- Bridgestone - historia od opon aż do motocykli, która mogła mieć piękny finał
- 350 GTR to wyjątkowy model, który był ostatnim produkowanym przez Bridgestone
- Motocykl pełny niesamowitych rozwiązań i technologii, który wyprzedził swoje czasy - dlaczego nie odniósł sukcesu?
Wielu producentów, którzy pobocznie związani są z jednośladami, bardzo często próbują także swoich sił w produkcji, jednakże jak już historia pokazała zazwyczaj jest to historia głośna i bardzo krótka. Bridgestone również miał swój niewielki, ale jakże ważny epizod, który miał ogromne szanse stać się hitem sprzedażowy. Jak zwykle jednak rozchodziło się o kasę.
Obecnie marka Bridgestone kojarzy się przede wszystkim z oponami, które od wielu lat produkuje do każdego typu pojazdów. W motocyklowym świecie również pełni niezwykle ważną funkcję, gdyż wielu topowych producentów decyduje się na właśnie ogumienie Bridgestone na pierwszy montaż. To potwierdza, że firma ta na przestrzeni lat niesamowicie się rozwinęła, a obecna technologia produkcyjna i wykorzystanie nabytego doświadczenia niesamowicie procentuje. Niewiele osób jednak wie, że na początku lat 60. oponowy gigant miał również swój krótki epizod w produkcji motocykli z ogromnym potencjałem, który niestety nie został zrozumiany przez motocyklistów.
Początkowo firma próbowała swoich sił tworząc niewielkie motocykle z silnikami o małej pojemności, gdyż to właśnie tego typu pojazdy za sprawą przede wszystkiem znacznie niższej ceny w porównaniu do samochodów osobowych, sprzedawały się zdecydowanie lepiej. Wobec tego każdy, kto miał sporo środków finansowych i dobrych inżynierów próbował zrewolucjonizować rynek jednośladów. Bridgestone również miał na to swój własny pomysł, który zaskakująco dobrze się sprawdzał. Sukces był na wyciagnięcie ręki, ale standardowo poszło o kasę. I nie, nie chodzi w tym przypadku o załamanie rynku, a po prostu o bardzo wysokie koszta produkcji kultowego modelu 350 GTR.
Najważniejsze informacje:
- Bridgestone także produkował motocykle – w ciągu krótkiego epizodu w latach 60. światło dzienne ujrzał wyjątkowy model, który znacznie wyprzedził swoje lata.
- Niesamowite rozwiązania i zaawansowana technologia – Bridgestone 350 GTR to pokaz kunsztu i doświadczenia inżyniera Ernsta Degnera.
- Dwucylindrowa jednostka generowała moc 40 KM – to o ponad połowę więcej niż nasze rodzime konstrukcje w tym samym czasie.
- Piękny angielski design wypełniony chromem i dodatkowo genialna dwusuwowa jednostka napędowa – ogromny potencjał o wysokich kosztach.
Idzie nowe według Degnera
Model 350 GTR miał być zupełnie nową jakością na rynku, ale również sporą modernizacją dotychczasowej gamy świeżego producenta. Konkurencja od kilku lat już na rynku pokazywała coraz to bardziej zaawansowane technologie, dlatego każda marka, która dołączała do wyścigu zbrojeń musiała zadziwić świat czymś zupełnie nowym, niespotykanym i wyjątkowym. Motocykl marki Bridgestone miał wszystkie te cechy, a wszystko za sprawą absolutnie genialnego konstruktora Ernsta Degnera. Oczywiście wcześniej obecny producent opon prowadził rozmowy z innymi inżynierami, którzy pracowali dla Yamahy, Kawasaki, Hondy czy Suzuki, ale finalnie do żadnych konkretnych deklaracji nie doszło. Wróćmy jeszcze jednak na chwilę do postaci Degnera, który był mechanikiem-inżynierem w zespole fabrycznym MZ Niemieckiej Republiki Demokratycznej, jak i kierowcą fabrycznego zespołu. Żelazna kurtyna jednak skutecznie hamowała jego kreatywne zapędy, dlatego skorzystał z okazji pobytu za granicą w 1961 roku na zawodach Swedish Grand Prix, gdzie zbiegł i nigdy już nie powrócił do NRD. Pod koniec roku przeprowadził się do Hamamatsu i został zatrudniony w Suzuki.
