Nadciąga kolejny kryzys. Brak magnezu szczególnie mocno dotknie produkcję motocykli

Problemy z dostawami surowców szczególnie mocno dotkną branży motocyklowej. Czekamy na najgorsze

W skrócie
  • Świat boryka się z problemami, które bezpośrednio wynikają z kryzysu energetycznego szalejącego w Chinach.
  • Chiny odpowiadają za 90% światowej produkcji magnezu. 35 z 50 hut istniejących w Chinach jest zamkniętych, a pozostałe 15 pracuje "na pół gwizdka".
  • 95% rocznego zapotrzebowania na magnez kraje Europejskie pokrywają z chińskich dostaw. Zaburzenia w dostawach odczują wszyscy producenci, a to bardzo szybko wpłynie na realny koszt produktu końcowego.
  • Magnez jest pierwiastkiem, który niezwykle trudno jest magazynować - już po 3 miesiącach widoczne są ślady utleniania.
  • Na początku tego roku tona surowca kosztowała 2 tys. dolarów. Dzisiaj wartość pierwiastka waha się od 10 do nawet 14 tys. dolarów za tonę!
  • Więcej informacji ze świata motoryzacji znajdziesz na naszej stronie głównej, jednoslad.pl

Branża motoryzacyjna najprawdopodobniej po raz kolejny zostanie dotknięta problemami związanym z zaopatrzeniem. Do tej pory producenci borykali się z brakiem półprzewodników, a to powodowało przestoje w produkcji podzespołów elektronicznych. Okazuje się, że już niebawem może brakować pierwiastka bez którego nie powstanie żaden motocykl. Stary kontynent posiada zapasy surowca zaledwie do końca listopada.

Po pierwszej fali pandemii praktycznie wszyscy spodziewaliśmy się spadku zainteresowania nowymi pojazdami – gospodarka wyraźnie zwolniła, wiele osób zostało bez środków do życia, a niepewna przyszłość sprawiła, że wiele osób wstrzymało swoje inwestycje w nadziei na lepsze jutro. Brzmi to trochę jak wstęp do kiepskiej opowieści fantasy, ale niestety to rzeczywistość, która na szczęście nie trwała zbyt długo. Dzisiaj mierzymy się z problemami, które kilka lat temu mogły wydawać się totalnie abstrakcyjne. Zainteresowanie nowymi pojazdami jest ogromne, ale jest jeden mały szkopuł – nie da się ich kupić lub trzeba na nie czekać nawet do kilkunastu miesięcy.

Brak półprzewodników oraz mikroprocesorów sprawił, że producenci zostali postawieni pod ścianą. Praktycznie gotowe samochody oraz motocykle nie mogą zostać sprzedane, gdyż brakuje w nich elementów odpowiedzialnych za zarządzanie pracą silnika, bezpieczeństwo czy komfort: w skrócie nie ma elektroniki. Już nieco zdążyliśmy się przyzwyczaić do obecnej sytuacji, ale nadchodzi kolejny kryzys. Światowe media trąbią, że w najbliższej przyszłości może zabraknąć magnezu. Powodem jest kryzys energetyczny w Chinach.

Kolejny kryzys jest bliżej niż każdemu może się wydawać

Sytuacja gospodarcza, którą obserwujemy w ostatnim czasie jest totalnie irracjonalna. Parkingi oraz magazyny największych firm produkujących pojazdy pękają w szwach pojazdami, które nie mogą zostać oddane klientom z prostej przyczyny: są nieskończone. To oraz spore zainteresowanie nowymi pojazdami sprawiają, że nabywcy nie tylko muszą uzbroić się w cierpliwość – na pojazdy w skrajnych przypadkach poczekają nawet kilkanaście miesięcy, ale przede wszystkim zapłacą więcej.

