Interkom motocyklowy to nie fanaberia. Ten sprzęt może uratować Ci skórę!

Packtalk. Interkom, który pozwala na parowanie nawet kilkunastu motocyklistów

W skrócie
  • Interkom motocyklowy to urządzenie, które sprawdzi się szczególnie podczas dalekich wypraw motocyklowych.
  • Dzięki interkomowi możesz poinformować grupę z którą się poruszasz o zagrożeniach znajdujących się na drodze; dziurach, kamieniach, zmianach nawierzchni itp.
  • Z kolei jeśli zamykasz grupę za pomocą interkomu możesz poinformować resztę grupy o awarii motocykla czy innych problemach dotyczących jazdy w grupie.
  • Więcej informacji ze świata motocykli znajdziesz na naszej stronie głównej, jednoślad.pl

Wśród wielu motocyklistów interkom motocyklowy postrzegany jest jako fanaberia i urządzenie dla gadżeciarzy. Tymczasem posiadanie dobrego interkomu może realnie wpłynąć na Twoje bezpieczeństwo – przekonałem się o tym osobiście.

Wiem, że dla wielu osób posiadanie interkomu motocyklowego kłóci się z fundamentalnymi założeniami motocyklizmu i sprawia, że chwilę w których oddajemy się swojej pasji mogą być po prostu zakłócane przez osoby, które z jakiegoś powodu nagle postanowiły się z nami skontaktować. Faktycznie, może być to denerwujące, szczególnie po pracy kiedy mamy chwilę dla siebie i chcemy po prostu się zrelaksować. Jest jedno, ale…

Każdy telefon posiada tryb samolotowy. Oznacza to, że nikt się do Ciebie nie dodzwoni, a Ty nadal będziesz mieć możliwość słuchania np. muzyki czy audiobooka. Powiem Wam szczerze, że z takiego założenia wychodziłem przez naprawdę długi czas. Chociaż do kasku miałem przypięty interkom Cardo Packtalk, to nigdy nie parowałem się z innymi motocyklistami i raczej starałem się nie ucinać sobie pogawędek przez telefon. Uczciwie podchodząc do sprawy mógłbym pójść o krok dalej i stwierdzić, że interkomowy mikrofon był mi całkowicie niepotrzebny i równie dobrze mogłem go zdemontować.

Interkom motocyklowy Cardo Palktalk: nie chciałem, ale mnie zmusili

W zeszłym sezonie otrzymałem od Motula zaproszenie na wyprawę do Kirgistanu, która była finałem konkursu Motul Azja Tour. Dla ułatwienia podróży i komunikacji między dziewięcioosobową ekipą wyposażono nas w interkomy Cardo. Dokładnie w model Packtalk, czyli najwyższy model interkomów Cardo. Nie chodziło tutaj o gadżeciarstwo, a o jego charakterystykę. W przypadku Palktalka jednocześnie może być ze sobą sparowanych aż 15 motocyklistów. To sporo, a to w naszej dziewięcioosobowej ekipie miało ogromne znaczenie. Poza tym każda osoba nie tylko może nadawać komunikaty, ale jednocześnie być zarówno odbiornikiem jak i nadajnikiem. Oznacza to, że jeśli kawalkada motocykli rozciągnie się na trasie, to Ty, będąc w środku stawki przedłużasz sygnał między pierwszym kierowcą, a ostatnim. To faktycznie działa i dzięki temu zasięg między pierwszym motocyklistą, a ostatnim jest olbrzymi, ale wróćmy jeszcze na chwilę na ziemię.

Długo broniłem się przed założeniem swojego interkomu do kasku. Ja wiem, że na papierze zawsze wszystko działa, ale biorąc pod uwagę moje doświadczenie z interkomami i chęć po prostu przeżywania przygody w swój, niezakłócony niczym sposób, to wolałbym po prostu skupić się na jeżdżeniu. Tak czy inaczej zostaliśmy nieco przymuszeni przez organizatora do posiadania interkomów i tutaj zaczyna się cały ambaras.

