Nietrzeźwy kierowca motocykla, motoroweru, skutera czy samochodu, który spowoduje wypadek albo stłuczkę, ponosi finansowe konsekwencje swojego działania. Nie ochroni go nawet obowiązkowe OC czy opcjonalne AC.
Niedawny wyrok w sprawie pijanego sprawcy wypadku w Kamieniu Pomorskim i zbliżająca się akcja „Znicz” sprawiły, że o pijanych kierowcach znowu zrobiło się bardzo głośno. Jak się okazuje słusznie, bo w tym roku (2014) drogówka ujawniła już blisko 27 tys. osób kierujących pojazdami w stanie po spożyciu alkoholu (czyli od 0,2 do 0,5 promila) i aż 81,6 tys. nietrzeźwych kierowców (powyżej 0,5 promila). Łącznie daje to 108,6 tys. osób, 400 każdego dnia! Jeśli pijany kierowca nie zostanie zatrzymany i spowoduje stłuczkę lub wypadek, grozi mu nie tylko kara wymierzona przez sąd (grzywna, więzienie, prace społeczne). Za naprawę wyrządzonych szkód będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni, nawet gdy miał ważne ubezpieczenie OC. Firma ubezpieczeniowa owszem wypłaci pieniądze, ale za sprawą regresu zwróci się o całość z powrotem do pijanego sprawcy
Kierowcy coraz częściej mają świadomość, że zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych każdy ubezpieczyciel oferuje im OC o takim samym zakresie ochrony. Mogą dzięki temu kierować się jak najniższą ceną przy wyborze polisy, ale muszą też pamiętać, że wszystkie towarzystwa odmówią im udzielenia ochrony w takich samych, ściśle określonych sytuacjach (jazda na bani).
– tłumaczy Bartłomiej Behnke z multiagencji Superpolisa.pl.
Procedura odszkodowawcza po wypadku spowodowanym przez nietrzeźwego kierowcę zaczyna się standardowo – ubezpieczyciel najpierw wypłaca rekompensatę należną poszkodowanemu. Na tym etapie sprawa się jednak nie kończy, ponieważ zgodnie z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych towarzystwo może zgłosić się do sprawcy z żądaniem zwrotu równowartości wypłaconych ofiarom wypadku pieniędzy (tzw. regres ubezpieczeniowy).
W rezultacie pijany kierowca motocykla czy samochodu może spodziewać się wysokiego rachunku, w skrajnych przypadkach liczonego w milionach złotych. Co jeśli nie będzie chciał zapłacić? W takiej sytuacji sprawa kierowana jest do sądu lub ubezpieczyciel podejmuje inne działania egzekucyjne, prowadzące do odzyskania należnej mu kwoty. Mowa tutaj również o obowiązku comiesięcznych świadczeń dla poszkodowanych – np. sądowy obowiązek wypłaty dożywotniej renty.
W Polsce z roku na rok systematycznie rośnie wartość odszkodowań wypłacanych z tytułu obowiązkowego OC. W pojedynczych przypadkach kwota, po którą upomni się u nietrzeźwego kierowcy ubezpieczyciel, może być liczona w setkach, ale równie dobrze w milionach złotych. Trzeba przecież pamiętać, że górną granicą odpowiedzialności ubezpieczyciela jest 1 mln euro w przypadku szkód na mieniu oraz 5 mln euro dla szkód na zdrowiu poszkodowanych osób. W przypadku wyjątkowo tragicznych zdarzeń odszkodowań na tym poziomie nie można wykluczyć…
– mówi Bartłomiej Behnke.
Jazda pod wpływem alkoholu patrząc od strony kwestii ubezpieczeniowych jest identyczna jak prowadzenie pojazdu bez prawa jazdy czy konkretnej kategorii, np. A czy AM. W tym przypadku również ubezpieczenie OC i AC nie zadziała.