Stale rosnący popyt nie idzie w parze z podażą i to w ogólnym rozrachunku sprawia, że rosną ceny nie tylko nowych samochodów oraz motocykli, ale nawet używanych. Co raz więcej osób chcących kupić nowy samochód, na wieść o problemach z dostępnością oraz szalejącymi cenami decyduje się na 2/3 letni pojazd używany. To sprawia, że popyt na pojazdy używane również się zwiększa, co finalnie przekłada się na cenę końcową. Oczywiście, o ile problem na zdecydowanie większą skalę dotyczy samochodów, to odczuwają go również salony motocyklowe, które z coraz mniejszą dozą pewności mówią swoim klientom, że premierowe motocykle pojawią się w konkretny dzień, tydzień lub nawet miesiąc.

Przeczytaj również:

Wojna celna zakończona. Harley-Davidson wielkim zwycięzcą?

Jakby tego wszystkiego było mało w sieci możemy znaleźć całą masę informacji, że nadciąga kolejny kryzys branży motoryzacyjnej, który i tym razem nie ominie rynku motocyklowego. Światowe dostawy magnezu są coraz mniejsze, a pierwiastek ten jest na ogromną skalę wykorzystywany w produkcji elementów aluminiowych. Jeśli spadki dostaw utrzymają się przez dłuższy czas, to prawie na pewno odczują to producenci, a potem osoby zainteresowane zakupem nowych motocykli. Najgorsze w całym korowodzie informacyjnym dotyczącym problemów z dostępnością magnezu jest to, że tym razem nie mówimy o plotkach czy przypuszczeniach, nie mających potwierdzenia w rzeczywistości. To twarde fakty – ostrzeżenie przed niedoborami pierwiastka wydało kilka dni temu między innymi Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA). Najgorsza informacja dotyczy jednak zapasu magnezu w Europie: eksperci szacują, że zapasy tego pierwiastka wystarczą zaledwie do końca listopada, a to sprawia, że prawie na pewno mówimy o ogromnym kryzysie produkcyjnym, dotyczącym nie tylko gałęzi moto.

Jak te problemy wpłyną na ceny nowych motocykli? Na chwilę obecną tego jeszcze nie wiemy, ale warto zaznaczyć, że magnez jest szeroko wykorzystywany w produkcji motocykli. Należy jednak wspomnieć, że na początku tego roku tona surowca kosztowała 2 tys. dolarów. Dzisiaj wartość pierwiastka waha się od 10 do nawet 14 tys. dolarów za tonę! Dodatkowym problemem jest niestabilność magnezu w rozumieniu szybkiego utleniania się – pierwsze oznaki widać już po trzech miesiącach, co skutecznie komplikuje proces przechowywania.

Brak magnezu. Jak do tego doszło?

Jak zwykle w tego typu sytuacjach powodem są Chiny, które od dłuższego czasu walczą z szalejącym kryzysem energetycznym. Według źródła “Deutsche Welle” problem wynika z ogromnego zapotrzebowania na dobra dla rynku wewnętrznego przy jednoczesnych ograniczeniach dotyczących dostaw prądu. Rosnące ceny paliw oraz przerwy w dostawach prądu sprawiają, że wiele fabryk musiało zatrzymać produkcje, co odczuwają odbiorcy na całym świecie. Przerwy w wytwarzaniu dóbr dotyczą również pierwiastka, o którym dzisiaj mówimy. Produkcja magnezu stoi od września.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

W związku z kryzysem magnezowym nasuwa się od razu pytanie: czy nie możemy kupić go w innym miejscu? Sprawa jest jak zwykle bardzo skomplikowana, bo choć istnieją możliwości zakupu magnezu na innych rynkach, to 95% magnezu importowanego do Europy pochodzi właśnie z Chin, a jednocześnie Państwo Środka odpowiada za 90% światowej produkcji tego pierwiastka. Na chwilę obecną możemy dotrzeć do informacji, że do końca roku będzie zamkniętych aż 35 z 50 hut magnezu. 15 nadal otwartych hut w związku z problemami energetycznymi działa na pół gwizdka i tak naprawdę zaopatruje rynek wewnętrzny.

To oznacza, że zmiana dostawców jest praktycznie niemożliwa, a jeśli ktoś dokona niemożliwego, to będzie musiał za dostawę zapłacić kolosalnie dużą kwotę, co oczywiście wpłynie na ceny produktu końcowego.

Zobacz również:

 

 

 

 

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button