No to w drogę!

Parowanie zajęło w sumie kilkanaście minut. Musieliśmy stworzyć sieć i dodać do niej aż dziewięć urządzeń i jeszcze sprawdzić czy to wszystko działa jak należy. Sami wiecie, ułożenie mikrofonu czy nawet głośników w kasku ma ogromne znaczenie dla jakości nadawanego i odbieranego dźwięku. W końcu się udało. To co najfajniejsze w tym przypadku, to fakt, że sieć Cardo nie wymaga ponownego parowania po wyłączeniu interkomów czy po oddaleniu się od grupy. Odjeżdżasz, tracisz zasięg, a po dojeździe go odzyskujesz i automatycznie dołączasz do grupy. Naprawdę jest to proste i bezproblemowe.

Paltalk Cardo

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

W końcu wskoczyliśmy na motocykle i pojechaliśmy przed siebie. W naszych interkomach oczywiście gorzała dyskusja, która nie tylko mnie nie irytowała, ale przede wszystkim sprawiała, że asfaltowe przeloty mijały mi jakoś szybciej i przyjemniej. W końcu z marazmu rozmów i dyskusji na tematy wszelakie wyrwał mnie nasz przewodnik, który poprosił nas, abyśmy ograniczyli swoje rozmowy, bo w razie gdyby coś się działo będziemy się zagłuszać. Fakt, to może mieć sens.

Interkom motocyklowy: gdzie tu bezpieczeństwo?

No i miało! Wychodzisz z zakrętu, wpadasz w dziurę, krzywisz felgę i zaczyna się cała lawina problemów. Ten problem na szczęście w naszej grupie nie występował. Przewodnik znał trasę i mniej więcej wiedział czego się spodziewać i na co musimy uważać. Roztargniony Tobiasz obserwował sobie świat jadąc najczęściej na końcu stawki, a mimo to otrzymywał całą masę informacji z przodu o problemach na drodze, dziurach, kamieniach, czy rowach, które pojawiły się na skutek opadów deszczu. W takich warunkach naprawdę można się zrelaksować. Tym bardziej, że często jechałem i po prostu kręciłem filmy oraz robiłem zdjęcia. Wiem, że może i nie jest to najbardziej roztropny i odpowiedzialny przykład, ale taka jest moja praca i często każdy z nas, dziennikarzy motocyklowych zmuszony jest niejako do wykonywania takich fikołków. W momencie kiedy wiesz, że przed Tobą nie ma żadnych niespodzianek praca staje się zdecydowanie przyjemniejsza i bezpieczniejsza!

Paltalk Cardo

Pozostaje również ułatwiająca życie komunikacja w ruchu ulicznym. Poruszając się w grupie naprawdę łatwo jest się zgubić – wystarczy nieplanowana zmiana świateł. Dzięki interkomowi możesz poinformować prowadzącego, o zaistniałej sytuacji, dzięki czemu reszta będzie wiedziała żeby zwolnić, albo po prostu dostaniesz informacje gdzie powinieneś jechać po zmianie świateł na zielone.

Oczywiście, każdy dyskutant może podważyć te ułatwienia i faktycznie wierzę w to, że te wszystkie sprawy można ogarnąć bez posiadania interkomu. Jak już wcześniej wspominałem, sam długo należałem do grupy osób, która po prostu używała interkomu tylko do słuchania muzyki. Coś jednak we mnie pękło podczas tego wyjazdu. Powodem tego było kilka nieplanowanych zwrotów akcji…

Reagowanie na wywrotkę

Na moją świadomość najbardziej wpłynęła wywrotka jednego z uczestników naszej grupy, który chwilowo jechał jako ostatni. Jadąc w terenie najczęściej poruszasz się na stojąco. Oznacza to, że nie masz za bardzo możliwości obserwowania tego co dzieje się za Tobą. To właśnie może doprowadzić do sporego problemu.

