Kontrola prędkości przez nieoznakowany radiowóz – czy przyjmować mandat?

Poprawność pomiarów prędkości dokonywanych przez radiowozy wzbudza wątpliwości

Kontrola prędkości przez nieoznakowany radiowóz - czy przyjmować mandat?
  • Nieoznakowane radiowozy mierzą prędkość nieprawidłowo - to fakt, który znają prawodawcy
  • Tysiące mandatów jest wystawianych "na oko" - wideorejestratory radiowozów źle mierzą prędkość
  • Kiedy zmienią się przepisy związne z błędnymi zapisami wideorejestratorów?
  • Czy przyjmować mandaty od policjantów z nieoznakowanych radiowozów?

Nieoznakowane radiowozy z założenia mają strzec porządku na drogach i chronić uczestników ruchu. Wykorzystywanie ich do pomiaru prędkości innych pojazdów uważane jest za niezgodne z ich przeznaczeniem – nie posiadają bowiem dokładnej aparatury pomiarowej. Tymczasem w praktyce wykorzystywane są niemal wyłącznie w tym celu.  Co zatem robić, kiedy zatrzyma nas nieoznakowany radiowóz i otrzymamy mandat za przekroczenie prędkości?

Wideorejestratory używane przez policjantów, korzystających z tzw. nieoznakowanych radiowozów nie są przeznaczone do dokonywania pomiarów prędkości na innych pojazdach. W praktyce mierzą wyłącznie prędkość samego radiowozu, co daje ogromne pole do nadużyć.

Nieoznakowane radiowozy mierzą prędkość nieprawidłowo – to fakt, który znają prawodawcy

Problem z jakością pomiarów prędkości, dokonywanych przez nieoznakowane radiowozy jest znany w Polsce od lat. Swego czasu głośnym, związanym z nimi incydentem było zmierzenie prędkości ponad 200 km/h znanemu kierowcy rajdowemu, Krzysztofowi Hołowczycowi. Sportowiec odmówił przyjęcia mandatu i dowiódł w sądzie, że w rzeczywistości poruszał się z prędkością aż o 40 km/h niższą. Wokół pomiarów dokonywanych przez radiowozy wybuchła wówczas medialna wrzawa, która jednak szybko przycichła, a w przepisach nie zmieniło się nic.

Sprawa wróciła na afisz dopiero całkiem niedawno, bo kilka miesięcy temu i to, co ciekawe, za sprawą posła na Sejm RP. Mirosław Suchoń zwrócił się w ramach interpelacji poselskiej do ministra spraw wewnętrznych i administracji o wyjaśnienia w sprawie błędnych pomiarów prędkości dokonywanych przez wideorejestratory, będące wyposażeniem nieoznakowanych radiowozów. Poniżej fragment przesłanego przez posła pisma:

– Popularny wideorejestrator Videorapid 2A to nic innego jak prędkościomierz kontrolny wyliczający średnią prędkość policyjnego auta, a nie namierzanego samochodu. Niestety w praktyce pomiar ten, aby był prawidłowy wymaga od policjanta utrzymywania stałej odległości od sprawdzanego auta na początku i końcu pomiaru prędkości, co w rzeczywistości często jest niemożliwe do realizowania. Należy podkreślić, że funkcjonariusz nie ma kompletnie żadnego narzędzia, które mogłoby mu w tym pomóc. Radiowozy nie są wyposażone w żaden dalmierz ani inne urządzenie – więc ocena odległości odbywa się „na oko”. W efekcie jazda za nagrywanym autem skutkuje błędnym pomiarem.

W swoim piśmie poseł zwrócił także uwagę na kwestię dojeżdżania przez policjantów zbyt blisko poprzedzającego samochodu podczas dokonywania pomiaru. Jego zdaniem takie czynności działają prowokująco i w pewien sposób wymuszają szybszą jazdę, co jest później traktowane przez policjantów jako zarzut.

