Jak hamować motocyklem: używaj dwóch hamulców i bądź delikatny

Jeżdżę motocyklami tyle lat, a nadal uważam, że nie jestem w tym tak dobry, jak powinienem być. Chodzi o hamowanie. Doświadczeni motocykliści wiedzą, że nie potrafią tego zrobić optymalnie, a początkującym tylko się wydaje, że wiedzą jak hamować motocyklem.

Jak to jest z tym hamowaniem? Dlaczego jest to manewr tak trudny do wykonania? Ot wciskam klamkę hamulca i już. Tak, jeżeli są idealne warunki. Ale jeżeli nie jest idealnie, asfalt jest mało przyczepny, opona zimna, zużyta to zwykłe wydawałoby się, rutynowe hamowanie (wcale nie awaryjne), może skończyć się glebą.

Poniższy tekst skierowany jest do motocyklistów jeżdżących na sprzętach nie wyposażonych w ABS, tam technika hamowania jest zgoła inna.

Po pierwsze nie hamujmy panicznie. Jeżeli wciśniemy klamkę hamulca zbyt mocno, ryzykujemy zblokowanie przedniego koła i 80-procentową glebę. Wyjeżdżając na miasto, po rozgrzaniu opon powinniśmy spróbować wytracania prędkości. Spojrzenie w lusterka, czy nikt nie wjedzie nam w tylne koło, i próbujemy. Naciskamy przedni hamulec zdecydowanie ale do pierwszego oporu. Każdy hamulec hydrauliczny, każdego pojazdu należy wyczuć. Wyczuć pracę hydrauliki, nurkowanie zawieszenia oraz przyczepność opon na danym podłożu. Zgranie tych często szybko zmieniających się czynników jest niezwykle trudne. A co z tylnym hamulcem? Nie możemy o nim zapominać. Wielu motocyklistów z uśmiechem na twarzy mówiło mi, że oni tylnego nie używają – a po co. Otóż po to, że np. jadąc w zakręcie tylko tylnym hamulcem możemy wytracić prędkość, jednocześnie zacieśniając, lub pozostając na swoim torze jazdy. Jeżeli spanikujemy i wciśniemy zbyt mocno przedni hebel – czeka nas albo blok koła i gleba, albo też wyjazd w barierki – kto wie co z tego jest przyjemniejsze. Dodatkowo tylny hamulec jest nieopisany przy dohamowywaniu, wtedy, gdy potrzebujemy dodatkową siłę hamowania przed przeszkodą. Kolejna sprawa, to badanie przyczepności asfaltu. Jedziemy w nocy, jest zimno, mokro – chcemy sprawdzić, czy asfalt jest przyczepny. Wciskam mocno tylny hamulec. Jeżeli już na samym początku tej operacji zblokuje mi się koło – wiem, że asfalt nie jest przyczepny i jadąc tylko muskam manetkę gazu…. Spróbujcie tak zrobić z przednim heblem. Blokada tylnego koła niedoświadczonego motocyklistę może przyprawić o dreszcze, ale jest to niegroźne zjawisko. Przypomnijcie sobie jak jeździliście rowerem ze zblokowanym tylnym kołem – to jest praktycznie to samo, tylko „rower” jest cięższy.

Kolejna sprawa to hamowanie awaryjne. To już wyższa sztuka pilotażu. Hamując awaryjnie wiesz, że możesz wyglebić w każdej chwili. A może wcale nie musisz hamować? Może możesz zmienić tor jazdy tak, aby ominąć przeszkodę? Tak czy siak, pamiętajcie, że bardzo trudne, lub wręcz niemożliwe jest jednoczesne mocne hamowanie i omijanie przeszkody. Według mnie najlepiej jest wytracić tyle prędkości ile możecie i tuż przed przeszkodą puścić oba hamulce i spróbować ją ominąć. Osobiście udał mi się taki manewr, gdy niefrasobliwy taksówkarz nie upewniwszy się, że może włączyć się do ruchu, stanął w poprzek drogi. Hamowanie na granicy stoppie, w ostatniej chwili odpuszczenie hamulca i wpasowanie się między maskę Mercedesa taksówkarza, a stojące w korku auto…

Nikomu nie życzę takich chwil – cały sezon przeleciał mi przed oczami. Wszyscy uczą się odkręcania, kładzenia w zakręty i innych mało potrzebnych rzeczy. Wy zacznijcie swój sezon od nauki hamowania – prędzej czy później na 100% się to wam przyda.

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button