Znowu zmieniają przepisy i znowu będą zabierać prawa jazdy

Czy słusznie?

Polski rząd zintensyfikował prace nad nowymi regulacjami, które mają poprawić bezpieczeństwo na drogach, ale jednocześnie wywołują gorące dyskusje wśród kierowców. Tym razem na celowniku znalazły się brawurowe praktyki, takie jak driftowanie i nielegalne wyścigi uliczne. Czy nowe przepisy faktycznie przyczynią się do redukcji wypadków, czy może tylko zaostrzą konflikty między władzami a kierowcami?

Driftowanie i „palenie gumy” – koniec z popisami na drogach

Driftowanie, czyli wprowadzanie samochodu w kontrolowany poślizg, od lat jest popularne wśród fanów motoryzacji, ale wkrótce może stać się kosztowną zabawą. Nowe przepisy zakładają, że osoby wykonujące tego typu manewry w miejscach niedozwolonych będą narażone na surowe sankcje, a sam drift będzie zaklasyfikowany jako wykroczenie.

Grzywna w wysokości co najmniej 1,5 tys. zł to tylko początek – dodatkowo kierowca straci prawo jazdy na 3 miesiące, a jego pojazd zostanie zatrzymany na 30 dni. Jeśli będzie recydywistą, kara finansowa i czas zatrzymania dokumentu zostaną podwojone.

Władze argumentują, że takie zachowania są niebezpieczne nie tylko dla kierowcy, ale i dla przypadkowych świadków.

Nielegalne wyścigi – przestępstwo, nie wybryk

Jednym z kluczowych elementów nowelizacji jest wprowadzenie nowego przestępstwa: organizowania i udziału w nielegalnych wyścigach ulicznych. Kierowcy biorący udział w takich zgromadzeniach będą mogli zostać ukarani karą więzienia od 3 miesięcy do 5 lat, a ich pojazdy mogą zostać skonfiskowane. Organizatorzy, którzy zwołują te wydarzenia, będą podlegać dodatkowym sankcjom, w tym grzywnom za promowanie takich działań, w wysokości do 5 tys. zł. Samo promowanie takich wydarzeń, np. publikowanie informacji na ich temat w internecie, będzie grozić karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Ciekawą nowością jest współpraca służb z ubezpieczycielami – dane o pojazdach uczestniczących w wyścigach będą przekazywane, co przełoży się na wyższe składki dla ich właścicieli. To podejście ma nie tylko karać, ale też odstraszać potencjalnych uczestników od angażowania się w tego typu ryzykowne zachowania.

Za brawurę zapłacisz podwójnie

Rząd zamierza również zaostrzyć przepisy dotyczące wyjątkowo niebezpiecznej jazdy. Wprowadzone zostaną nowe kary dla kierowców, którzy przekraczają prędkość o więcej niż 50% na autostradach i drogach ekspresowych, lub o ponad 100% na innych drogach publicznych. Przykładowo, jeśli na drodze z ograniczeniem do 50 km/h ktoś zdecyduje się jechać 120 km/h, może liczyć się z karą więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.

Tego rodzaju manewry, połączone z wykonywaniem gwałtownych ruchów, wyprzedzaniem „na centymetry” czy zmuszaniem innych kierowców do nagłych reakcji, będą szczególnie surowo oceniane. Takie działania nie tylko zwiększają ryzyko wypadków, ale również destabilizują sytuację na drogach, narażając wszystkich uczestników ruchu na niebezpieczeństwo.

Konfiskata pojazdu – nowe narzędzie przeciwko piratom drogowym

Rząd zapowiada rozszerzenie przepisów dotyczących konfiskaty pojazdów. Obecnie taka sankcja grozi głównie pijanym kierowcom, ale nowe regulacje przewidują możliwość zastosowania przepadku również w innych sytuacjach. Na przykład, jeśli kierowca będzie prowadził samochód w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu innych, może nie tylko stracić prawo jazdy, ale także swój pojazd.

Istotną zmianą jest także wprowadzenie surowszych sankcji dla kierowców, którzy ignorują sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Takie osoby mogą zostać objęte dożywotnim zakazem prowadzenia samochodu, a dodatkowo sąd będzie mógł skonfiskować ich pojazd oraz zasądzić minimalną karę pieniężną w wysokości 10 tys. zł. Obecne przepisy okazują się niewystarczające – kara za złamanie zakazu często ogranicza się jedynie do przedłużenia jego obowiązywania o sześć miesięcy. Nowe regulacje mają wyeliminować taką możliwość: kierowca, który wsiądzie za kierownicę pomimo zakazu i zostanie zatrzymany przez policję, straci prawo jazdy na stałe. Dopiero po upływie pięciu lat będzie mógł ubiegać się o ponowne uzyskanie uprawnień

Bezpieczniej dla mieszkańców miast

Zmiany w prawie dotkną również kwestii związanych z nocnym terroryzowaniem mieszkańców przez kierowców z podrasowanymi wydechami i silnikami. Choć rząd nie zdecydował się jeszcze na wprowadzenie zakazu tuningu, nowe przepisy mają pozwolić służbom skuteczniej eliminować nielegalne zgromadzenia motoryzacyjne. Szczególną uwagę poświęcono tutaj monitorowaniu miejsc, w których regularnie organizowane są nielegalne wyścigi lub pokazy driftu.

Nowe przepisy: szansa czy wyzwanie?

Zaprezentowane zmiany budzą mieszane reakcje. Z jednej strony, zaostrzenie przepisów i nowe narzędzia dla policji mogą skutecznie ograniczyć liczbę nieodpowiedzialnych zachowań na drogach. Z drugiej, kierowcy i miłośnicy motoryzacji obawiają się, że niektóre regulacje mogą prowadzić do nadmiernej ingerencji państwa w ich hobby. Kluczowe będzie zatem wyważenie interesów obu stron – państwa i kierowców – tak, aby bezpieczeństwo nie było osiągane kosztem nieuzasadnionych ograniczeń.

Czy te zmiany przyniosą oczekiwane rezultaty? Jedno jest pewne – polskie drogi stoją przed kolejnym dużym wyzwaniem, które może zmienić nie tylko przepisy, ale i kulturę jazdy w kraju.

Motocykl palący gumę podczas driftowania

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button