Kask integralny, jet, szczękowy: Czym się różnią i jaki wybrać?

Dzisiaj razem włoską z marką kasków Origine sprawdzamy czym się różni inegral, od szczękowca oraz jeta. Pewnie też zastanawiasz się jaki będzie dla Ciebie najbardziej odpowiedni. Dziś znów wracamy do podstaw naszego kaskowego abecadła.

Zacznijmy od najważniejszego. A jak atest. Wszystkie kaski od włoskiego Origine mają certyfikat bezpieczeństwa ECE. To znaczy, że nadają się do ruchu drogowego. Kiedy to mamy za sobą możemy zacząć rozglądać się za czymś co będzie najbardziej odpowiednie do naszego motocykla czy skutera.

Taki otwarty kask nazywa się też JETem. Jest pozbawiony szczęki i posiada wydłużony wizjer. Pod nim tak, jak w tym przypadku może być także blenda przeciwsłoneczna, którą sterujemy z boku skorupy. Kiedy warto kupić kask jak Origine Palio 2.0.? Jet jest skierowany do właścicieli miejskich sprzętów, którzy na pewno nie będą śmigać przez cały okrągły rok. Jego zaletą jest niższa cena w porównaniu do integrala, mniejsza masa i mniej klaustrofobicznych doznań podczas jazdy. Przyjęło się, że kaski otwarte są domeną właścicieli skuterów, choć ja nie widzę dysonansu podczas jazdy na motorowerze czy motocyklu klasy 125. Ile kosztuje taki certyfikowany kask? Około 260 zł, przy czym pod względem jakości wykonania i komfortu naprawdę nie widać tutaj przesadnych kompromisów.

Na drugim biegunie jest kask integralny, czyli najbardziej klasyczny, mocniej nawiązujący do sportu i uniwersalny pod względem przeznaczenia. Origine Strada ma też dość agresywny tylny spoiler i ostro zaprojektowane wloty powietrza. Do tego wpakowano tutaj także przesłonę przeciwsłoneczną, miejsce na pinlock i prawdę mówiąc w białej opcji podoba mi się najbardziej. Przy tym jest zaskakująco jak na ten poziom cenowy wyciszony. Za mniej więcej 370 zł dostajemy kask pasujący praktycznie do wszystkiego, a przy tym o sportowym charakterze.

Opcją pośrednią są szczękowce. Łączy cechy kasku otwartego i integralnego. Co daje podnoszona szczęka? Większą praktyczność użytkowania. Ja osobiście uwielbiam to rozwiązanie, zwłaszcza podczas jazdy po mieście w upalne dni. W wielu różnych sytuacjach też nie musicie zdejmować po prostu kasku. Na przykład podczas wizyty na stacji. To też kwestia tego, że jestem zazwyczaj okularnikiem i zakładanie integrala na moją głowę to bardziej skomplikowana procedura. Ten czarny Origine to model Riviera 450 zł, a ten szary nazwano Delta. Tutaj oprócz otwieranej szczęki i blendy jest także wbudowany intercom. Parujecie kask ze swoim telefonem albo nawigacją i człowiek jest nieco spokojniejszy podczas jazdy. Spróbujcie sobie jazdy w czymś takim. Ten komplet kosztuje 740 zł i działa nawet nienajgorzej. Jedyna uwaga jest taka, że powyżej 100 km/h Wasz głos po drugiej stronie może wydawać się nieco mało wyraźny. Ale tak czy siak jest to nienajgorszy stosunek ceny do jakości i zaryzykowałbym zakup czegoś takiego.

No, mam nadzieję, że teraz wszystko wydaję się być jasne. Wiem, że to są podstawy, jednak nie każdy się urodził na motocyklu, ale mam nadzieję, że dzięki tym czterem kaskom od Origine udało się już wszystkim zakumać te różnice. Dajcie znać w komentarzach w czym jeździcie i dlaczego!

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

1 opinia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button