Podczas pokonywania trudnego, szutrowego odcinka doszło do wywrotki, a my tylko dzięki interkomowi mieliśmy szanse o tym się dowiedzieć. Zresztą tutaj dochodzi inna kwestia: kiedyś złapałem się na tym, że kiedy osoba zamykająca grupę przewracała się, to ja dopiero po dłuższej chwili miałem szansę zorientować się, że coś jest nie tak i należy wrócić. W takich sytuacjach zaczyna się wyścig i pogoń w razie gdyby doszło do jakiejś tragicznej sytuacji. To z kolei powoduje kolejne zagrożenia i łamie najważniejszą zasadę udzielania pierwszej pomocy, a więc pamiętanie o swoim bezpieczeństwie.

Paltalk Cardo

Wywrotka, o której wspominam powyżej była dosyć szczególna. Kierowcy nie wydarzyło się absolutnie nic, ale leżał pod motocyklem i nie mógł się spod niego wygramolić. I teraz jadąc przed siebie otrzymujesz informację na wagę złota: “chłopaki, leżę i nie mogę wyjść spod motocykla. Nic mi nie jest, ale pomoże ktoś?”. Po takim komunikacie wiesz, że musisz się wrócić i pomóc koledze, ale przede wszystkim wiesz, że nic mu nie jest i nie musisz gnać na złamanie karku. Dla mnie to bardzo ważne!

To jednak nie wszystko. Kiedy poruszasz się w grupie i tak jak mówiłem wcześniej jedziesz w terenie na stojąco i nie masz możliwości obserwowania tego co dzieje się za Tobą, w interkomie możesz otrzymać informację o tym, że ktoś chce Cię wyprzedzić. Dodatkowo to Ty możesz poinformować kogoś że chcesz go wyminąć lub po prostu masz problem z bagażem i musisz się zatrzymać żeby go poprawić.

Pamiątki z wakacji

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jedna sprawa, o której pewnie nie mówi się zbyt głośno, ale podczas wyjazdów motocyklowych bardzo często się ją popełnia, a mianowicie nagrywanie i fotografowanie innych uczestników wyprawy. Będąc połączonym w grupie możesz zwyczajnie kogoś poprosić, aby jechał konkretnym tempem, poinformować, że będzie go nagrywać i w związku z tym będziesz jechać obok niego, czy po prostu przekazać grupie, że będziesz wyprzedzać wszystkich i jednocześnie nagrywać. Brzmi to trochę absurdalnie, ale pamiętajmy, że jadąc pustą, dziurawą szutrówką gdzieś w Kirgistanie, na której po horyzont widzisz drogę masz praktycznie pewność, że nie spotkasz tam nikogo oprócz Twoich towarzyszy.

Jest jeszcze jeden przykład sytuacji, w których interkom się sprawdza podczas podróży motocyklowych. Nasz przewodnik często, aby udokumentować naszą wycieczkę wypuszczał się przed nas, a następnie nagrywał nas za pomocą drona. Dzięki komunikacji, wiedzieliśmy kiedy ruszyć, z jaką prędkością jechać i dokładnie gdzie jechać. Może nie jest to najważniejsza sprawa świata, ale jeśli chcesz mieć ładne nagrania z podróży życia, to może to po prostu ułatwić sprawę.

 

 

Tobiasz Kukieła

Dziennikarz motoryzacyjny, fotograf, reportażysta. Na motocyklach jeździ od dzieciaka i cały czas odczuwa potrzebę rozwijania swoich umiejętności jeździeckich. Jest złomiarzem z powołania - zdecydowanie częściej kupuje motocykle niż je sprzedaje. Czy to jego problem?

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Doskonale rozumiem o co masz na myśli – dla mnie jazda motocyklem to chwila dla siebie, pełen relaks. Niemniej, od dłuższego czasu myślę o interkomie – głównie ze względu na bezpieczeństwo podczas jazdy na trudnych terenach..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button