Jego kunszt i wiedza szybko wyszła na jaw, a co rusz prezentowane jego rozwiązania zachwycały Japończyków, którzy cały czas przyglądali się dalszemu rozwojowi. Bridgestone zatem podpisując kontrakt z Degnerem trafił możliwie najlepiej, a już pierwsze efekty ich współpracy udowodniły, że producent opon będzie mógł namieszać na rynku motocykli, co zresztą potwierdziło się już kilka lat później, bo w 1967 roku.
Rewolucja przez duże R
W 1967 roku na rynku zadebiutował Bridgestone 350 GTR, który wręcz wyprzedził swoje czasy. Był niesamowicie zaawansowany technologicznie, a dodatkowo pełny rozwiązań, które dotychczas nie były jeszcze spotykane w motocyklach. Władze firmy od początku zaznaczyły, że ten model musi być po prostu najlepszy pod każdym względem, a inżynier Degner otrzymał wolną rękę i w końcu mógł pokazać swój kunszt w najlepszy możliwy sposób. Esencją jego wiedzy był silnik – dwucylindrowa dwusuwowa jednostka była chłodzona powietrzem, ale co ciekawe smarowanie odbywało się zupełnie osobnego zbiornika i systemu o nazwie “Oil Injection”. Współpracowała ze skrzynią biegów, która posiadała 6 przełożeń, ale zatrzymać się musimy również przy układzie zasilania i mieszanki, który pochodził wprost z najlepszych modeli ze świata sportu. 350 GTR wyposażony był w układ zasilania z zaworami talerzowymi, które znajdowały się z boku każdego z cylindrów, natomiast zaraz za zaworem na bokach karterów znajdowały się gaźniki. Wszystko pięknie współpracowało, jednakże wymyślony system był niestety niesamowicie drogi w produkcji. Zapewniało jednak wysoką niezawodność, a także idealne proporcje mieszanki, która przekładała się na bezawaryjność silnika generującego moc 40 KM. Warto zaznaczyć, że motocykl w stanie na sucho ważył 160 kg, co przy stosunkowo mocnym silniku zapewniało fantastyczne osiągi. GTR rozpędzał się do magicznej prędkości 100 mil na godzinę, czyli około 160 km/h, a do setki przyspieszał w 5,2 sekundy. Dodajmy, że w tym samym okresie motocykle rodzimej produkcji miały problemy z osiągnięciem 100 km/h, a silniki nie generowały nawet połowy mocy, którą dysponował 350 GTR.
Bridgestone 350 GTR z przodu posiadał klasyczny widelec teleskopowy, a z tyłu wahacz wleczony z dwoma elementami resorującymi. Na szprychowych felgach naciągnięte zostały czteroosnowowe opony Bridgestone o rozmiarze 3.25” x 19”, a za hamowanie odpowiadały hamulce bębnowe, które obecnie są już przeżytkiem. W 1967 roku pozwalały jednak zatrzymać motocykl z prędkości 50 km/h na dystansie 12 metrów.
