadł i momencie kiedy tył samochodu idzie tak wyraźnie do dołu co czuć, wtedy puszczam hamulec ręczny. Jeszcze raz! Hamulec ręczny, pół sprzęgło, puszczam ręczny i ruszam. Jest ręczny, dodaję trochę gazu, stopniowo puszczam sprzęgło, czuję, że tył samochodu osiada – puszczam ręczny.

Jest to dosyć proste, wiadomo, każdy musi się tego nauczyć. Jak ja zdawałem na prawko to właśnie tak mi sugerowano, żeby zwracać uwagę, czy tył pojazdu opada, czy tyłek siada, jak to kolokwialnie mówił mój instruktor, ale moim zdaniem jest to najprostsza droga do tego, żeby nauczyć się prawidłowo ruszać na wzniesieniu. Niestety nie potrafiąc tego robić nie zdamy na prawo jazdy, a potem z czasem już tego hamulca ręcznego przy podjeździe górki nie będziemy używać, bo będziemy tak zaprawieni w tym wszystkim, że damy sobie radę bez niego. Jeszcze raz. Jest ręczny, pół sprzęgło, dupa siadła, puszczam ręczny i jadę. Warto to wyćwiczyć, no bo bez tego będzie naprawdę trudno nie tylko na egzaminie, ale też w normalnym ruchu drogowym, bo chyba nie ma większego koszmaru, jak wywinięcie komuś takiego piruetu przy zjeździe z górki. No naprawdę, to są raczej nieprzyjemne kolizje i niestety w przypadku osądu czyja to jest wina, na pewno będzie winien ten kto w niekontrolowany sposób zjechał na dół. No nic, polecam tą techniką ćwiczeń. Moim zdaniem jest łatwo, prosta i przyjemna. Myślę, że spokojnie podczas jednej godziny intensywnych ćwiczeń, może dwóch, potem z utrwaleniem następnego dnia uda się bez problemu opanować te “umiejętność”, bo jak się nauczycie to będziecie wiedzieli, że to wcale nie jest nic trudnego. To jedynie trochę treningu, nic więcej.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button