BMW CE-04: elektryczny maksiskuter prosto z deski kreślarskiej. Jaki ma realny zasięg? [cena, zdjęcia, wideo, dane techniczne]

Co tu się wydarzyło?

W skrócie
  • BMW CE-04 to miejski jednoślad, który potrafi zachwycić
  • Bogate wyposażenie, bardzo wydajny napęd i realny zasięg rzędu 100 km
  • Bawarska wizja elektrycznego skutera to pojazd, wobec którego ciężko przejść obojętnie

BMW CE-04 to pojazd, który trafił na języki wielu. Głównie za sprawą mocno oryginalnego wyglądu, ale też napędu, bo przecież “elektryk to w pralce”. Czy zatem ten skuter ma szanse na powodzenie? I jak to w ogóle jeździ? 

Elektromobilność – wielu z nas motocyklistów ma ambiwalentne skojarzenia związane z tym pojęciem. Jak jednoślad może się poruszać bez warczącego i generującego wibrację napędu? Często jednak jest tak do momentu, gdy spróbujemy jazdy na elektryku. Nie jestem wcale zwolennikiem eletryfikacji transportu. Nie jestem także jej zagorzałym przeciwnikiem. Staram się podchodzić do zagadnienia zdroworozsądkowo. Prywatnie uważam, że najbardziej romantyczne czasy w motoryzacji odeszły już bezpowrotnie, ale nie przeszkadza mi to doznawać ekscytacji na myśl o doświadczeniu związanym z jazdą całkowicie nowym współczesnym motocyklem. Takim, który wydaje się być wytworem biurokracji i tabelek w Excelu. Uważam, że w tych współczesnych, pod wieloma względami bardzo poprawnych jednośladach wciąż można odnaleźć duszę. Czy elektryczny napęd jest w stanie ją odebrać? To pytanie powinien każdy zadać sobie sam i wydać werdykt.

To my nadajemy pojazdom osobowość. Bo nawet mroczny wielki chopper z pustymi wydechami może w kimś budzić przytulne i kojące skojarzenia. Dla mnie elektryki to pojazdy, które mają prawo, a także związany z ewolucją i szeroko rozumianym postępem obowiązek obecności na współczesnych drogach. Wszystko rozbija się o to, czy owa elektryfikacja jest wprowadzana z sensem i bez narzucania na siłę tego co na pewno jest, a co nie jest ekologiczne i jedynie słuszne. A może po prostu komuś pasuje taka a nie inna wizja świata i chce zrobić nam dobrze…? Na taką elektryfikację mojej zgody nie ma i nie będzie. Widzę jednak miejsce dla elektryków i widzę nawet miejsce w moim garażu dla elektrycznego jednośladu. O ile będzie to pojazd typowo miejski. Lądujemy i wracamy zatem do głównego tematu dzisiejszych rozważań. Jak sprawa wygląda zatem patrząc przez pryzmat nowego BMW CE-04?

BMW CE-04: skuter pełen przymiotników

Skuter jaki jest każdy widzi – chciałoby się rzec, parafrazując klasyka. W tym wypadku nie jest to jednak takie proste. Ten pojazd jest… no właśnie. Kontrowersyjny? Na pewno. Brzydki? Niekoniecznie. Ekstrawagancki? Bardzo! Na pewno jest inny, wyróżniający się, niebanalny, nieszablonowy, pojechany? Wiele przymiotników można by dopasować do nowego BMW CE-04. Wśród nich jest także miejsce na “odważny”, bo trzeba oddać, że decydenci z Monachium wykazali się odwagą wprowadzając na linie produkcyjne tak odklejony pod względem designu pojazd. Nie sądziłem, że pojazd koncepcyjny będzie w stanie trafić w prawie niezmienionej wersji do produkcji seryjnej. Tym bardziej chciałem poznać go z bliska i dowiedzieć się jak czuł się filmowy Marty McFly, czyli jak to jest powrócić się do przyszłości?

