Skuterem po bezdrożach Rajdu Dakar. Oni naprawdę to zrobili!

Skuter na Rajdzie Dakar? To nie mit, ani pusty nagłówek tekstu, który miałby przyciągnąć Waszą uwagę. Ta historia miała miejsce naprawdę i to już w drugiej edycji kultowej imprezy.

Kiedy wyobrażasz sobie dakarówkę, oczami wyobraźni najpewniej widzisz potężny motocykl o kanciastych kształtach, zbudowany z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii. Kiedyś jednak w rajdzie brały udział motocykle niemal seryjne. Co ciekawe, jeszcze w czasach kiedy Rajd Dakar odbywał się w Afryce, nie obowiązywały ograniczenia pojemności w kategorii motocykli. Właśnie dlatego w relacjach telewizyjnych czy na zdjęciach sprzed lat możemy spotkać takie sprzęty jak Honda Africa Twin (w specyfikacji NXR750V) , Yamaha Super Tenere (w specyfikacji Yamaha YZE750T) czy BMW z serii GS (w specyfikacji BMW GS 980 R), każdy z tych motocykli wygrał rajd Paryż-Dakar.

Dakar 2021. Zmiany w przepisach

Co ciekawe na najwyższym stopniu podium, w roku 1990 znalazła się również Cagiva Elefant 900. Z kolei później wygrywały już tylko motocykle Yamahy oraz BMW. Przynajmniej do roku 2001. To właśnie wtedy swoją hegemonie w rajdach terenowych rozpoczął KTM, który został zdetronizowany przez Hondę dopiero w roku 2020. Warto również zaznaczyć, że dopiero w roku 2011 zmieniono przepisy regulujące maksymalną pojemność silnika – tą ze względów bezpieczeństwa ograniczono do 450 cm3. Od teraz takie potwory jak KTM LC8 950, KTM LC4 690, czy sprzęty wymienione wcześniej nie mogły już startować w rajdzie.

Skuterem na Rajd Dakar (Paryż-Dakar)

Jednak prawdziwą niespodzianką był udział w roku 1980, a więc zaledwie w drugiej edycji imprezy, wesołej ekipy na skuterach Vespa. Od samego początku zawodnicy deklarowali, że na liście startowej znaleźli się po to, aby tylko ukończyć zawody. Zwycięstwo ich nie interesowało. Cóż, ciężko było myśleć inaczej, poruszając się na skuterze wyposażonym w silnik małej pojemności oraz w klasyczne, skuterowe kółka, które komplikowały jazdę po pustyni. Rajdowe Vespy (P200E) wyposażone były w silnik o pojemności 200 cm3 i posiadały cały szereg modyfikacji, które miały je uterenowić. Niestety największy problem dotyczył opon, które były zbyt małe i zużywały się zbyt szybko przez konstrukcję wahacza.

Skuter Vespa na Rajdzie Dakar (1980 rok)

Na rampę startową wjechało na skuterach czterech doświadczonych zawodników. Byli nimi Iwan Tcherniavski (Czerniawski), francuski mistrz enduro z roku 1979, Bernard Neimer (w roku 1981 zakończył rajd Paryż-Dakar na trzecim miejscu), Marc Simont oraz brat Iwana, Bernard Tcherniavski. Na pomysł stworzenia tego przedziwnego zespołu rajdowego wpadł związany z Vespą Jean Francois Piot, legendarny kierowca rajdowy. Rajd Paryż-Dakar już po pierwszej edycji stał się niesłychanie znaną imprezą i wielu producentów postanowiło zdobyć rozgłos biorąc w niej udział. Nie inaczej było z włoskim producentem.