Znajomy wygląd
Sam wygląd to również istny majstersztyk, chociaż widać, że 350 GTR wzorowany był na angielskich cafe racerach. Pełno było chromu, a także do produkcji użyto materiałów o najwyższej jakości, co docenili przede wszystkim najbardziej zamożni klienci. Jednakże przy tak mocno zniszczonym rynku, który dopiero co łapał drugi oddech po II Wojnie Światowej, w największej mierze liczyły się pieniądze. Wszystkie te rozwiązania i podzespoły o wysokiej jakości przekładały się bezpośrednio na bardzo wysoką cenę końcową i tym samym znaczne ograniczenie potencjalnych klientów. Dodatkowo warto dodać, że w latach 60. nie było ogólnie przyjętych zasad co do montażu dźwigni hamulca nożnego i zmiany biegów, dlatego w GTR problem ten rozwiązano montując dłuższe wałki, na których osadzone zostały obie dźwignie. Dzięki temu kierowca mógł samodzielnie wybrać po której stronie będzie dana dźwignia. Ciekawe było tez ułożenie naturalnej pozycji skrzyni biegów, który w motocyklu Bridgestone był ostatnim przełożeniem.
Wszystkie zastosowane rozwiązania z przepięknym wyglądem i jeszcze lepszym prowadzeniem miały sprawić, że Bridgestone osiągnie ogromny sukces sprzedażowy prezentując model 350 GTR. Motocykl sprzedawany był w Japonii, Stanach Zjednoczonych i Europie, ale już w bardzo krótkim czasie okazało się, że wysoka cena zakupu jest największym problemem. Bridgestone próbował ratować potencjał tej konstrukcji wprowadzając na rynek nieco zmodernizowany model GTO, który był po prostu scramblerem. Posiadał poprowadzone wysoko tłumiki, a także zmieniony prześwit zawieszenia, dodano osłonę pod silnikiem i zmieniono opony. Koncepcja jak najbardziej słuszna, jednakże nadal problemem była zbyt wysoka cena, gdyż obie wersje były znacznie droższe od konkurencyjnych modeli. Szkoda.
Huczny start i upadek w ciszy
Dodatkowo Bridgestone nie był kojarzony raczej z motocyklami, dlatego zaprezentowanie tego modelu spotkało się ze sporą krytyką. Mało kto chciał zainteresować się nowymi rozwiązaniami, a wszyscy zawracali uwagę na wysoką cenę, która była zbliżona do znacznie większego chociażby Triumpha Bonneville. Wobec tego model 350 GTR strasznie słabo się sprzedawał i w latach 1967-1971 fabrykę opuściło około 9000 motocykli. W tym samym roku władze firmy Bridgestone podjęły decyzję, że kończą swoją przygodę z produkcją jednośladów i tym samym 350 GTR był ostatnim motocyklem tego producenta. Należy jednak zaznaczyć, że wśród znawców pojawiały się niemalże tylko pozytywne opinie, które dotyczyły przede wszystkim jednostki napędowej i skrzyni biegów, ale zdecydowanie podobać się mógł także angielski wygląd. Dodatkowo fantastycznie jeździł, a właśnie o właściwościach prowadzenia świadczyła literka R w nazwie, która od zawsze kojarzona jest ze sportem. Niektóre projekty, które wyprzedzały swoją epokę spotykały się ze sporą krytyką, a wszystko za sprawą strachu przed nieznanym. Podobny los spotkał 350 GTR, który dodatkowo był niezwykle drogi i bardzo szybko został usunięty z rynku. Dziś to niesamowicie pożądany model, który ceniony jest przez wielu kolekcjonerów, a dla nas jest ciekawym smaczkiem w historii producenta opon.
Bridgestone 350 GTR dane techniczne:
Producent | Bridgestone |
Lata produkcji | 1967–1971 |
Silnik | Chłodzony powietrzem dwucylindrowiec o pojemności 345 cm3 |
Prędkość maksymalna | 100 mph – około 160 km/h |
Moc | 37 hp (27.6 kW; 37.5 PS) @ 7,500 rpm[1] |
Skrzynia biegów/przełożenie napędu | 6 biegowa skrzynia biegów/łańcuch |
Rama | Stalowa |
Zawieszenie przód | Standardowy widelec |
Zawieszenie tył | Podwójne amortyzatory |
Hamulce | Bębnowe |
Opony | Bridgestone |
Waga | 160.6 kg (354 lb) |
Spalanie | 5.2 L/100 km |