Ostatni odcinek autostrady A1 otwarty! “Gierkówka” przechodzi do historii?

Od gór do morza możemy w końcu jechać jedną drogą

W skrócie
  • 13 sierpnia oddano do użytku ostatni odcinek autostrady A1, która łączy południe Polski z północą
  • Tym samym trudy jazdy tzw. Gierkówką, czyli drogą DK-1 mogą odejść w niepamięć

Autostrada A1 – pierwsza, jedyna, wspaniała królowa polskich dróg, wreszcie połączyła góry z morzem i dumnie przecina naszą piękną krainę nad Wisłą. Wszystko za sprawą właśnie oddanego do użytku ostatniego odcinka. Beskidy, Górny Śląsk i Jura Krakowsko-Częstochowska mogą wreszcie powiedzieć “adios” znienawidzonej już przez wielu, zapchanej i udręczonej w bólach remontów DK-1 znanej powszechnie jako “Gierkówka”.

Zbudowana w latach 70. dwupasmowa droga ze Śląska do Warszawy właśnie przeszła symbolicznie do historii. Podobno trasa nieprzypadkowo wiodła z Warszawy do położonego w Beskidzie Śląskim Ustronia. Tam Edward Gierek miał mieć swą daczę wypoczynkową, gdzie wzorem swych moskiewskich idoli, wyjeżdżał regularnie na “kanikuły”. 13 sierpnia został oddany do użytku ostatni odcinek autostrady A1, która ma za zadanie przejąć zdecydowaną większość ruchu drogowego relacji północ-południe.

Znienawidzona Gierkówka i tak była błogosławieństwem

Budowana prymitywnymi metodami i w pośpiechu Gierkówka została oddana do użytku 45 lat temu – w październiku 1976 roku. Przez wiele lat w kilku strategicznych miejscach Gierkówki stały tablice z napisem “Trasa Czynu Żołnierskiego”. Drogę tę zbudowało wojsko z prostego powodu – trasa musiała być wybudowana szybko a na słabo opłacanych i gnębionych robotników raczej nie można było liczyć.

Droga od początku sprawiała ogromne problemy, potem było już tylko gorzej. Zła, zapadająca się i krusząca od pierwszych dni istnienia drogi nawierzchnia, niebezpieczne skrzyżowania na ruchliwej, dwupasmowej drodze,  wieczne i niekończące się  korki, częste wypadki i brak barier chroniących przed zwierzętami, Kto miał okazję nakręcać kilometry jeszcze na klasycznej jej wersji, ten wie, że nie były to rurki z kremem. Nie zmienia to faktu, że gdyby nie Gierkówka, to chyba jeszcze stałbym w korku sprzed kilku lat, bo nie byłoby żadnej dwupasmowej drogi. Na szczęście jazda po DK-1 to już przeszłość. Co prawda jadąc z Ustronia do Warszawy, trzeba i tak odbić z autostrady A1, gdyż ta kieruje się na północ w stronę Łodzi, ale tutaj rolę DK-1 przejęła nowa droga S8, która jest na szczęście wolna od drogowego folkloru starego odcinka Piotrków Trybunalski – Warszawa.

Kilka dni temu, w piątek 13 sierpnia kierowcy pojechali nowym fragmentem autostrady A1 między Piotrkowem Trybunalskim i Kamieńskiem. Tym samym skończyło się mozolne przebijanie się starą drogą DK1, a Gierkówka przeszła do historii, choć można jej jeszcze zaznać kierując się z Żor w stronę Wisły.

Przeczytaj też:

Nowe mandaty w 2021 nawet do 30000 zł! Kierowcy sfinansują dziurę budżetowa?

Autostrada A1: droga, która połączyła góry z morzem

Od 13 sierpnia kierowcy podróżujący autostradą A1 na całym, wciąż będącym jeszcze w budowie 81-kilometrowym odcinku od Tuszyna do Częstochowy, mają do dyspozycji nową betonową nawierzchnię. Na odcinku między Piotrkowem Trybunalskim i Kamieńskiem ruch odbywa się w układzie 1+1, drogowcy zapewniają jednak, że jeszcze w wakacje także na tym odcinku pojawi się układ 2+2. – po dwa pasy ruchu w obu kierunkach.

Prace na A1 nadal trwają

To nie koniec prac na autostradzie A1. Do końca roku GDDKiA planuje oddać do ruchu cztery z pięciu odcinków budowanej A1, od Tuszyna do węzła Piotrków Trybunalski Południe oraz od Kamieńska do początku obwodnicy Częstochowy. Według Dyrekcji na odcinku od Radomska do granicy województw łódzkiego i śląskiego prace są zaawansowane, a nawierzchnia betonowa leży już na obu jezdniach. Na pozostałych odcinkach trwa układanie nawierzchni na drugiej jezdni przyszłej A1.

Łączny koszt przebudowy starych odcinków autostrady A1 szacuje się na ponad 2,8 mld zł. Prawie 1,7 mld zł pochodzi z dotacji ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button