Motocykliści, zwłaszcza mniej doświadczeni, często skarżą się na ból głowy i zmęczenie po dłuższej trasie. Jak temu zaradzić?
Ogólne zmęczenie pod dłuższej trasie to rzecz zupełnie naturalna. Zmęczeni będziemy także po dłuższej trasie samochodem. Jednak w przypadku jazdy jednośladem, z racji większego wpływu warunków pogodowych na nasze samopoczucie, zmęczenie może przybierać różne formy. Na przykład formę bólu głowy, który czasem potrafi być większy niż poważny „kac”. Co jest przyczyną i jak sobie z tym radzić?
Zacznij jeździć w stoperach!
Są dwa typy motocyklistów: ci, którzy już jeżdżą w stoperach i ci, którzy jeszcze nie jeżdżą w stoperach. Jeśli należysz do tej drugiej grupy to stopery powinny być pierwszy miejscem, gdzie znajdziesz lekarstwo na motocyklowy ból głowy.
Nie chodzi o dźwięk silnika – chodzi o pęd wiatru! Badania w tunelu aerodynamicznym potwierdziły, że przy autostradowych prędkościach pęd wiatru generuje ponad 100 decybeli, czyli o wiele więcej niż graniczne wartości dla permanentnego uszkodzenia słuchu. Wyobraźcie sobie, że jedziecie pięć godzin w takim środowisku. To niezdrowe i niebezpiecznie, a przy okazji to główna przyczyna uszkodzenia słuchu.
Argumenty przeciwko stoperom przywoływane przez motocyklistów? Jest w sumie jeden: „Bo ja nie słyszę silnika”. W stoperach silnik słychać idealnie, tak samo jak karetkę pogotowia czy klakson. Stopery chronią nas słuch przed uszkodzeniem, ale nie odcinają dopływu dźwięku. W stoperach można rozmawiać, a nawet słuchać muzyki w zestawie Bluetooth. To tylko kwestia przyzwyczajenia.
Inna sprawa: na ile bezpieczny na drodze jest motocyklista, który nie potrafi określić prędkości bez dźwięku silnika?
Stopery przybierają różne formy, od prostych gąbkowych (ze zdjęcia – najlepsze!), do drukowanych na miarę w 3D. Najlepiej zacząć od najtańszych i najprostszych.
Dopasowanie kasku
Inny powodem bólu głowy jest złe dopasowanie kasku. Nawet jeśli rozmiar skorupy jest dobry, to kształt wyściółki może być niewłaściwy. Delikatny ucisk w punkcie o wielkości 10-ciogroszówki po 400 km w siodle doprowadzi każdego do szaleństwa. Najgorsze jest oczywiście to, że często takie „miejsca ucisku” nie są oczywiste po pierwszej przymiarce – pojawiają się dopiero po jednej czy dwóch godzinach.
Poprawne dopasowanie kasku uratuje nas przed mordęgą. Droższe marki oferują, obok różnych rozmiarów skorupy, także różne rozmiary wyściółki i grubość np. gąbek policzkowych. Najlepiej jeśli w doborze kasku pomoże nam profesjonalista.
Proste rozwiązanie
Pasujący do kształtu naszej głowy kask plus stopery to praktycznie gwarancje sukcesu w pozbyciu się bolącej głowy. Podczas dłuższych tras warto pamiętać o nawadnianiu. W samochodzie często popijamy wodę, na motocyklu jest to trudniejsze. Gdy jest gorąco bardzo łatwo się odwodnić – dlatego dobrym rozwiązaniem jest dosłownie 5-minutowa przerwa na łyk wody i zdjęcie kasku.
W przypadku, kiedy naszą głową rzuca pęd powietrza, można zastanowić się nad akcesoryjną szybą lub deflektorem. Wszystko po to, żeby na miejsce dojechać możliwie jak najbardziej zrelaksowanym.
Częste bóle głowy. Co może być ich przyczyną?
[trending]