Tysiące mandatów wystawianych “na oko” – wideorejestratory radiowozów źle mierzą prędkość

W praktyce mamy zatem do czynienia z masowym wystawianiem mandatów na podstawie niewiarygodnych wskazań urządzeń pomiarowych. Co prawda można stwierdzić, że jeżeli radiowóz porusza się za innym samochodem czy motocyklem i samemu osiąga prędkość wyższą niż dopuszczalna, zachodzi pewność, że także ów pojazd jedzie za szybko. Problem w tym, że skuteczny pomiar na podstawie prędkości własnego pojazdu może w takiej sytuacji zachodzić wyłącznie w przypadku zachowania stałego odstępu od poprzedzającego pojazdu przez pewien czas. Jest to niemal niemożliwe do wykonania w warunkach drogowych. Policja dokonuje pomiaru na podstawie wyznaczenia średniej prędkości w czasie i na jego podstawie przyznaje mandaty i punkty karne.

Wideorejestratory policji przechodzą okresowe kontrole techniczne w Głównym Urzędzie Miar. Ich sprawność jest tam jednak badana tylko w ograniczonym zakresie (w warunkach laboratoryjnych a nie drogowych), a poza tym są one sprawdzane zgodnie ze swoim przeznaczeniem, wskazanym przez producenta. Jak już wspomnieliśmy nie są one przeznaczone fabrycznie do przeprowadzania kontroli prędkości innych pojazdów.

Błędne zapisy wideorejestratorów – kiedy zmiana przepisów?

Całości absurdu problemu dopełnia odpowiedź ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji na zapytanie posła Suchonia, która nadeszła po kilku miesiącach. Wskazano w niej, że liczba wykroczeń wykrytych za pomocą wideorejestratorów wyniosła w 2020 r. 689 538, a w 2021 r. – 725 097. Nie wiadomo jednak, ile z tych wykroczeń dotyczy przekroczenia prędkości. Nie wiadomo także, gdyż policja nie prowadzi takich statystyk, w ilu przypadkach kierowcy nie zdecydowali się na przyjęcie mandatu, by ubiegać się o jego anulowanie na drodze sądowej. Nieznane są wreszcie także rezultaty takich spraw, czyli liczba sytuacji, w których sąd uchylił nałożenie mandatu ze względu na stwierdzenie błędów pomiarowych.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Na pytanie o plany prac legislacyjnych nad uporządkowaniem kwestii tych wadliwych pomiarów, przedstawiciel ministerstwa odpowiedział krótko:

– W resorcie spraw wewnętrznych i administracji nie są prowadzone ani planowane prace legislacyjne w tym zakresie.

Innymi słowy: wiemy, że jest problem, nie znamy jego skali, gdyż nie mamy statystyk, ale nie zamierzamy nic z tym robić.

Czy przyjmować mandaty od policjantów z nieoznakowanych radiowozów?

Dochodzimy zatem do sedna sprawy. Czy kiedy na drodze zatrzyma nas nieoznakowany radiowóz, a policjant zapyta, czy zamierzamy przyjąć mandat za przekroczenie prędkości, powinniśmy to zrobić czy nie? W większości przypadków występowanie na drogę prawną wydaje się zbędną walką z wiatrakami, ze względu na koszty procesu, konieczność wizyt w sądzie, argumentowania swojej niewinności i zwyczajnej straty czasu. Być może jednak warto dołożyć pewnych starań, zwłaszcza teraz, gdy kary przewidziane w taryfikatorze mandatów poszybowały w górę. Co więcej, za znaczne przekroczenie prędkości może nam zostać odebrane prawo jazdy, mimo że całkiem niedawno Trybunał Konstytucyjny uznał ten zapis prawny za niezgodny z ustawą zasadniczą polskiego prawa.

Wydaje się zatem, że kierowcy zatrzymani za przekroczenie prędkości przez nieoznakowany radiowóz mają wszelkie argumenty ku temu, by walczyć na drodze sądowej o anulowanie mandatu i wygrać. “Wydaje się”, bowiem nie znamy statystyk podobnych spraw sądowych. Nie możemy też liczyć, że coś w tej sprawie zmieni się w najbliższym czasie. Każdy kierowca musi zatem podejmować decyzję indywidualnie. Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście… nie dać się złapać patrolowi policyjnemu.

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button