Mówi się, że pierwsze wrażenie jest tym najważniejszym. W przypadku BMW CE-04 jest ono bardzo pozytywne. Ten sprzęt jest tak odjechany, że bardziej pasuje do niego określenie wehikuł niż skuter. Wykonany jest bardzo starannie a jego czystą i dość futurystyczną linię mąci jedynie minimalnie pomarańczowy przewód łączący zasilające ogniwo z silnikiem, w koszulce o tym samym kolorze, która razem z przewodem spięta jest pomarańczową “trytką”. Może i jest to zabieg designerski, ale kabelki wolałbym jednak w klasycznej nieco kamuflującej czerni. Dorzuciłbym jeszcze ozdobny kołpak osłaniający śruby mocujące tylne koło do piasty jednoramiennego wahacza i pomyślał nad gustownymi rozkładanymi podestami dla pasażera w miejscu podnóżków. Te swoim wyglądem bardziej pasują do motocykli z serii GS. Tak poza tym – jest top! CE-04 na ulicach robi furorę. Podejrzewam, że niejeden będzie kląć z jego powodu, nabijając guza o słupek, czy wchodząc na chodnikowy potykacz. Jeszcze chyba nigdy nie widziałem tylu zainteresowanych spojrzeń co podczas przejażdżki przez miasto na elektrycznym skuterze BMW. Jazda BMW CE-04 przypomina eksperyment socjologiczny. Przechodnie i inni kierowcy potrafią wyrażać swoje emocje w zadziwiająco różny sposób. I naprawdę mało kto po spojrzeniu w stronę tego pojazdu odwraca wzrok bez zainteresowania. Jeśli lubisz być w centrum zainteresowania, musisz miec ten sprzęt. Nawet BMW R18 nie jest w stanie przebić nowego CE-04 w tej kwestii.

Przeczytaj też:

Skutery BMW C 400 X i C 400 GT: średniaki premium, które jeżdżą jeszcze lepiej [zdjęcia, cena, dane techniczne]

Jak to jeździ?

A jak jeździ to “żelazko”? Pionizując beemkę na parkingu z podparcia stopką boczną dociera do ciebie, że to kawał konia. 231 kg wagi czuć w łapach. Do tego pojazd jest długi, a skręt kierownicy ograniczony. Manewry parkingowe i np. zawracanie, będą wymagać chwili przyzwyczajenia. Na szczęście BMW pomyślało o biegu wstecznym. Dzięki temu nie zostaniesz w potrzasku podczas parkowania nawet w górzystym mieście. Wystarczy po włączeniu (przycisk stacyjki, następnie klamka hamulca i włącznik napędu) wcisnąć i przytrzymać przycisk “R” po lewej stronie kierownicy i dodać gazu. Działa to bardzo delikatnie i skutecznie zarazem. W podobnej i innych sytuacjach przyda się także automatyczny hamulec postojowy. Aktywuje się bezszelestnie po rozłożeniu bocznej podstawki. Wystarczy ją złożyć by nastąpiło jego zwolnienie. To świetny patent. Hamulec postojowy to moim zdaniem must have w każdym maksiskuterze. Nie każdy producent o tym jednak pamięta. Wracając do odczuwalnej wagi – ta znika już zaraz po ruszeniu.

Podczas jazdy jest bardzo stabilnie, przewidywalnie i dynamicznie. Za stabilność z pewnością w dużej mierze odpowiada spory, by wynoszący 1675mm rozstaw osi oraz spore jak na skuter 15-calowe koła. Jeśli nie jeździłeś wcześniej żadnym elektrykiem, to dynamika startu spod świateł po odwinięciu manetki może cię mocno zaskoczyć. Podawane w danych technicznych wartości mocy i momentu obrotowego nie są w stanie przełożyć się na faktyczne wrażenia. Zanim wszystkie silniki spalinowe, stojące pod tymi samymi światłami, wejdą na obroty i zostaną zasprzęglone ze skrzynią biegów, przekładając moment obrotowy na koła, ty już dawno jesteś po drugiej stronie skrzyżowania w dodatku generując jedynie świst, który budzi skojarzenia z przelatującym Tie Fighterem z Gwiezdnych Wojen. BMW CE-04 – jak każdy elektryczny jednoślad, jest ciche i dobrze o tym pamiętać w gęstym miejskim ruchu, bo jeśli ktoś cię nie widzi, to na pewno też nie słyszy.

