Czemu silnik mojego motocykla nie chce odpalić?

Najprostsze rozwiązania są zawsze najlepsze, tylko trudno na nie wpaść.
Cześć. Dawno tutaj nie pisałem (Blog) bo ostatnio bardziej zabawiałem się gaźnikiem i święcą, niż pisaniem skuterowego dziennika na Skuterowo.com.

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Macie nowy skuter. Odpalacie go bez problemu, jedziecie 300 metrów i stajecie. Ponowne odpalanie nic nie daje. Zero reakcji silnika, aż do zajechania akumulatora i bólu lewej nogi od kopania. Co robicie?

Ja sobie pomyślałem tak: Pewnie się zalał, no normalnie była za bogata mieszanka, do tego ssanie… Poszukam śrub regulacyjnych w gaźniku i zmniejszę ilość paliwa jaka dostaje się do komory spalania. Do tego zostawię go na noc, zalał się, przez ten czas odparuje.
Na drugi dzień poszedłem sprawdzić stan pacjenta. O dziwo pali. O dziwo jedzie. Jestem genialny! No… przez jakieś 500 metrów. Jeszcze trochę zubożyłem mieszankę. Niech postoi, przyjdę jutro, będzie dobrze.
Trzeciego dnia już tak dobrze nie było. W ogóle nie odpalił. Nawet się nie zająknął, że tak powiem.
Nie chciałem tego robić, ale musiałem: wykręcić świecę. Wiecie co to znaczy? To nie Komar, czy Ogar, gdzie wszystko jest na wierzchu. Musiałem pomęczyć się z rozkręcaniem plastików, aby utorować sobie drogę.
Świeca odkręcona, wyczyszczona, wkręcona. Próbujemy odpalić. Głucho, cicho.

Potem już łapałem się wszystkiego. Iskra? Jest. Powietrze? Jest. Paliwo? Jest. No to o co chodzi? Straciłem cierpliwość, poszedłem do domu. Przemyślałem wszystko jeszcze raz. Zadzwoniłem do zaprzyjaźnionego serwisu i zapytałem co o tym myślą. Dowiedziałem się, że coś ze świecą musi być nie tak i najlepiej kupić nową. Zabawne! Wiecie co to znaczy w Warszawie kupić świecę? Wiecie o tym, że na żadnej stacji benzynowej nie da się takiej dostać? W marketach też ciężko. Nieźle!

Pomyślałem sobie, że oddam ten skuter, bo nie mam siły na taką gimnastykę. Powiedziałem sobie ostatni raz, dam mu szanse! Ponownie wykręciłem świecę i przyjrzałem się tej iskrze. Mruknąłem pod nosem “kurde, coś słaba ta iskra…”. Wziąłem szczelinomierz… potem wszystko okazało się jasne. Skąd tu tak duża przerwa?! Po 10 minutach skuter chodził jak marzenie. To dobrze, bo przypominam, że akumulator był zupełnie rozładowany. Chciałem zatem mimo pogody nieco go posilić za pomocą silnika. Postał trochę na wolnych, aby się rozgrzać, potem zrobiłem 30 kilometrów…

Jakieś 20 metrów przed stacją końcową testowej jazdy silnik znów zaczął jakoś dziwnie pracować. Nie reagował na gaz, dusił się, krztusił… No tak, gratulujemy Leszku wyczucia rezerwy w tym skuterze! Nie wiedziałem, że tutaj jest 3 litrowy zbiornik paliwa i żebrak na czerwonym polu nie żartuje z ilością benzyny. Ale ze mnie pierdoła…

Wziąłem głęboki oddech i po kilku godzinach zacząłem pchać jednoślad w kierunku najbliższej silnikowej jadłodajni przez 3 kilometry. Musiało to wyglądać bardzo zabawnie…

Fot.: Skuterowo.com

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

11 opinii

  1. A co do plastików to wiem co to znaczy. Do świecy trzeba odkręcić pług, boczne plastiki na dole od ramy i je odgiąć, aby dojść kluczem… U mnie miło wymieniało się też tylną żarówkę, od której kabel był za krótki aby wyjąć żarówkę z odbłyśnika. Dlatego musiałem… wyjąć klosz z lampy zamontowanej w skuterze (sic!). Do prawdy śmieszne, gdy patrzy się na to z perspektywy…

    Co do baku ma on 4 litry, ale ma specyficzny kształt zęba, przez co część paliwa nie jest chyba wykorzystywana. Ja zawsze robiłem tak, że w litrowym baniaku od płynu chłodniczego woziłem dodatkowy litr paliwa. Gdy miałem paliwo na MIN dolewałem wachy, miałem czas dojechać na stację i zatankować oba zbiorniki.

  2. Ja mam Rometa Ogara i Polo oraz Incę i faktycznie w rometach jest wszystko na wierzchu i o dziwo nie odkręcałem świecy przez cały sezon dopuki nie zimuje go , a z inci wykręciłem aku i leży w pokoju zobaczymy czy będą problemy z odpaleniem 😀

  3. Nie rozumiem co mieli na myśli chińscy konstruktorzy umieszczając świecę w takim miejscu,że musimy zdjąć prawy pług, najlepiej część podłogi,siedzenie z plastikami z pod spodu aby mieć jako-taki dostęp do świecy. Chciałem kiedyś poprawić ją bez zdejmowania plastików i skończyło się na tym,że pług wewnętrzną stroną niemal przedarł mi rękę od łokcia do dłoni -.- No cóż… chyba skuterowi nie spodobała się moja ręka pod plastikami 😉

  4. W Hondzie Pantheon rocznik 2001, z dostępem do świecy nie miałem problemów, natomiast dostać się do gaźnika to był KOSZMAR! pół dnia rozkręcania plastików! z czyszczeniem wkładu filtra powietrza też nie było wesoło bo obudowę zasłaniały plastiki. Tak że nie wszystko co ładne i firmowe musi być dobre, nawet dla wprawnego mechanika serwis tego skutera jest nie lada wyzwaniem 😉

  5. Świecę kupicie na Wrocławskiej – między Dywizjonu i Gołuchowską. Taka buda przy fryzjerze. Pani ma duży wybór i tanio. Do skuterów też. Nie żebym reklamował czy coś ale po prostu tam nigdy nie miałem problemów.

  6. DrabiXExpreS… napisał:

    Ja jakoś nie mam problemów z kupnem części do skuterów ,świec itp, na pradze jest chyba 5 sklepów z częściami .

    ciesze sie.

  7. Ja jakoś nie mam problemów z kupnem części do skuterów ,świec itp, na pradze jest chyba 5 sklepów z częściami .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button