Triumph Tiger 1200 XC 2018 i Triumph Tiger 1200 XR 2018: Pierwsze tygrysy na wolności

W dniach od 22 listopada do 3 grudnia w hiszpańskiej Almerii Triumph uwolnił nowe Tigery 1200 i riderom z całego świata pozwolił na pierwsze jazdy testowe. Nowe Tigery 1200 to połączenie szybkości  i zwinności, co w efekcie końcowym daje kierowcy 100% satysfakcji z jazdy. 

Autorem poniższej publikacji jest EVO.

Tiger 1200 XRt to połączenie motocykla sportowego z turystycznym enduro. Tryb sport z zestawionym zawieszeniem pozwala na jazdę niczym motocyklem sportowym, z wygodą wcześniej zarezerwowaną dla motocykli turystycznych. Tiger 1200 XCa to wysokiej klasy motocykl turystyczny, przy czym po opuszczeniu asfaltu i zjeździe na nieutwardzone nawierzchnie, zapominamy o jego wymiarach i bawimy się nim, jak motocyklem enduro.

Na pierwszy rzut dostaję Tigera 1200 XRt i ostrzeżenie o zimnych oponach. Ruszamy. Trasa wiedzie w dół i na autostradę. Nadmorska droga urzeka widokami – nie widać fal, ale czuć wiatr. Lewy palec na joystick, click w lewo i już zmieniam ustawienie wysokości szyby. Dla ciepłolubnych, po tej samej, lewej stronie kierownicy znajdują się ustawienia granych manetek i podgrzewania siedzenia.

Szyba chroni przed wiatrem, a prędkości 150-200 km/h to nic wielkiego dla Tigera 1200, więc po krótkim czasie zaczyna zawiewać nudą. Przewodnik jednak wie, jak dbać o naszą przyjemność z jazdy, dlatego LED-owy kierunkowskaz jego motocykla zaczyna wskazywać opuszczenie autostrady. 30 km na autostradzie wystarczyło na zespolenie się z motocyklem. Jestem zaskoczony – to naprawdę krótki dystans, aby poczuć komfort na nowym pojeździe.

Zjeżdżamy do małego miasteczka. Znak 40 km/h, za nim 30 km/h i fotoradar. Droga pokazuje , że będzie wąsko i kręto. Jedno rondo, drugie, tablica koniec miejscowości, czas na strzał z manetki. Szyba zaczyna przeszkadzać, szukam palcem joysticka, by zmienić jej położenie. Elektroniczne ustawianie pozwala szybko obniżyć szybę, wszystko odbywa się płynne i bezszelestne.

Doganiam kolegów, prawo, lewo, radiowóz. Czy policyjny Nissan Navara zepsuje nam całą drogę? Choć jedziemy za nim zaledwie kilka chwil, to potwornie długo, biorąc pod uwagę potrzeby, jakie w nas drzemią. Nagle jest, kierunek w prawo przewodnika, jestem 5 motocyklem, skręcam. Gdzie przewodnik? Przede mną 2 motocykle, gdzie pozostałe? Dwa biegi w dół bez sprzęgła, w motocyklu zainstalowano Triumph Clutch Assist, manetka w dół, info do komputera Ride by Wire, a ten dalej do silnika – 141 KM płynie na tyle koło. 11 kg lżejszy motocykl wyrwał do przodu. Droga kręta i wąska. Nie wyłączałem motocykla, więc pozostałem w trybie SPORT. Najpierw jeden zakręt, później drugi, a następnie kolejnych sto, a może i więcej. Przewodnik nie odpuszcza. Koniec 2 biegu, widzę trzycyfrowy wynik na prędkościomierzu, ale kto by na to patrzył. Biegi od 3 do 6 w górę i w dół wchodzą jak trzeba, TSA pozwala bawić się dalej. Złożenia duże, bo motocykl wysoki, ale zawieszenie pracuje idealnie. Chyba najcelniejszy software jaki napisano. Nie jest ekstremalny, ale najlepszy, aby połączyć komfort z jazdą sportową. Uwag BRAK.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Krótka przerwa na lunch i ruszamy dalej. Dojeżdżamy do parkingu, na którym stoją białe Triumphy Tigery 1200 XCa. Już z daleka widać ich „pazurki”. Z przodu i tyłu nowe opony Pirelli Scorpion Rally – wynik współpracy Triumpa z Pirelli. Triumph Tiger z obuwiem do offa? Zapowiada się ciekawie. Sugestia przewodnika: „Polecam tryb Off-Road, pozwalający na dalekie uślizgi tylnego koła (ABS przód i TC działa, ABS tył wyłączony, TC uśpiony). Dla osób potrzebujących mocniejszych wrażeń, tryb Off-Road PRO”.

Wrzucamy pierwszy bieg  i w krzaki. Czuję duży respekt przed tym motocyklem. Pod koniec roku TRIUMPH Polska proponował szkolenia offroadowe dla Tigerów 800 / 1200 i Scramblera, ale obawiałem się swoich umiejętności  i nie mogłem się na nie zdecydować. Widzę, że teraz by się przydały.

Pierwszy bieg, drugi do końca – jest OK. Spróbowałem trzeciego. Wieczorem na kamerach kolegów widać było liczby – 128, 136km/h. Jak lekko, jak poręcznie. Czy 11 kg to niewiele , czy aż tak dużo? Nowa skrzynia biegów pozwoliła mi przełamać strach. Pierwszy bieg pozwolił na jazdę z grupą bez obawy, że zrobię krzywdę sobie i motocyklowi. Po przejściu na wyższe biegi tryb Off-Road przejął pracę umilania mi jazdy w terenie. Lekkie uślizgi w zakrętach pozwoliły poprawić tor jazdy, przeskakiwać nierówności oraz gazem unosić motocykl, gdy było zbyt kamienisto. W miękkim piachu tylne koła kopały, ale „karawana szła dalej”. Super! Super! Super!

Ujeżdżam Tigera 1200, który w  terenie zachowuje się jak małe enduro, w trasie jak turystyk, a w górach jak sport lub naked. Triumph Tiger 1200 całkowicie spełnia moje oczekiwania – to motocykl, który pozwala bezpiecznie zjechać z asfaltu i sprawdzić np. dokąd prowadzi ta cudowna boczna szutrówka… Czy trzeba czegoś więcej?

Po powrocie emocje nie opadły, choć pada śnieg. Przeglądam triumphpolska.pl i czuję, że nadal chcę więcej.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button