BMW CE-04 to designerski pojazd – bez dwóch zdań. Pomyślano jednak o funkcjonalności i przydatności na co dzień. Na pokładzie znajdziesz luk bagażowy, do którego dostęp, w odróżnieniu od innych skuterów, następuje po otwarciu bocznej klapy pracującej na siłowniczku. We wnętrzu zmieścisz ładowarkę, i niezbędne drobiazgi. Jeśli jest pusty to zmieścisz tam także kask. Jednak mój sportowy kask integralny w rozmiarze L miał problem tam wskoczyć, więc nie każdy garnek się tam zmieści. Bagażnik, co miłe, jest podświetlany. Swoje miejsce znalazł także schowek, w którym znajdziesz specjalny uchwyt na smartfon – dzięki temu telefon będzie zabezpieczony podczas jazdy, a gniazdo USB-C pozwoli na szybkie ładowanie podczas jazdy. Mamy także gniazdo typu DIN, do którego za pomocą odpowiednich przejściówek można podłączyć szereg innych urządzeń. Producent przewidział także akcesoryjne torby boczne, a także centralny w miękkiej i sztywnej wersji. Dzięki temu BMW CE-04 może z powodzeniem zamienić się w sprawny wózek na zakupy. Z resztą, jak na BMW przystało lista akcesoriów jest bardzo długa i obejmuje szereg bardziej, lub mniej niezbędnych dodatków wszelkiej maści.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Hamujemy i odzyskujemy

BMW CE-04 ma zastosowaną technologię rekuperacji. Odzyskiwanie energii odbywa się w różny sposób, w zależności od wybranego trybu jazdy. Cztery tryby jazdy: Dynamic, Road, Rain oraz Eco pozwalają nie tylko dobrać sposób oddawania mocy, reakcji na potencjometr przyspieszenia oraz kontroli trakcji, ale także właśnie na odzyskiwanie energii. W trybach Eco oraz Dynamic ten proces  jest odczuwalnie największy. Hamowanie silnikiem jest na tyle duże, że często intensywność wytracania prędkości reguluje się manetką w prawej dłoni a nie dźwigniami hamulców. DO tak mocnego hamowania silnikiem trzeba się przyzwyczaić. Hamulce nie będą w tych trybach miały zbyt wiele roboty. Warto też zaznaczyć, że hamulec centralny, bo wbudowany w silnik nie zmienia geometrii pojazdu przy hamowaniu, dzięki czemu nie wpływa negatywnie na stabilność. Klasyczny układ hamulcowy wyposażony jest oczywiście w ABS i działa bez zastrzeżeń. Pompy hamulcowe Bybre i zaciski J.Juan  to trochę budżetowe można pomyśleć rozwiązania, ale nie sposób zarzucić im jakiekolwiek braki – wyłącznie poza brakiem bardziej prestiżowego logo.

Cechą charakterystyczną BMW CE-04 jest płaska jak deska do prasowania kanapa. W dodatku designersko zawieszona nad bryła pojazdu. Jak to się sprawdza w praktyce? Patrząc przez pryzmat typowo miejskiego pojazdu nie ma tragedii. Sprężystej gąbki nie ma za wiele, ale nie powoduje uczucia siedzenia na desce. Co prawda po przejechaniu 10 kilometrów zaczynasz odczuwać siedzenie, ale wtedy pewnie już dawno będziesz w pracy, albo właśnie do niej dojeżdżasz. To czego bardziej brakuje – zważywszy na naprawdę dużą dynamikę przyspieszeń, to podparcie pod lędźwia. Po odwinięciu manetki gazu, tyłek próbuje się oddalić od kierownicy. Z drugiej strony takie rozwiązanie pozwala zająć wygodną pozycję zarówno tym długonogim, jak i niższym osobom.

