- Policjanci rozpoczynają protest
- Na celownik funkcjonariuszy trafią politycy
- Więcej artykułów znajdziesz na stronie www.jednoslad.pl
W związku z z nieuzyskaniem od Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji zgody na zawarcie z NSZZ Policjantów pisemnego porozumienia oraz upływem terminu na podjęcie rokowań w sprawie żądań zawartych w uchwale ZG NSZZ P Nr 56/VIII/2024 z dnia 19 listopada 2024 roku, policjanci rozpoczęli ogólnopolską akcję protestacyjną. Mandaty zastąpią pouczenia, a piętnowane będą wykroczenia popełniane przez polityków.
Rozmowy pomiędzy policją, a Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, nie przyniosły oczekiwanych efektów. Funkcjonariusze wielokrotnie podkreślali, że zależy im na znalezieniu rozwiązań satysfakcjonujących dla obu stron, jednakże przedstawiciele rządu kompletnie nie chcieli negocjować. Przypomnijmy, że policjanci walczą o zapewnienie godnych warunków do pełnienia swojej trudnej i odpowiedzialnej służby, w związku z czym powinny poprawione zostać warunki pracy, jak i przede wszystkim zwiększone miałoby zostać wynagrodzenie. Na szali nie tylko są interesy funkcjonariuszy publicznych, ale przede wszystkim całego społeczeństwa – mnóstwo wolnych wakatów i brak nowych chętnych ze względu na niskie zarobki, skutkuje znacznym obniżeniem zdolności operacyjnej. Efektywność działań prewencyjnych i dochodzeniowych z każdym rokiem jest coraz niższa.
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów zapowiedział, że rozpoczęcie protestu jest nieuniknione, co ma związek z zakończeniem się rozmów bez ustalenia jakichkolwiek zmian. Zamiast prowadzić dialog, notorycznie odrzucano postulaty, ignorując potrzeby i oczekiwania funkcjonariuszy policji. Strajk będzie ogólnopolski i przede wszystkim dotknie polityków – popełnione przez nich wykroczenia będą nagłaśniane do momentu, aż władze wykażą wolę do rozpoczęcia poważnych negocjacji i podjęcia realnych działań.
Najważniejsze informacje:
- Policjanci rozpoczynają protest – skupią się na politykach, piętnując popełniane przez nich wykroczenia.
- Funkcjonariusze walczą o podwyższenie płac i zmianę warunków pracy.
- Postulaty policji zostały zignorowane – protest potrwa tak długo, aż władze wykażą wolę podjęcia realnych działań zmierzających do ich realizacji.
Przeczytaj również:
Za to wykroczenie prawo jazdy straciło ponad 312 000 Polaków
Protest się rozpoczął
Policjanci od dłuższego czasu próbowali rozmawiać z rządzącymi, jednakże pomimo podjętych starań nie udało im się osiągnąć porozumienia z szefem resortu spraw wewnętrznych i administracji, Tomaszem Siemoniakiem, który nie zgodził się na zawarcie porozumienia z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Policjantów. Ostatnią deską ratunku, która w sposób dosadny ma zwrócić uwagę na problemy w szeregach policji jest protest, który potrwa tak długo, aż postulaty zostaną zrealizowane.
Dlaczego policjanci protestują?
Przede wszystkim policjanci chcą otrzymać podwyżki pensji na poziomie 15%. Warto zaznaczyć, że początkujący funkcjonariusz zarabia między 5400, a 600 zł netto, a dzielnicowy z 10-letnim doświadczeniem około 8000 brutto. Dodatkowy problem upatrywany jest w przepisach, które zabraniają dorabiania na własną rękę – na podjęcie jakiejkolwiek dorywczej pracy należy otrzymać zgodę komendanta. Ponadto znacznie mają poprawić się warunki pracy, co docelowo ma wpłynąć na zwiększenie zainteresowania wstąpienia w szeregi policji. Obecnie w służbie jest ponad 96 000 osób, ale nadal wolnych jest 12 000 wakatów.
– Od wielu miesięcy staraliśmy się prowadzić rozmowy z rządem, apelując o poprawę warunków pracy policjantów, o zapewnienie adekwatnych wynagrodzeń, a także o zwiększenie środków na rozwój i modernizację służb mundurowych, które stanowią fundament bezpieczeństwa obywateli. Nasze postulaty były rozsądne i odpowiedzialne, a celem naszych działań zawsze było znalezienie rozwiązań korzystnych zarówno dla funkcjonariuszy, jak i dla całego społeczeństwa. Chcieliśmy, by funkcjonariusze policji mieli zapewnione godne warunki do pełnienia swojej trudnej i odpowiedzialnej służby. – przekonują policjanci.
Zamiast mandatów pouczenia, a także nagłaśnianie wykroczeń polityków
Potrzeby oraz postulaty policji zostały zignorowane, co wiąże się z rozpoczęciem protestu, którego sam sposób przeprowadzenia w dużym stopniu jest utrzymany w tajemnicy. Nieoficjalnie ma być to przede wszystkim uciążliwa forma dla rządzących, więc zgodnie z zapowiedziami wszystkie wykroczenia, których dopuszczą się politycy, będą piętnowane. Policjanci nie będą karać posłów i senatorów, bo chroni ich immunitet. Ponadto znacznie lżej traktowani będą kierowcy, jednakże forma pouczenia będzie używana jedynie w przypadkach najmniej niebezpiecznych wykroczeń. Warto dodać, że mundurowi nie wykluczają podobnych działań, do których doszło w 2018 roku, gdy funkcjonariusze masowo przechodzili na zwolnienia.
Funkcjonariusze robią wszystko, aby zwrócić uwagę na potężne problemy w szeregach policji i tym samym wpłynąć na zmiany w przyszłorocznym budżecie, którego projekt trafił już do Senatu. Rozpoczęcie protestu ma wpłynąć na finalne przegłosowanie poprawek, jednakże spełnienie wszystkich postulatów będzie wiązało się z wydatkiem rzędu kilku miliardów złotych. Protestujący mają w planach przeprowadzić również rozmowy z politykami i kandydatami w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
– Niestety, pomimo wielokrotnych spotkań, prób negocjacji oraz gotowości do kompromisu, MSWiA nie wykazało żadnej chęci do faktycznego rozwiązania naszych problemów. Zamiast prowadzić dialog, konsekwentnie odrzucano nasze postulaty, ignorując potrzeby i oczekiwania funkcjonariuszy policji. Brak wystarczającej liczby funkcjonariuszy, wynikający z nieodpowiednich warunków pracy oraz niskich wynagrodzeń, skutkuje osłabieniem zdolności operacyjnych policji. Protest będzie trwał do momentu, aż władze wykażą wolę do poważnych negocjacji i podjęcia realnych działań zmierzających do realizacji naszych postulatów. – dodają policjanci.