DAKAR 2021. CZY 43. EDYCJA BĘDZIE NAJWOLNIEJSZĄ Z DOTYCHCZASOWYCH? NADCHODZĄ ZMIANY

Skutery w trakcie rajdu były wspomagane przez dwa Land Rovery, które asystowały im bez chwili wytchnienia. Co ciekawe, za kierownicą jednego z nich znalazł się trzykrotny zwycięzca kultowego Le Mans, Henri Pescarolo – obecność gwiazd motorsportu w autach serwisowych miała dodatkowo podgrzać atmosferę udziału marki w rajdzie. Fakty są takie, że gdyby nie pomoc aut terenowych, to Vespy nie miałyby szans na dotarcie do mety. Skutery notorycznie zakopywały się w pustynnych piaskach, stawały na wydmach, notowały mniejsze oraz większe awarie i bardzo często docierały do mety poszczególnych odcinków specjalnych w nocy, już po zakończeniu regulaminowego czasu na przyjazd. Gdyby nie światła terenówek, kierowcy najprawdopodobniej zgubiliby się na pustyni.

Skuter Vespa na Rajdzie Dakar (1980 rok)

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Finalnie, dwóm Vespom mimo licznych awarii udało się dotrzeć do mety rajdu Dakar. Skutery uplasowały się na 28. i 30. miejscu w klasyfikacji generalnej rajdu. Był to świetny wynik, zważywszy na to, że na rampie startowej znalazło się aż 90 motocykli. Warto jednak zaznaczyć, że tamten Dakar ukończyło 31 zawodników. Ciekawostką pozostaje również fakt, że jedna z Vesp część jednego odcinka specjalnego przejechała na pace terenowego Land Rovera.

Skutery Vespa na Rajdzie Dakar

Można powiedzieć, że była to ta romantyczna strona Rajdu Dakar. Zespół terenowych skuterów wystartował na jednośladach, które nie miały praktycznie żadnych szans na uczciwe ściganie się. Zawodnicy dogadali się z organizatorem rajdu, że zaraz po starcie do prologu (który miał decydować o kolejności startu na pierwszym etapie) zatrzymają się i przepuszczą innych zawodników, tak aby nikogo nie blokować. Skuterzyści startowali ostatni i dojeżdżali na biwak późno w nocy, a czasami nawet nad ranem – zaledwie kilka minut przed wyjazdem na kolejny etap. Postój na prologu związany był również z pomocą samochodów terenowych. Start z końca stawki oznaczał mniejszą odległość serwisowych Land Roverów do zawodników Vespy.

Skuter Vespa na Rajdzie Dakar (1980 rok)

W związku z całą masą problemów technicznych i ogromną wolą walki, organizator rajdu przymykał oko na dosyć częste naginanie regulaminu. Podejrzewam, że w tamtym czasie nikt za to nie miał do nikogo pretensji. Zespół Vespy walczył tylko i wyłącznie o dojechanie do mety. Finalnie na udział Vespy w Dakarze patrzono z przymrużeniem oka, a projekt był nieco wyśmiewany przez innych zawodników. Ze sportowego punktu widzenia ich udział nie miał większego sensu, chyba że samo ukończenie rajdu potraktujemy jako cel sportowy. Marketingowo Vespa wygrała wszystko. Kierowcy pokazali, że skutery włoskiego producenta mogą być uniwersalnymi i bardzo dzielnymi pojazdami. Mówiono o nich w telewizji, gazetach i radiu.

Łącznie zawodnicy przejechali 10 tysięcy kilometrów, w tym 4 tysiące kilometrów odcinków specjalnych. Edycja rajdu Paryż-Dakar 1980 trwała 23 dni, a do mety dotarło zaledwie 31. jednośladów, w tym dwie Vespy, prowadzone przez Bernarda Tcherniavskego i Marca Simonta. Nigdy więcej na starcie rajdu Paryż-Dakar oraz Rajdu Dakar nie doszło do takiej próby.

Relacja I etapu Rajdu Dakar 2021:

Tobiasz Kukieła

Dziennikarz motoryzacyjny, fotograf, reportażysta. Na motocyklach jeździ od dzieciaka i cały czas odczuwa potrzebę rozwijania swoich umiejętności jeździeckich. Jest złomiarzem z powołania - zdecydowanie częściej kupuje motocykle niż je sprzedaje. Czy to jego problem?

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button