Do bardzo ciekawej, choć równie smutnej, sytuacji doszło w Nowym Dworze Mazowieckim. Podczas przeszukiwania torby policjanci bezprawnie nakazali obywatelowi przestać nagrywać zderzenie telefonem. Gdy tego nie zrobił… wyrwali mu telefon z ręki. A teraz? Funkcjonariusz obrażony przyrównaniem do “milicjanta” pozywa o zniesławienie.
Nie znamy powodów dla których doszło do przeszukania, ale faktu to nie zmienia, że zachowanie policjanta jest karygodne. Sprawę szerzej opisało bardzo rzetelne Stowarzyszenie Prawo na Drodze, a wideo opublikował dziennikarz Patryk Tomaszewski:
https://www.facebook.com/tvpatryk/videos/1170397019737769/
Jak czytamy w Głosie Wielkopolskim, cytującym sędzię Hanne Małaniuk wyrokującą ws. nagrywania funkcjonariuszy na służbie:
Odmowa prawa rozpowszechnienia filmików łamałaby prawo pozwanego do korzystania z wolności słowa, krytyki nieprawidłowych, jego zdaniem, zjawisk, działania organów państwowych, samorządowych i osób wchodzących w ich skład.
Co ciekawe, “funkcjonariusz” z filmu powyżej (w cudzysłowie, by nie obrażać ciężko pracujących, prawdziwych funkcjonariuszy policji) pozywa p. Tomaszewskiego za upublicznienie filmu i nazwanie go “milicjantem”. Pozywa o zniesławienie…
Jak mawia mój kolega: “Bareja wiecznie żywy”. Więcej na bieżąco u p. Patryka Tomaszewskiego, TUTAJ.
Glina ma racje !!!
Gnojas myśli sobie że nagrywa to jest aj waj. Wiadomo, że policja musi działać zgodnie z prawem, ale te prawo wobec takich własnie cwaniaków jak ten co nagrywa jest mało skutecznie. Wtedy trzeba przypierdolić pałą po plecach !!! Popieram policjantów lub jak kto woli milicjantów. :::::::))))))))