Sukces serii CBF zachęcił Hondę do pójścia jeszcze dalej i rozszerzenia rodziny także o mniejsze pojemności. Honda CBF 125 nie wyróżnia się w zasadzie niczym szczególnym, jednak dobrze kojarzący się przydomek robi swoje.
Motocykl wyposażony jest w jednocylindrowy, chłodzony powietrzem i silnik. Konstrukcja raczej prosta i nieskomplikowana w obsłudze generuje 11,3 KM przy 800 obr/min. Za zasilanie w paliwo odpowiada wtrysk. Osiągi nie powalają na kolana, chociaż w zupełności wystarczą do codziennej jazdy, jeśli oczywiście nie nastawiamy się na żadne emocje jej towarzyszące. Na uznanie zasługuje na pewno zużycie paliwa – 2,5l na 100 km to wynik rewelacyjny.
Design Hondy jest dyskusyjny i przypomina raczej tajwańskie sprzęty niż pojazd znanej marki. Także jakość wykonania zewnętrznych elementów pokazuje oszczędności zmierzające do obniżenia ceny. Prosty, choć czytelny zestaw wskaźników, banalny design, bębnowy hamulec z tyłu sprawiają że motocykl jest zwyczajnie nudny.
Zawieszenie jest zestrojone miękko i komfortowo, co w połączeniu z wygodną, wyprostowaną pozycją i takąż kanapą, pozwala na nawijanie kilometrów bez zmęczenia. Duży zbiornik paliwa – 13l – pozwala pokusić się nawet o dalsze, turystyczne wypady. Przednia owiewka nieco poprawia aerodynamikę, chociaż osłona przed pędem powietrza nie jest zbyt skuteczna. Cena nowego motocykla to niecałe 10 000 zł. Naszym zdaniem kwota jest adekwatna do produktu który otrzymujemy.
Spalanie miłe, marka fajna, może to nawet i dobrze śmiga, ale wygląd… i dźwięk… jak motorower. I to nie najładniejszy…
Mała nieścisłość -> Nowych brak model wyprzedany, dostępny następca CB125F. CBF125 dostępne tylko używki.
“11,3 KM przy 800 obr/min” – nieźle !