Co dalej z motocyklami? Sprawdziliśmy sprzedaż jednośladów w Europie. Wyniki są porażające!

Pandemia, zapaść gospodarcza i problemy z dostawami. A gdzie w tym wszystkim motocykle?

W skrócie
  • Europejski rynek motocyklowy, pomimo dużych zawirowań związanych z pandemią pozostaje silny i pokazuje, że jego siła nabywcza nie maleje
  • Wzrosty sprzedaży w pierwszej połowie 2021 są zaskakujące i pozwalają optymistycznie spojrzeć w przyszłość motocyklowej branży na starym kontynencie

Rynki motocyklowe na świecie przeżywają wzloty i upadki. Niestety ogólnoświatowe trendy nie wyglądają zbyt kolorowo dla branży. Młodzi ludzie coraz częściej sięgają po pojazdy typu UTO niż po motocykle. Ale nie wszystko jest jeszcze przesądzone, bo ostatnie niespokojne mocno czasy pokazują, że motocykle i skutery, zarówno te służące do codziennej komunikacji, jak i te bardziej rekreacyjne i związane z motocyklową pasją, są nadal pożądanym towarem, a ich atrakcyjność wręcz wzrasta na starym kontynencie. Jak to wygląda w liczbach?

Ostatnie lata pełne są zawirowań i nieoczekiwanych wydarzeń, które na naszą związaną w dużej mierze z rekreacją i przemieszczaniem się branże, mają momentalny wpływ. “Motocyklówka” jest pod wieloma względami chyba najbardziej wrażliwą gałęzią przemysłu motoryzacyjnego.  Nic w tym dziwnego, bo motocykle są bardzo często towarem ostatniej potrzeby, tzn. takim, który często związany jest z nadwyżkami finansowymi, hobby, czy spędzaniem wolnego czasu. Świetnie zostało to zobrazowane w 2020 roku, gdy ogłoszono całkowity lockdown niemal na całym świecie. Brak możliwości przemieszczania się w celach rekreacyjnych, niepewność najbliższej przyszłości i retoryka strachu docierająca z mediów – wszystko to powodowało, że mało kto myślał o tym, czy zmienić swój obecny motocykl na nowszy model, lub o rozpoczęciu swojej przygody z dwoma kołami. Wyniki sprzedaży momentalnie poleciały jak głowy ścinane podczas Wielkiej Rewolucji.

Sprzedaż motocykli i skuterów w Europie: od tąpnięcia do dużych wzrostów

Jednak potencjał drzemiący przez ten czas na europejskiej arenie, a także na polskim rynku, pozwolił po wiosennej zapaści sprawnie odrobić większość strat w drugiej połowie zeszłego roku. Rewolucja w transporcie i związane z nią problemy logistyczne, przestoje fabryk produkujących komponenty potrzebne do wytwarzania pojazdów na całym świecie oraz inne aspekty związane z produkcją na masową skalę – wszystko to spowodowało, że pokłosie owych zawirowań jest wciąż obecne. Nie jest także pewnym kiedy sytuacja ulegnie normalizacji i jakie konsekwencje poniesie cała motocyklowa branża w skali dekady. W tym roku można było spodziewać się sporych utrudnień przekładających się na opóźnienia planów produkcyjnych. To z kolei spowodowało, że zapowiadane nowe motocykle, a także te będące już od jakiegoś czasu w ofertach producentów, w większości wypadków pojawiły się na rynku z opóźnieniem, lub nadal na nie czekamy.

Doszło do tego,  że na poszczególne modele jednośladów trzeba było się zapisywać i cierpliwie czekać. Sytuacja momentami przypominała czasy, gdy na wszystko były zapisy, a benzyna była na kartki.

A mimo tego rynki notują europejskie notują wzrosty sprzedaży i to nie względem pokręconego zeszłego roku, ale porównując do roku 2019. Co więcej, dodatnie wyniki dotyczą zdecydowanej większości krajów, zatem nie są wyłącznie wypadkową kilku dobrze prosperujących rynków krajowych w Europie.

Europejski rynek motocykli nabiera rozpędu. W pierwszej połowie 2021 r. sprzedaż jednośladów wyniosła 913 410, co oznacza wzrost aż o 24,2% w porównaniu z 2020 r. i 6,5% w porównaniu z 2019 r. W porównaniu z 2020 r. wszystkie rynki rozwijają się poza Szwecją (-25%), Finlandią (-19%) i Bułgarią (- 5%).
Dane opublikowane przez portal Motorcyclesdata dotyczą szeroko pojętego przemysłu motocyklowego, obejmującego nie tylko 2/3-kołowe motorowery, skutery, motocykle, a także takie pojazdy jak quady, które zwyczajowo zalicza się do naszej branży.

Przeczytaj też:

Norma Euro5: zabija motocykle, czy wymusza postęp?