Na BMW CE-04 chyba każdy zdoła oprzeć wygodnie stopy o przednią wygięta część podestów. Nie każdy maksiskuter na to pozwala. Warto też dodać, że wśród akcesoriów dostępne są siedzenia o grubszym obiciu i ze wspomnianym garbem podpierającym lędźwia. Mają także opcje podgrzewania. Ale nie kojarzą się już tak dobitne z mało finezyjną, ale właśnie dlatego designerską… deską.

Zawieszenie jest dość sztywne. To wpływa na stabilność i przewidywalność nawet podczas bardzo dynamicznej jazdy. Przedni widelec oparty jest o typowe dla skuterów rozwiązanie z jedną półką. Z tyłu mamy umieszczony z boku pojedynczy amortyzator, który wspiera jednoramienny wyhacz. Wszystko to działa jak należy i jedyne czego mi tu brakuje to pokrętło do regulacji twardości tyłu. Grzebanie kluczami hakowymi przy sprężynie jakoś nie pasuje mi do tak stylowego pojazdu.

Nie mogło nie być na bogato

BMW CE-04 oferuje najnowsze standardy BMW dotyczące multimediów i łączności. Do dyspozycji mamy ponad 10-calowy kolorowy ekran, który informuje dosłownie o wszystkim. Po sparowaniu z systemem komunikacji bezprzewodowej w swoim kasku i telefonie, otrzymujesz prawdziwe centrum dowodzenia. W nawigacji nie brak wgranych punktów, w których doładujesz baterię skutera – poprowadzi cię do tej najbliższej, lub innej wybranej. Sama obsługa za pomocą pokrętła przy lewej manetce jest dość intuicyjna, a menu czytelne.  Całość wymaga jednak chwili przyzwyczajenia, zwłaszcza, że opcji jest naprawdę sporo.

BMW wycenia CE-04 w gołej wersji na 55 tysięcy złotych. Szczerze powiem, że dla mnie podstawowa wersja wydaje się wystarczającą. Są dostępne dodatkowe tryby jazdy Pro i ABS Pro, światła doświetlające zakręty, wspomniane grzane siedzenia i manetki i wiele innych dodatków i akcesoriów. Każdy może skonfigurować CE-04 na miarę własnych potrzeb i możliwości. Skuter dostępny jest także w białym malowaniu, które może jeszcze bardziej odznaczać się na drogach. Wtedy to już chyba nawet sygnalizatory świetlne będą odwracać się za tobą.

To masz szanse, czy nie?

Musze przyznać, że bawiłem się na tym wynalazku świetnie. Jego największą zaletą jest zarazem jego wada. Napęd, który jest po prostu świetny, pozwala na przejechanie w realnych warunkach ok 100 km na jednym ładowaniu. Nie jest to wcale mało – porównując do tego co zazwyczaj można otrzymać w tej kwestii wśród innych produktów na rynku, ale z różnych względów może to nadal być za mało dla niektórych potencjalnych klientów. Jeśli jednak masz swoją instalację fotowoltaiczną, do tego dojeżdżasz do pracy nawet do 40 km w jedną stronę, to nadal zostaje ci trochę zapasu by skoczyć tu i tam i załatwić coś przy okazji. Taki pojazd możesz wtedy potraktować jako swego rodzaju inwestycję. No i elektryki mogą wjeżdżać tam, gdzie pojazdy spalinowe już nie. To też ważna kwestia.

Myślę, że BMW CE-04 ma szanse znaleźć swoich odbiorców, choć z różnych – finansowych, wspomnianych wyżej i jeszcze innych, nie każdy będzie mógł sobie pozwolić na zakup tego ekstrawaganckiego maksiskutera. Nie obraziłbym się gdyby znalazło swoje miejsce w moim garażu, bo codzienna jazda po mieście na CE-04 nie może być nudna. Nie obraziłbym się naprawdę.

