- Kolizja pożyczonym motocyklem - z czyjego ubezpieczenia zostaną wypłacone środki?
- Czyje stawki OC i AC mogą pójść w górę po kolizji pożyczonym pojazdem?
- Konsekwencje kolizji pożyczonym motocyklem - ubezpieczeniowe i nie tylko
Po długich namowach, kolega zgodził się pożyczyć nam swój motocykl na weekend. Przed nami dobra zabawa, która jednak nie powinna być pozbawiona refleksji. Co będzie jeśli pożyczonym motocyklem spowodujemy stłuczkę lub wypadek drogowy? Kto zapłaci za powstałe szkody i czy zadziała ubezpieczenie motocykla?
Firmy ubezpieczeniowe dobrze znają sytuacje, w których ktoś spowodował kolizję, poruszając się pożyczonym pojazdem. Wbrew pozorom, takie okoliczności zdarzają się dość często, gdyż kierowcy nieprzyzwyczajeni do cudzego samochodu czy motocykla, często panikują w stresujących sytuacjach drogowych. Pożyczając motocykl, warto mieć z tyłu głowy świadomość, że może dojść do jego uszkodzenia – choćby zarysowania czy niespodziewanej wywrotki – wszak nie jest to pojazd, którym jeździmy na co dzień, w pełni znając jego charakterystykę.
Kolizja pożyczonym motocyklem – co z odszkodowaniem?
Warto zatem zadać sobie pytanie, kto ponosi odpowiedzialność finansową za likwidację szkody, a więc wypłatę pieniędzy osobom poszkodowanym w kolizji, a także kto jest odpowiedzialny za naprawę pożyczonego motocykla? Po pierwsze, nie trzeba obawiać się tego, że w sytuacji, kiedy jedziemy pożyczonym pojazdem, ubezpieczenia OC czy AC nie działają. Są one bowiem przypisane nie do konkretnego kierowcy, ale do pojazdu. Jeżeli motocykl posiada ważne OC, a kolizję czy wypadek spowoduje jego kierowca, wypłata odszkodowania nastąpi z polisy tegoż motocykla. Nieco bardziej skomplikowana jest kwestia AC, gdyż jest to ubezpieczenie dobrowolne. Tę kwestię omówimy jednak pod koniec artykułu.
Wróćmy do podstawowego – obowiązkowego ubezpieczenia OC. Jak wynika z art. 35. ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych:
Ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu*.
W ustawie można znaleźć tylko jeden wyjątek od tej zasady:
– Jeżeli zderzą się ze sobą pojazdy należące do tej samej osoby, ubezpieczenie nie zadziała. Wbrew pozorom to nie jest wyłącznie hipotetyczna sytuacja. Może do niej dojść np. wtedy, gdy dziecko pożycza jedno z dwóch aut zarejestrowanych na swojego rodzica – powiedział Damian Andruszkiewicz z firmy ubezpieczeniowej Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Dzięki polisie OC ubezpieczyciel przejmuje zatem od sprawcy finansową odpowiedzialność za stłuczkę lub wypadek i wypłaca pieniądze należne poszkodowanym. To jednak nie do końca zamyka sprawę.
Pożyczasz motocykl? Obawiaj się podwyżki OC.
Kiedy bowiem dokonamy szkody pożyczonym motocyklem, ubezpieczyciel co prawda wypłaci odszkodowanie poszkodowanym, jednak przy kolejnym rozliczeniu podwyższy kwotę stawki kierowcy, ale i właścicielowi pojazdu. Problemu nie rozwiąże wybór innego towarzystwa ubezpieczeniowego. Szkoda zostanie odnotowana w historii jazdy obu osób, a informacja o niej trafi do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Ubezpieczyciele korzystają z danych tej instytucji do wyliczania cen za obowiązkowe OC.
Zupełnie odrębną kwestią jest spadek wartości motocykla, którym spowodujemy szkodę. Jeżeli jego uszkodzenia są znaczne, mimo przeprowadzonej naprawy, będzie figurował w rejestrach ubezpieczycieli jako pojazd powypadkowy. Jest to informacja, której nie powinno się zatajać przed potencjalnym nabywcą przy sprzedaży. A fakt uczestnictwa w wypadku czy kolizji nie jest zachętą do zakupu, zwłaszcza po korzystnej dla sprzedającego cenie.
Konsekwencje kolizji pożyczonym motocyklem, czyli “dobry zwyczaj – nie pożyczaj”
Ważną kwestią, która zakończyła już niejedną przyjaźń jest kwestia pokrycia kosztów naprawy pożyczonego pojazdu, którego kierowca spowodował kolizję. Polskie prawo nie nakłada takiego obowiązku na pożyczającego, kwestia ta zależy zatem od indywidualnych ustaleń pomiędzy stronami. Innymi słowy, właściciel i pożyczający muszą dogadać się w kwestii tego, kto sfinansuje naprawę. Warto wziąć zatem pod uwagę, czy naprawdę ufamy osobie, która chce pożyczyć od nas jednoślad…
Jeżeli właściciel motocykla wykupił polisę AC, to do niego należeć będzie decyzja czy skorzysta z niej podczas naprawy własnego motocykla. Jeśli się na to zdecyduje, sytuacja będzie analogiczna jak w przypadku OC – naprawę sfinansuje ubezpieczyciel, ale przy następnym rozliczeniu, stawka AC pójdzie do góry. Do podwyżki może nie dojść, jeśli właściciel pojazdu korzysta z tzw. “ochrony zniżek” dostępnej w niektórych towarzystwach ubezpieczeniowych.
Jeśli chcemy wykupić AC na pojazd, który od czasu do czasu pożyczamy, powinniśmy dokładnie przestudiować umowę ubezpieczenia przed jej podpisaniem. Może się zdarzyć, że towarzystwo ubezpieczeniowe wyklucza możliwość wypłaty odszkodowania, jeśli w czasie wypadku z pojazdu korzystała inna osoba niż właściciel i osoby przez niego uprawnione (wymienione w treści umowy). Od tego, jakie osoby upoważnimy może zależeć też cena ubezpieczenia – zwykle więcej zapłacimy, gdy podani użytkownicy pojazdu mają mniej niż 25-28 lat, a więc są w grupie statystycznie najczęściej powodujących szkody kierowców.
*https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20031241152/U/D20031152Lj.pdf
podobna sytuacja mialem z kumplem. pozyczyl ode mnie i stluczke mial. ja ubezpieczenie to w ergo hestia mam wykupione no i z nimi sie to dalo ugadac. normalnie wyplacili hajs.