Skoda Superb: Najbardziej awaryjne auto roku? Cz 1

Problem wraz z wymianą opon na zimowe wraca jak bumerang. Skoda Superb znów zaczęła się niebezpiecznie zachowywać na drodze przy prędkościach autostradowych. Czeka mnie kolejna wizyta w serwisie Skoda Auto Wimar wraz z wezwaniem do wydania sprawnego pojazdu, bądź jego wymiany na nowy.

W między czasie trafiła mi się jeszcze jedna trasa po tym jak już wymieniłem koła na zimowe no i niestety nie mam dobrych wieści. Najbardziej to nie mam dobrych wieści dla siebie, bo po prostu to bicie na kierownicy i bicie generalnie całego podwozia nasiliło się, po prostu opony się ułożyły i wygląda na to, że historia zaczyna się powtarzać. Wyważenie na tak zwanym Hunterze, na tej specjalistycznej maszynie no jednak okazało się niewystarczające. Żeby to zniwelować, powinienem wyważyć te koła dynamicznie i można to zrobić w co najmniej w kilku miejscach w Warszawie, ale to nie oto chodzi.

Chodzi o sam fakt. Jak kupowałem samochód nikt mnie nie informował, że będę musiał wydawać na wymianę opon na przykład 300 złotych, bo w tym przypadku no to właśnie wiązałoby się i się będzie wiązać z takim wydatkiem. Mniej więcej 300 złotych kosztuję wymiana, wyważenie, plus doważenie, czyli mniej więcej dwa razy więcej niż to co ja zapłaciłem, ja zapłaciłem 140 złotych tak naprawdę za komplet, komplet wymiany czterech opon z wyważeniem na Hunterze, więc już dzwoniłem do serwisu, mam przyjechać, porozmawiać z nimi, ale to wszystko najprawdopodobniej będzie się sprowadzać do tego, że będę wnioskować o jakieś bardziej zdecydowane rozwiązanie. W tym przypadku teoretycznie ta usterka zostaje zgłoszona któryś raz i teoretycznie, bardzo teoretycznie prawo stoi po mojej stronie, ale w rzeczywistości wiadomo, że wymiana auta, bądź obniżenie jego wartości, zwrot pewnej części jego wartości w gotówce w moim przypadku no będzie dosyć niestety trudne, bo wiemy w jakich realiach żyjemy. Znam bardzo podobną historię ze ściąganiem samochodu w przypadku Mercedesa i to nie jakiegoś tam mega luksusowego Mercedesa tylko tu po prostu chodziło o Vito chyba, które ściągało.

Serwis nie umiał sobie z tym poradzić w związku z czym wzięli i to auto wymienili, przeprosili i pocałowali w rękę. W moim przypadku, myślę, że tak nie będzie. No to tyle, jeśli chodzi o optymistyczne wieści, o optymistyczne treści – na tę chwilę nie wiem czy jechać doważać to i im po prostu odpuścić, czy jednak po prostu walczyć. Powinienem walczyć, ale trochę mam mało czasu i mało cierpliwości.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button