Odbieranie prawa jazdy za prędkość 2016: Czy opłaca się mieć prawko przy sobie?

Szczerze wam powiem, że jestem mocno zdziwiony tym, czego się dzisiaj dowiedziałem – chodzi o niemożność odebrania prawa jazdy, jeżeli policja fizycznie nie zabierze dokumentu. Przecież mamy XXI wiek, a dokument to jest tylko papier, albo raczej kawałek plastiku…

Dzisiejsza decyzja, podpisana przez wiceministra Jerzego Szmita, zaskoczyła mnie. Co prawda od dawna słyszało się zewsząd porady, mówiące o tym, że lepiej nie mieć dokumentu prawa jazdy przy sobie, to jednak nie dawałem im do końca wiary. Przecież czym jest prawo jazdy, jak nie pozwoleniem na jazdę pojazdem mechanicznym, pozwoleniem, którego potwierdzeniem jest papier – dokument. Dodatkowo, a raczej przede wszystkim, każdy kierowca jest w bazie kierowców, tzw. CEPiK-u. Każdy policjant ma do niego dostęp, albo bezpośredni – dzięki komputerowi znajdującemu się w radiowozie, albo pośredni, dzięki kontaktowi radiowemu z centralą, gdzie można sprawdzić czy kierowca jest uprawniony do prowadzenia pojazdu mechanicznego, czy też nie…

Nie rozumiem jakim problemem jest anulowanie prawa do jazdy Janowi Kowalskiemu, mimo tego, że dokument fizycznie posiada, bo oddać go nie zechciał. Spowoduje wypadek, zostanie skontrolowany, popełni jakiekolwiek inne wykroczenie w ciągu trzech miesięcy – poniesie tego konsekwencje.

Oczywiście chodzi tu zapewne o legislacyjne kruczki, zapisy typu, że prawo jazdy może zostać zatrzymane tylko przez uprawniony do tego organ i musi zostać wypisane pokwitowanie, itp., itd. Niemniej jednak śmieszy mnie to, że w dobie powszechnego dostępu do informacji policja ma związane ręce, jeżeli delikwent, który przekroczył prędkość o 52 km/h w terenie zabudowanym dobrowolnie nie odda prawa jazdy policjantom. Co w takim razie mogą zrobić funkcjonariusze? Otóż mogą nałożyć:

Mandat za brak dokumentów – 50 zł

Mandat za przekroczenie prędkości – od 400 do 500 zł

Punkty karne za przekroczenie prędkości – 10 punktów

Od nowego roku sytuacja ma się zmienić i zapewne zostaną naniesione poprawki w zapisach prawnych, a do tej pory, kto jeździ szybko, lepiej niech zostawia prawo jazdy w domu. Dlaczego? Bo to po prostu się bardziej opłaca…

Tak w ogóle to nie jestem za zabieraniem prawa jazdy już za pierwsze przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym. Wiele jest miejsc w Polsce – szczególnie na drogach wojewódzkich, gdzie bezpiecznie można jechać i 120 km/h, a teren oznaczony jest jako zabudowany. Często policja czai się w miejscach, w których wg mnie sztucznie stoi ograniczenie prędkości do 50 km/h – np. przy zjazdach z miejskich obwodnic. Pierwsze zatrzymanie za takie wykroczenie powinno kończyć się mandatem i ostrzeżeniem – żółtą kartką – która trafia do systemu elektronicznego. Dopiero drugie przekroczenie prędkości o 50 km/h powinno skutkować zabraniem uprawnień.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

 

 

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button