Więcej ofiar, więcej wypadków w 2016. Czy to wina braku fotoradarów?

Przez ostatnie 5 lat liczba ofiar śmiertelnych na polskich drogach malała. W 2016 roku tendencja ta odwróciła się i według wstępnych danych z Komendy Głównej Policji w wyniku wypadków drogowych w ubiegłym roku poniosło śmierć o 47 osób więcej niż w 2015. Dlaczego?

Nie tylko ofiar śmiertelnych przybyło w ubiegłym roku, zarówno samych zdarzeń drogowych jak i rannych było wyraźnie więcej w porównaniu do roku 2015. Liczby za miniony, 2016 rok przedstawiają się następująco: 33 350 wypadków (33 067 w 2015 r.), 2293 ofiary śmiertelne (2246 w 2015 r.) oraz 40 343 rannych (39 932 w 2015 r.).

Pierwszy raz od 5 lat zanotowano wzrosty w tej przykrej statystyce. Co miało miejsce akurat pięć lat temu? Otóż był to moment, w którym drastycznie zwiększono liczbę fotoradarów stojących przy polskich drogach, natomiast od 1 stycznia 2016 roku pozbawiono straż miejską i gminną możliwości korzystania z nich.

Komenda Główna Policji, która prowadzi swoje statystyki wypadków, zwróciła się już we wrześniu ubiegłego roku do ośrodków badawczych o przeprowadzenie analizy, która zdiagnozowałaby przyczynę pogorszenia się bezpieczeństwa na polskich drogach. Po spotkaniu zorganizowanym przez KGP, w którym wzięli udział przedstawiciele m.in.: Politechniki Gdańskiej i Krakowskiej, WSP w Szczytnie, ITS w Warszawie, Instytutu Badawczego Dróg i Mostów, czy Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wyciągnięto wnioski z analizy danych. Wynika z nich, że wahania w statystykach wypadków są jak najbardziej naturalnym zjawiskiem na całym świecie i trzeba być ostrożnym w dokonywaniu zbyt prędkich ocen. Wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego ma zbyt wiele czynników, by szybko i jednoznacznie ocenić przyczynę zwiększenia liczby ofiar czy poszkodowanych. Dokładna analiza zależy od nakładów finansowych, jakie można na nią przeznaczyć, i możliwa jest ona najszybciej po upływie roku (a nawet trzech lat) od badanego okresu.

Komenda Główna Policji przeprowadziła swoje badania już po 5 miesiącach po odebraniu strażom miejskim i gminnym możliwości ustawiania fotoradarów. Zbadano „wypadkowość” w miejscach, w których stały najczęściej działające fotoradary. Okazało się, że w 36% takich miejsc stan bezpieczeństwa pogorszył się, w 37% pozostał bez zmian, a w 27% uległ poprawie. 5 miesięcy to jednak zbyt krótki okres, by wyciągnąć konkretne i jednoznaczne wnioski.

W chwili obecnej Biuro Ruchu Drogowego KGP pracuje nad kompletną analizą, która ma pokazać obraz bezpieczeństwa na polskich drogach w okresie 10 miesięcy roku 2016 w porównaniu z okresem 2013-2015. Analiza ta odbywa się przez pryzmat miejsc, w których straże miejskie i gminne użytkowały stacjonarne fotoradary. Dopiero po zakończeniu tej analizy, będzie można wyciągnąć bardziej jednoznaczne wnioski na temat tego, czy brak fotoradarów miał realny wpływ na pogorszenie się bezpieczeństwa na naszych drogach.

Źródło: dziennik.pl

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button