Rok 2020, pomimo wspomnianych, nieoczekiwanych zwrotów akcji i całkowitego braku przygotowania na tak szeroko zakrojone zmiany rzeczywistości gospodarczej, został zamknięty w skali kontynentu z umiarkowaną stratą. Na pewno lepsze od spodziewanych początkowo wyniki sprzedaży i rejestracji pojazdów związane są z procesami wdrażania kolejnych norm homologacyjnych, które zbiegły się w czasie z pandemicznymi zawirowaniami. Nacisk producentów i dystrybutorów na rejestrację dużych ilości modeli euro4, które nie mogły zostać dopuszczone do ruchu po 31 grudnia 2020 roku, spowodował, że zarówno styczeń, jak i luty br. zanotowały spadki w stosunku do roku ubiegłego. Jednak począwszy już od marca sprzedaż wzrosła, nie tylko w porównaniu z okresem przestoju w 2020 r., ale nawet w porównaniu z okresem przedpandemicznym.

Co spowodowało taki wzrost zainteresowania jednośladami i to w czasach, gdy praktycznie wszystkie gospodarki w mniej lub bardziej dotkliwy sposób odczuły straty związane z przestojami? Wiele wskazuje na to, że branża została pobudzona przez rosnące zapotrzebowanie na indywidualną mobilność i pojazdy o niskiej emisji. Można też doszukiwać się aspektów psychologicznych. Zamknięte granice i mocno utrudnione przemieszczanie się po świecie spowodowało, że potencjalni odbiorcy zaczęli realizować inne plany związane z rekreacją i spędzaniem czasu na świeżym powietrzu, niejednokrotnie sięgając po jednoślady. Z kolei braki i opóźnienia w dostawach spowodowały, że klient miał często do wyboru zakup tego co jest dostępne od ręki (póki jest jeszcze dostępne), lub niepewne oczekiwanie na dostępność. Taka sytuacja może być całkiem mocnym bodźcem decyzyjnym. W myśl zasady, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, motocykliści stali się po prostu mniej wybredni.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Liderem rynku była ponownie Honda ze sprzedażą 132,905 (+38,9%), a następnie Yamaha z 95,293 (+17,2%) i Piaggio ze sprzedażą 90,675 (+22,9%). Znakomite wyniki dla Zontes (+730%), Benelli (+88%), NIU (+97%) i V-Moto (+107%). Po słabych wynikach w 2020 roku Harley-Davidson traci 24,2%, co jest spowodowane wojną celną pomiędzy UE a USA.

Przeczytaj też:

Najszybszy motocykl 125 w Europie! Czy będzie dostępny także w Polsce?

Covid 19 zmienił europejski rynek motocykli, wprowadzając wyraźne zwiększenie zainteresowania jednośladami elektrycznymi. Źródeł tego trendu można upatrywać w fakcie, że elektryczne motocykle i skutery to przede wszystkim pojazdy typowo miejskie, a tu wspomniany wzrost popularności indywidualnego transportu przejawia się najbardziej.  Oczywiście, kiedy w okresie marzec-maj prawie wszystkie główne rynki zostały zablokowane z powodu blokad podjętych w celu przeciwdziałania pierwszej fali wirusa, sprzedaż kontynentalna gwałtownie spadła. Jednak już w ciągu pierwszych tygodni po poluzowaniu obostrzeń salony motocyklowe stały się często odwiedzanymi punktami i to często przez osoby, które do tej pory nie miały styczności z jednośladami. Dystrybutorzy często, w odpowiedzi na specyficzną sytuację, wychodzili także na przeciw klientów oferując wygodne zakupy pojazdów bez wychodzenia z domu. W okresie od maja do czerwca 2020 większość strat została odrobiona, przy czym sprzedaż od początku roku do września spadła tylko o 0,6% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku dla całej UE.

Pomimo wpływu drugiej fali Covid19, w IV kwartale rynek jednośladów był odporny, dzięki dodatkowemu bodźcowi generowanemu przez oczekiwane zmiany w przepisach dotyczących emisji, które zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2021 r.

Całkowita sprzedaż jednośladów oraz ATV we Wspólnocie Europejskiej +EFTA+Wielka Brytania w całym roku 2020 wyniosła 1,52 mln, czyli o 2,5% więcej względem roku poprzedniego.

Patrząc na poszczególne kraje, największym rynkiem była Francja kończąca rok z niewielkim spadkiem (-1,9%), podczas gdy drugim były Włochy (-4,9%). Za to Niemcy z ogromnym wzrostem na poziomie 51,5% w II kwartale, zanotowali trzecią lokatę w Europie z ogólnym wynikiem aż o 20,2% większym r/r. Krajem, który także może pochwalić się świetnym wynikiem, choć z mniejszej skali, jest Holandia, która w 2020 roku uzyskała wzrost 34,3%.

Wszystko wskazuje na to, że trendy wzrostowe zostaną utrzymane a rok 2021 zamknie się z pozytywnie nastrajającym wynikiem. Fakt, że sporo osób po raz pierwszy skierowało swe kroki do salonów motocyklowych jest także dobrym prognostykiem na przyszłość. Europa chce jeździć, a od codziennej komunikacji do rekreacji i czerpania przyjemności z jazdy w czasie wolnym jest już tylko krok.

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Dla mnie motocykl jest za duży, poza tym nawet mi się nie podobają. Wolałam kupić Vespę jest bardziej kobieca i stylowa 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button