BMW CE-04: dane techniczne

Silnik
Konstrukcja
Silnik synchroniczny z magnesem stałym, chłodzony cieczą
Moc znamionowa
15 kW (20 KM)
11 kW (15 KM) z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
Maksymalna moc wyjściowa
31 kW (42 KM) przy 4900 obr./min
23 kW (31 KM) przy 4900 obr./min z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
Maks. moment obrotowy
62 Nm przy 1500 obr./min
Parametry jazdy / zużycie paliwa
Prędkość maksymalna
120 km/h (sterowana elektronicznie)
Przyspieszenie
2,6 s w zakresie 0–50 km/h
2,7 s w zakresie 0–50 km/h z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
Zasięg według WMTC
130 km
100 km z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
Zużycie energii elektrycznej wg WMTC
7,7 kWh / 100 km
Rekuperacja
Automatyczna rekuperacja w trybie hamowania silnikiem
Instalacja elektryczna
Akumulator trakcyjny
Zbiornik trakcyjny z technologią wysokonapięciową zintegrowany z podwoziem pojazdu, 8,9/8,5 kWh (brutto/netto) (8,9/6,2 kWh przy opcjonalnej redukcji mocy 11 kW)
Napięcie akumulatora (nominalne)
148 V
Moc ładowania
2,3 kW ze zintegrowaną ładowarką
6,9 kW z opcjonalną szybką ładowarką
Technologia ładowania
Gniazdo ładowania w pojeździe typu 2 (nie US i CN); kabel ładowania z wtyczką właściwą dla danego kraju
Czas ładowania w serii
Ok. 4 h 20 min dla 0–100% oraz ok. 3 h 30 min dla 0–80%
Ok. 3 h 20 in dla 0–100% oraz ok. 2 h 25 min dla 0–80% z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
1)
Czas ładowania z opcjonalną szybką ładowarką
Ok. 1 h 40 min dla 0–100% oraz ok. 1 h 05 min dla 0–80%
Ok. 1 h 10 min dla 0–100% oraz ok. 50 min dla 0–80% z opcjonalną redukcją mocy 11 kW
2)
Akumulator dodatkowy
12 V / 5 Ah, bezobsługowy
Alternator
Przetwornica DC/DC o mocy 500 W zintegrowana w ładowarce
1) W zależności od temperatury i mocy ładowania
2) W zależności od temperatury i mocy ładowania
Przeniesienie napędu
Skrzynia biegów
1-biegowa skrzynia biegów zintegrowana w obudowie silnika
Napęd wtórny
Zespół napędowy z wahaczem tylnego koła i przekładnią główną, pasek zębaty i skrzynia biegów ze stałą przekładnią
Zawieszenie/hamulce
Rama
Stalowa rama z podwójną pętlą
Prowadnica koła przedniego / elementy sprężynowe
Widelec teleskopowy z jednym mostkiem i skokiem zawieszenia 100 mm
Prowadnica koła tylnego / elementy sprężynowe
Wahacz jednoramienny / bezpośrednio połączony amortyzator, skok sprężyny 92 mm
Rozstaw osi
1,675 mm
Wyprzedzenie sworznia zwrotnicy
120 mm
Kąt głowicy skrętnej
63.5°
Koła
Odlewane koła aluminiowe (koło tarczowe lub imitacja koła tarczowego)
Wymiary obręczy przedniej
3.50 x 15”
Wymiary obręczy tylnej
4.50 x 15”
Opony przednie
120/70 R15
Opony tylne
160/60 R15
Hamulec przedni
Podwójny hamulec tarczowy o średnicy 265 mm, czterotłoczkowy zacisk stały
Hamulec tylny
Pojedynczy hamulec tarczowy o średnicy 265 mm, jednotłoczkowy zacisk ślizgowy
ABS
BMW Motorrad ABS
Wymiary/masy
Wysokość siedzenia przy masie własnej
780 mm
(800 mm z opcjonalną kanapą Komfort)
Długość łuku krokowego przy masie własnej
1810 mm
(1856 mm z opcjonalną kanapą Komfort)
Długość
2285 mm
Wysokość (nad szybą)
1150 mm
Szerokość (z lusterkami)
855 mm
Masa własna pojazdu gotowego do jazdy
231 kg
Dopuszczalna masa całkowita
410 kg
Dopuszczalne obciążenie (przy wyposażeniu standardowym)
179 kg

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button